Około 30 lat temu pojawienie się i rozpowszechnienie internetu zaczęły zmieniać amerykańskie korporacje na lepsze. Internet stanowił znaczący krok naprzód dla firm, otwierając nowe kanały sprzedaży i oferując możliwości marketingowe, których wcześniej nie było. Utorował również drogę rewolucji inwestorów detalicznych. Przez trzy dekady inwestorzy obserwowali pojawianie się i znikanie kilku głośnych trendów, na których pojawiały się i znikały duże rynki docelowe, ale żaden z nich nie zbliżył się do wpływu Internetu… aż do teraz.
Sztuczna inteligencja (AI) wydaje się być długo oczekiwaną odpowiedzią na to, co przyniesie przyszłość po ery internetu. Umożliwienie oprogramowaniu i systemom podejmowania decyzji w ułamku sekundy i zwiększania wydajności w przydzielonych im zadaniach, bez nadzoru człowieka, to przełomowa technologia, która zdaniem analityków PwC do 2030 roku doda globalnej gospodarce 15,7 biliona dolarów . Ten nieziemski potencjał wzrostu jest powodem, dla którego akcje spółek z branży AI, wartych biliony dolarów, takich jak Nvidia (NASDAQ: NVDA) i Broadcom (NASDAQ: AVGO), gwałtownie wzrosły od początku 2023 roku, odpowiednio o 1140% i 583%.
Choć szacunki wzrostu dla wiodących akcji spółek z branży sztucznej inteligencji na Wall Street są obiecujące, kilka historycznych przeciwności wskazuje na to, iż bańka spekulacyjna na rzecz sztucznej inteligencji pęknie w 2026 roku .
Technologie przyszłości mają burzliwą przeszłość
Na wstępie tej dyskusji należy pamiętać, iż żaden punkt danych ani skorelowane zdarzenie nie gwarantuje ze 100% dokładnością, co się stanie z konkretną akcją lub nagłośnionym trendem. Niemniej jednak, na Wall Street trudno zignorować pewne korelacje – zwłaszcza te dotyczące trendów, które mają przynieść kolejne przełomowe zmiany.
W ciągu ostatnich trzech dekad inwestorzy mieli okazję obserwować szereg głośnych trendów technologicznych, takich jak internet, dekodowanie genomu, nanotechnologia, technologia blockchain, metawersum, a teraz także sztuczna inteligencja i komputery kwantowe. Te przełomowe trendy mają dwie wspólne cechy :
- Nieprawdopodobne możliwości, które wzbudzają entuzjazm inwestorów.
- Potrzeba dojrzewania i rozwoju podstawowej technologii.
Niestety, inwestorzy mają fatalny nawyk skupiania się na pierwszej wspólnej cesze i pomijania faktu, iż innowacje wymagają dużo czasu w rozwój. Przez 30 lat inwestorzy uporczywie przeceniali adopcję, użyteczność i/lub optymalizację nowych technologii, co prowadziło do niespełnienia ich wygórowanych oczekiwań.
Z jednej strony optymiści mogą argumentować, iż nienasycony popyt na procesory graficzne (GPU) firmy Nvidia – będące mózgami centrów danych akcelerowanych przez sztuczną inteligencję – oraz rozwiązania sieciowe Broadcomu oparte na sztucznej inteligencji dowodzą, iż nie żyjemy w bańce spekulacyjnej. Jednak zagłębiając się w te nagłówki sprzedaży, można odkryć, iż większość firm inwestujących duże sumy w infrastrukturę AI nie jest choćby bliska optymalizacji tej technologii ani generowania dodatniego zwrotu z inwestycji.
Choć nie jest niemożliwe, aby sztuczna inteligencja uniknęła pęknięcia bańki spekulacyjnej na wczesnym etapie swojego rozwoju, historia uczy nas, iż żadna z technologii, na którą tak głośno było w ostatnich 30 latach, nie uniknęła tego losu.
