W ciągu ostatnich kilku lat sztuczna inteligencja stała się nową religią Doliny Krzemowej. Inwestorzy wierzą w nią jak w objawienie, a firmy pompują miliardy w wizję przyszłości. Ale choćby w sercu technologicznego świata coraz częściej słychać pytanie: czy to naprawdę przełom, czy tylko kolejna bańka?