Tweet, który to potwierdza Microsoft Office wykorzystuje treść dokumentów klientów do szkolenia swoich klientów sztuczna inteligencja systemy wzbudziły wiele zdziwienia, ale technologiczny gigant twierdzi, iż to zwykłe nieporozumienie.
Konto w systemie Linux, które ma setki tysięcy obserwujących, opublikowało tweeta z twierdzeniem…
NixCraft tweetował:
Uwaga: Microsoft Office, podobnie jak wiele firm w ostatnich miesiącach, chytrze włączył funkcję „rezygnacji”, która skanuje dokumenty Word i Excel w celu przeszkolenia wewnętrznych systemów sztucznej inteligencji. To ustawienie jest domyślnie włączone i musisz manualnie odznaczyć pole, aby z niego zrezygnować. jeżeli jesteś pisarzem i używasz programu MS Word do pisania jakichkolwiek zastrzeżonych treści (postów na blogu, powieści lub innych dzieł, które chcesz chronić prawami autorskimi i/lub sprzedawać), będziesz chciał natychmiast wyłączyć tę funkcję.
Tweet zawierał zrzut ekranu z instrukcjami, w których nazwano go „nową umową o ochronie prywatności AI”.
Na komputerze z systemem Windows wykonaj następujące kroki, aby wyłączyć „Połączone doświadczenia”: Plik > Opcje > Centrum zaufania > Ustawienia Centrum zaufania > Opcje prywatności > Ustawienia prywatności > Opcjonalne połączone doświadczenia > Odznacz pole: „Włącz opcjonalne połączone doświadczenia”
Jednak oficjalne konto Microsoft 365 odpowiedziałstwierdzając, iż twierdzenie jest fałszywe.
W aplikacjach M365 nie wykorzystujemy danych klientów do szkolenia LLM. To ustawienie włącza tylko funkcje wymagające dostępu do Internetu, takie jak współtworzenie dokumentu.
Wersja 9to5Mac
Biorąc pod uwagę niektóre nieetyczne zachowania, które zaobserwowaliśmy podczas szkolenia modeli sztucznej inteligencji, nie jest zaskakujące, iż takie twierdzenia pojawiają się i przyciągają uwagę, gdy się pojawiają. W tym przypadku Microsoftu jednoznaczne stwierdzenie jasno pokazuje, iż opiera się na nieporozumieniu.
Giganci technologiczni po części sami jednak sami to na siebie ściągają poprzez niezwykle długie i nieprzejrzyste zasady ochrony prywatności, które mogą utrudniać zrozumienie, czym się zajmują, a czego nie.
Adobe napotkał podobny problem na początku tego roku, czemu nie pomogła początkowo lekceważąca uwaga, która nie wyjaśniała adekwatnie stanowiska. Później było to zmuszone złożyć znacznie jaśniejsze oświadczenie.
Firmy technologiczne wyświadczyłyby przysługę sobie i swoim użytkownikom, gdyby zmodernizowały swoje polityki prywatności, tak aby były jak najbardziej zwięzłe i przejrzyste.
Zdjęcie autorstwa Eda Hardiego NA Usuń rozpryski
FTC: Korzystamy z automatycznych linków partnerskich generujących dochód. Więcej.