Wycena opowiada historię
Niestety, w przypadku rewolucji w dziedzinie sztucznej inteligencji nie raz mamy do czynienia z precedensem historycznym. Choć wartość jest kwestią subiektywną — to, co Tobie wydaje się drogie, może być uznane za okazję przez innego inwestora — historia pokazuje, iż można wyznaczyć granice, które pomogą określić prawdopodobieństwo powstania bańki spekulacyjnej i jej pęknięcia.
Na przykład w roku poprzedzającym pęknięcie bańki internetowej kilka wiodących firm internetowych, w tym Amazon , Microsoft i Cisco Systems , osiągnęło szczytowe wartości wskaźników ceny do sprzedaży (P/S) w ciągu ostatnich 12 miesięcy , odpowiednio na poziomie od 31 do 43. Wszystkie te trzy akcje spadły o około 75% do 90% w ujęciu od szczytu do dołka po pęknięciu bańki internetowej.
Wskaźnik AP/S na poziomie 30 historycznie okazał się nie do utrzymania dla spółek o dużej kapitalizacji, które przewodzą w rozwoju technologii przyszłości. Chociaż wskaźnik P/S nie pomaga określić, kiedy nastąpi koniec rozgłosu dla technologii lub akcji za nią stojących, zwiastuje on nadchodzące problemy.
Nawet przy utrzymujących się dwucyfrowych rocznych wskaźnikach wzrostu sprzedaży, wycen tych liderów rynku sztucznej inteligencji nie da się uzasadnić historycznie.
Co więcej, rok 2026 możemy uznać za drugi najdroższy rynek akcji w historii , po 155 latach wstecznej weryfikacji. jeżeli nastąpi znacząca korekta, akcje wzrostowe, notowane z agresywną premią, takie jak Nvidia, Broadcom i Palantir, prawdopodobnie znajdą się wśród tych najbardziej dotkniętych.
Presja konkurencji może spowodować przerwanie połączenia
Ostatnim elementem układanki, który może spowodować, iż ten niemal paraboliczny rajd sztucznej inteligencji ruszy w przepaść, jest rosnąca presja konkurencyjna na przedsiębiorstwa będące liderami tego ruchu. Wyniki operacyjne firmy Nvidia sugerują, iż miała ona niewielką konkurencję. Firma zarabia od 30 000 do 40 000 dolarów na każdym ze swoich zaawansowanych procesorów graficznych , co stanowi zdecydowaną przewagę nad ceną sprzedaży konkurencyjnych układów stosowanych w korporacyjnych centrach danych. Jej procesory graficzne Hopper (H100), Blackwell i Blackwell Ultra również nie mają zewnętrznej konkurencji, która zbliżyłaby się do ich możliwości obliczeniowych.
Siła cenowa Nvidii wynika głównie z utrzymującego się niedoboru układów GPU AI. Dopóki popyt na układy AI znacznie przewyższy ich podaż, Nvidia powinna cieszyć się silną siłą cenową i marżą brutto powyżej 70%.
Gdyby Nvidia martwiła się tylko o możliwość, iż zewnętrzne firmy produkujące karty graficzne będą próbowały uszczuplić jej udział w rynku (gra słów zamierzona), nie byłoby się czym martwić. Ale pozostało coś więcej.
Wielu czołowych klientów firmy Nvidia pod względem sprzedaży netto opracowuje również wewnętrznie układy GPU AI lub własne rozwiązania AI do wykorzystania w swoich centrach danych. Chociaż te układy i rozwiązania nie stanowią zagrożenia dla przewagi obliczeniowej Nvidii, są one zauważalnie tańsze niż sprzęt Nvidii i prawdopodobnie będą łatwiej dostępne, biorąc pod uwagę, iż większość układów GPU Nvidii jest w fazie opóźnień.
Innymi słowy, przygotowano grunt pod to, aby alternatywne układy i rozwiązania skutecznie przejęły od firmy Nvidia cenną przestrzeń w centrach danych i znacząco ograniczyły niedobór układów AI-GPU, który napędzał jej niesamowitą siłę cenową i wysoką marżę brutto. Jeśli wygórowane oczekiwania liderów rynku sztucznej inteligencji okażą się nieosiągalne, może to doprowadzić do pęknięcia bańki spekulacyjnej w dziedzinie sztucznej inteligencji w 2026 roku.








