Sztuczna inteligencja (AI) rozwija się w ostatnich latach w bardzo dużym tempie. Część z nas z pewnością korzysta już regularnie z oferowanych przez nią rozwiązań. Pewne obawy z nią związane pojawiają się jednak w momencie, gdy mówimy o całkowitym wyeliminowaniu udziału człowieku, głównie w miejscach pracy. Jako przykład takiej grupy przytaczani są m.in. tłumacze. Szczególnie czarno ich przyszłość widzi Vasco Pedro, dyrektor generalny Unbabel.
REKLAMA
Sztuczna inteligencja a praca tłumacza. Czy AI zastąpi tłumaczy?
Unbabel to firma tworząca platformę tłumaczeniową opartą na sztucznej inteligencji. Teraz jednak zajmie się również tworzeniem nowego narzędzia Widn.AI, którego premiera została ogłoszona 13 listopada 2024 roku podczas tegorocznego Web Summit w Lizbonie. Jak wyjaśnia CNBC, Widn.AI powstał dzięki rozwojowi autorskiego modelu Tower. System jest zdolny do samodzielnych tłumaczeń w 32 językach bez konieczności angażowania człowieka. Stanowi zatem poważną konkurencję dla takich narzędzi jak Google Translate i DeepL. Dotychczasowy produkt Unbabel wykorzystywał uczenie maszynowe, a końcowe tłumaczenie wymagało edycji ze strony człowieka. Teraz ten krok został wyeliminowany.
Myślę, iż ludzie przez cały czas mają niewielką przewagę w bardzo trudnych tłumaczeniach. Ale ta przewaga jest w tej chwili tak cienka, iż poza naprawdę... najtrudniejszymi przypadkami, wierzymy, iż AI naprawdę może sobie poradzić, i trudno mi sobie wyobrazić, iż za trzy lata będziemy potrzebować ludzi do jakiegokolwiek tłumaczenia
- stwierdza Vasco Pedro, cytowany przez CNBC. Niemniej nie wszyscy podzielają jego zdanie.
Tłumacz AI nie musi pozbawiać tłumaczy pracy. Sztuczna inteligencja może modyfikować dotychczasowe zadania
Portal Language Insight zauważa, iż praca tłumacza nie polega tylko na suchym przekładzie tekstu. Bardzo ważne jest uwzględnienie kontekstu, tonu wypowiedzi i niuansów kulturowych. Sztuczna inteligencja często nie radzi sobie z wyrażeniami idiomatycznymi, nie zawsze jest też w stanie zrozumieć i przekazać odniesienia kulturowe. Tłumaczenia książek lub filmów niekiedy wymagają wprowadzenia pewnych zmian, aby zamierzony przez autora przekaz był jasny dla odbiorcy. Bez tego tłumaczenie może okazać się poprawne z technicznego punktu widzenia, ale całkowicie pozbawione wydźwięku emocjonalnego. Z tego względu bardziej prawdopodobnym scenariuszem może być włączenie narzędzi AI do pracy tłumaczy. Dzięki temu tłumaczenia byłyby wykonywane szybciej, ale ludzka kontrola wciąż będzie dbać o to, aby zachować ducha oryginalnego tekstu.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.