Parę dni temu inny bank, Alior, wystosował pilny komunikat, w którym opisywał zmasowany atak na klientów. Oszuści jednocześnie dzwonią i piszą, by uśpić naszą czujność. Santander też zresztą niedawno wydał nietypowe ostrzeżenie przed złodziejami. Teraz na stronie pojawił się nowy wpis, który dotyczy nie tylko klientów tego banku.
Na czym polega oszustwo z klonowaniem karty? Opis krok po kroku
Jak się chronić przed stratą pieniędzy?
Nigdy nie instaluj aplikacji na prośbę telefonicznego rozmówcy – to podstawowa zasada bezpieczeństwa.
Nie podawaj PIN-ów, haseł ani danych karty przez telefon – banki nigdy o to nie proszą.
Santander (i pewnie inne banki też) nie posiada żadnej procedury, w której klient musi przykładać kartę do telefonu – taka sytuacja powinna natychmiast wzbudzić czujność.
Zawsze rozłącz się, jeżeli rozmowa wydaje ci się podejrzana – i samodzielnie skontaktuj się z infolinią banku.
Pobieraj aplikacje tylko z oficjalnych źródeł (Google Play, AppStore) i dokładnie sprawdzaj, co instalujesz.
Inne popularne oszustwa w internecie
Oprócz zdalnego klonowania kart wciąż powszechne są tzw. phishingi – fałszywe e-maile lub SMS-y podszywające się pod znane instytucje, które zawierają złośliwe linki. Popularne są np. kradzieże kont (np. w mediach społecznościowych) przez wchodzenie na fałszywe strony logowania, a także czy oszustwa "na przesyłkę" lub "na pracownika banku".
Kluczem do bezpieczeństwa w sieci pozostaje zdrowy rozsądek i zimna krew, nieufność wobec niespodziewanych kontaktów i ostrożność przy podawaniu jakichkolwiek danych. Jeden z najlepszych sposobów sprawdzenia, czy ktoś przypadkiem nie chce nas oszukać, to po prostu szybki telefon na infolinię banku, by dowiedzieć się czy to aby na pewno ktoś od nich dzwonił.