Według wewnętrznej notatki , do której dotarł „Wall Street Journal” , prezes OpenAI, Sam Altman, poinformował w poniedziałek swoich pracowników, iż firma przechodzi w stan „czerwonego alarmu”. Stwierdził, iż ma to na celu poprawę jakości ChatGPT i iż rozwój innych produktów będzie musiał poczekać.
Celem Altmana jest usprawnienie możliwości personalizacji chatbota, przyspieszenie jego działania i umożliwienie mu obsługi szerszego zakresu pytań. Co więcej, według „WSJ”, odpowiedzi ChatGPT powinny stać się bardziej wiarygodne. Notatka została rozesłana do całej firmy i wskazuje na presję, z jaką OpenAI walczy ze strony konkurentów, takich jak Google.
W listopadzie Google wprowadziło na rynek nową wersję swojego Gemini AI, która w branżowych testach porównawczych uzyskała lepsze wyniki niż OpenAI. W rezultacie kurs akcji giganta wyszukiwarek gwałtownie wzrósł.
W sierpniu Google rozszerzył swoją platformę Gemini AI o generator obrazów Nano-Banana. Od tego czasu baza użytkowników Gemini stale rośnie; Google poinformowało, iż liczba aktywnych użytkowników miesięcznie wzrosła z 450 milionów w lipcu do 650 milionów w październiku. Co więcej, sztuczna inteligencja firmy Anthropic zyskuje na popularności wśród klientów biznesowych, co dodatkowo zwiększa presję na OpenAI.
Kiedy i w jaki sposób OpenAI stanie się rentowne?
OpenAI inwestuje ogromne sumy w nowe centra danych, a pytanie o to, kiedy przełoży się to na znaczące przychody, wielokrotnie budziło obawy inwestorów. Ponieważ OpenAI nie pozostało rentowne i stale potrzebuje nowego kapitału, znajduje się w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z potężnymi finansowo korporacjami, takimi jak Google. Według wewnętrznych prognoz, przychody firmy musiałyby wzrosnąć do około 200 miliardów dolarów do 2030 roku, aby firma stała się rentowna.
Ze względu na stosunkowo dużą bazę użytkowników ChatGPT, liczącą niemal 800 milionów osób, oraz wiodącą rolę ośrodka badawczego, Altman był w stanie rozwiać wiele obaw dotyczących długoterminowego sukcesu OpenAI.
