– Kompetencje przyszłości będą oczywiście związane ze sztuczną inteligencją.
Ona bardzo mocno i gwałtownie się rozwija. Faktycznie musimy być przygotowani na to, iż część zawodów może już nie być nam potrzebna, ponieważ sztuczna inteligencja będzie mogła je zamienić – mówi agencji Newseria dr Joanna Beck z Uczelni Łazarskiego.
79 proc. pracowników deklaruje, iż korzysta z narzędzi AI, ale tylko 25 proc. z nich używa ich do celów zawodowych
– Oprócz tego, co jest związane ze sztuczną inteligencją, bardzo ważne jest to, abyśmy zaczęli też sprawdzać, jakie są kompetencje miękkie, jaka jest nasza inteligencja emocjonalna, jak potrafimy współpracować z ludźmi i porozumiewać się ze sztuczną inteligencją, jaka jest nasza odpowiedź na to i odporność psychiczna – dodaje Joanna Beck.
79% pracowników deklaruje, iż korzysta z narzędzi AI, ale tylko 25% z nich używa ich do celów zawodowych – wynika z badania Minds & Roses dla Uczelni Łazarskiego. Może to świadczyć o tym, iż nie do końca wiedzą, jak mogą je wykorzystać w pracy i czy mogą to zrobić. Część z nich może się obawiać, iż tym samym pokaże, iż technologia może ich zastąpić. Ta obawa dotyczy także młodych ludzi zaczynających karierę. Szybki rozwój sztucznej inteligencji to jeden z głównych czynników zmieniających rynek pracy i potrzebne na nim kompetencje.
Na znaczeniu zyskują umiejętności, które łączą kompetencje cyfrowe z miękkimi
Dane z raportu World Economic Forum „Future of Jobs Report 2025” nie są optymistyczne – blisko 40% umiejętności pracowników do 2030 r. stanie się nieaktualne lub będzie wymagało zmian. Technologia, w tym rozwój AI, odgrywają w tym jedną z najważniejszych ról. 86 proc. pracodawców na świecie uważa, iż w ciągu pięciu lat stanie się ona kluczowa w działalności biznesu.
Według raportu przygotowanego dla Uczelni Łazarskiego przez Minds & Roses w ramach projektu „Perspektywa i kierunek rozwoju szkolnictwa wyższego na podstawie zmian i rozwoju rynku pracy”, realizowanego w programie „Nauka dla Społeczeństwa II”, trudno wskazać konkretne najważniejsze kompetencje przyszłości. Na znaczeniu zyskują jednak umiejętności, które łączą kompetencje cyfrowe z miękkimi, takimi jak kreatywność, elastyczność, empatia, krytyczne myślenie i gotowość do uczenia się przez całe życie.
W Polsce niecała 1/3 wszystkich miejsc pracy, czyli około 5 mln stanowisk, jest podatna na wpływ GenAI
– Zawody przyszłości to na pewno będą w pierwszym rzucie takie, które pozwalają ludziom korzystać ze sztucznej inteligencji. Będzie to rozwijający się rynek coachingu dotyczącego tego, jak używać sztucznej inteligencji, jak tworzyć balans pomiędzy je wykorzystywaniem a byciem tu i teraz – wymienia dr Joanna Beck. – To na pewno będą zawody, które pozwolą się nam odnajdywać w zmieniającym się świecie, czyli na pewno wsparcie psychologiczne. Na pewno będą to też wszystkie umiejętności i konsulting, który pozwoli nam wiedzieć, z jakich zasobów sztucznej inteligencji możemy korzystać i w jakich dziedzinach nauki.
Z raportu NASK oraz ILO „Generatywna sztuczna inteligencja a polski rynek pracy” wynika, iż w Polsce niecała 1/3 wszystkich miejsc pracy, czyli około 5 mln stanowisk, jest podatna na wpływ GenAI. Z tego 4,9% to stanowiska o bardzo wysokiej podatności. Dotyczy to zawodów, w obrębie których istniejące zadania mogą zostać najszybciej zautomatyzowane lub przekształcone.
AI rodzi obawy często w osobach młodych, które wchodzą na rynek pracy, dlatego iż najczęściej może ona zastąpić pozycję juniora
– Widzimy, iż coraz więcej film rezygnuje z osób, które mają powtarzalne czynności, na przykład odpisywanie na maile czy odbieranie komunikacji. Teraz mamy boty, które potrafią tym zarządzać. To nie jest tak, iż osoby te zostaną w ogóle wyparte, ale na pewno będzie mniejsze zapotrzebowanie na ich pracę. Copywriterzy podobno też są coraz mniej potrzebni, ponieważ sztuczna inteligencja radzi sobie z tym dobrze, wszystkie modele językowe są coraz lepiej szkolone – podkreśla ekspertka Uczelni Łazarskiego. – Informatycy na poziomie juniorskim też najprawdopodobniej będą nam niepotrzebni, ale musimy pamiętać, iż wtedy nie będziemy mieć też seniorów, czyli osób, które są już bardziej zaawansowane czy w pisaniu kodów statystycznych, czy prowadzeniu analiz. Zawody najniższego szczebla są więc dużo łatwiej zastępowalne przez sztuczną inteligencję, ale to od nas zależy, na ile będziemy chcieli faktycznie to zrobić.
– AI rodzi obawy często w osobach młodych, które wchodzą na rynek pracy, dlatego iż najczęściej może ona zastąpić pozycję juniora. Część studentów ma takie poczucie, iż wchodzi na rynek pracy, a już jest na nim przegrana, bo łatwo ich zastąpić, a jednocześnie jest niewielka chęć do tego, żeby ich wdrażać, bo łatwiej jest zadać pytanie czy jakieś zadanie AI niż nowemu pracownikowi – mówi Anna Siwińska, partner w Minds & Roses. – Na pewno jest więc wyzwanie, żeby widzieć wartość we wdrażaniu młodych i w ośmielaniu ich do tego, iż oni naprawdę są tu potrzebni i jako ludzie wnoszą wartość, która jest niezastępowalna.









