Prace domowe straciły sens. Nauczyciele szczerze: przegrywamy

konto.spidersweb.pl 6 godzin temu

Polscy nauczyciele próbują być kreatywni, każąc robić model atomu H2O z kasztanów, ale większość mówi wprost – z AI nie da się konkurować, jeżeli resort edukacji nie wprowadzi zmian.

Sztuczna inteligencja wdarła się do polskich szkół szybciej, niż wielu nauczycieli zdążyło się przygotować. ChatGPT i inne podobne mu narzędzia stały się nowym „starszym bratem od zadań domowych” – tyle iż dostępnym na kliknięcie. Część pedagogów uznaje to za koniec tradycyjnych prac domowych, inni podejmują wyzwanie pracy „z” a nie przeciwko czatbotom.

Brak prac domowych podkopuje zdolność samodzielnej nauki. A to tylko wierzchołek góry lodowej

Jak wynika z relacji krakowskiej Gazety Wyborczej, wielu nauczycieli otwarcie przyznaje, iż w dobie generatywnej sztucznej inteligencji sens zadawania klasycznych prac domowych staje pod znakiem zapytania. Pod znakiem zapytania staje też kształtowanie się umiejętności samodzielnego uczenia wśród najmłodszego pokolenia.

Zakaz obowiązkowych zadań w szkołach podstawowych obowiązuje od kwietnia ubiegłego roku, a Instytut Badań Edukacyjnych właśnie sprawdził jego efekty. Wnioski są niejednoznaczne: uczniowie mają więcej czasu wolnego i spadł ich poziom stresu, ale równolegle dwie trzecie nauczycieli deklaruje, iż zakaz osłabił „samodzielność uczniów w procesie uczenia się”.

Ponad dwie trzecie nauczycieli szkół podstawowych zauważa, iż motywacja uczniów oraz samodzielność w procesie uczenia się wymagają w tej chwili szczególnej uwagi. W ich ocenie, w obu tych elementach wyniki uczniów się pogorszyły. […] Na pytanie, czy w szkole wypracowane zostały dobre praktyki związane z nowymi zasadami prac domowych, twierdząco odpowiedziało tylko 40 proc. dyrektorów szkół

– czytamy w raporcie IBE PIB.

Dla wielu pedagogów problem nie leży już jednak w samych zadaniach lub ich braku, ale w tym, jak uczniowie korzystają z nowych technologii. – jeżeli młodzi oszukują, to przede wszystkim samych siebie – mówi cytowany przez Wyborczą informatyk z krakowskiej szkoły.

Nauczyciele coraz częściej podkreślają, iż AI nie musi być wrogiem edukacji – może stać się jej sprzymierzeńcem, jeżeli uczniowie nauczą się z niej korzystać w sposób krytyczny i twórczy.

Nauczyciele gimnastykują się z i wokół generatywnej AI

Niektórzy polscy nauczyciele wprowadzają już ćwiczenia oparte na pracy z modelami językowymi. Dyrektor I LO w Krakowie, Jacek Kaczor, opowiada, iż jego uczniowie generują streszczenia lektur w ChatGPT, by później wspólnie tropić tzw. „halucynacje” – błędne lub zmyślone informacje. W efekcie lekcja zamienia się w trening cyfrowego myślenia: uczniowie uczą się nie ufać bezkrytycznie technologii, równocześnie poznając w praktyce jej ograniczenia i możliwości.

Podobne podejście proponuje dr Karol Dudek-Różycki z Instytutu Badań Edukacyjnych. W jego opinii zadania domowe, które można w całości wykonać z pomocą AI, „nie mają już racji bytu”. Zamiast tego nauczyciele powinni wymyślać ćwiczenia rozwijające kreatywność – takie, których nie da się skopiować z ekranu.

Zadanie jest po to, żeby rozwijać, a nie zabijać. Sto podobnych ćwiczeń zabijało euforia życia w uczniach. jeżeli już coś zadawać, to z pomysłem – i z AI w roli pomocnika

– podkreśla dr Karol Dudek-Różycki.

Nie brakuje też głosów wskazujących, iż sztuczna inteligencja może wspierać rozwój analitycznego myślenia, szczególnie w naukach ścisłych. Matematyczka Anna Widur, współautorka nowej podstawy programowej, zauważa, iż korzystanie z AI do rozwiązywania zadań nie jest problemem – o ile uczniowie potrafią zrozumieć rozwiązanie i omówić je z nauczycielem. – Zadanie to pretekst, by myśleć o przedmiocie – mówi.

Od samego początku boomu na generatywną AI najczęściej mówiło się o ChatGPT jako idealnym narzędziu do wyręczania w pisaniu rozprawek, esejów oraz innych dłuższych prac wymagających tak wiedzy, jak i umiejętności kreatywnego pisania. Zdaniem polonistki Violetty Kalki, czatbot nie stanowi przeszkody w toku nauczania, gdyż stale popełnia oczywiste błędy – a za swoje lenistwo uczniowie płacą negatywnymi ocenami.

Uczniowie, którym sztuczna inteligencja pisze wypracowania, bardzo gwałtownie przekonują się, jaka jest niedoskonała. Podaje niedokładne streszczenia, myli bohaterów. Ostatnio mój bardzo dobry uczeń oddał mi pracę napisaną przez AI, w której był błąd kardynalny. Dostał jedynkę. Chciał sprawdzić jak to będzie i sprawdził. Myślę, iż drugi raz już nie zaryzykuje

– powiedziała Kalka.

I choć nie wiadomo jeszcze, czy Ministerstwo Edukacji – pod naciskiem pedagogów – zdecyduje się przywrócić obowiązkowe prace domowe, jedno wydaje się pewne: z pracami domowymi czy bez, polska szkoła już nigdy nie będzie taka jak przed erą sztucznej inteligencji.

Może zainteresować cię także:

Idź do oryginalnego materiału