Teoria Martwego Internetu – czy sieć to tak naprawdę wirtualne cmentarzysko?

blaber.pl 3 dni temu

Do grona płaskoziemców i antyszczepionkowców dołączają oni – zwolennicy teorii martwego internetu. Czy sieć jest naprawdę cmentarzyskiem opanowanym przez boty i sztuczną inteligencję?

Teoria martwego internetu – czy surfujemy po cmentarzu?

Wszystko zaczęło się od wpisu użytkownika o tajemniczym pseudonimie – IlluminatiPirate – na forum internetowym Agora Road Macintosh Cafe. Internauta, prywatnie kierownik operacyjny w jednej z kalifornijskich firm logistycznych, zaprezentował teorię o martwym internecie. Według niego sieć, jaką znamy, skończyła się już dobre kilka lat temu. Strony nie są już tworem ludzi, a miliardami treści wygenerowanych przez boty i sztuczną inteligencję. A wspiera ich grono wtajemniczonych influencerów.

Jak, według autora teorii, miałoby to wszystko w ogóle funkcjonować? A no odpowiedź jest prosta i zupełnie kompatybilna z innymi teoriami spiskowymi. Za martwym internetem stoi oczywiście rząd współpracujący z wielkimi korporacjami. Wspólnie budują propagandę, która ma omamić swoich obywateli, zrobić im wodę z mózgu, zmanipulować i na końcu – nakłonić do kupowania konkretnych towarów.

Każda teoria ma sobie ziarno prawdy

Czy internet jest naprawdę opanowany przez boty i trudno upatrywać się w nim autentyczności? Raczej nie. Oczywiście te 5 czy 10 lat temu sieć była zupełnie inna, ale czasy się zmieniają. o ile jednak szukalibyśmy na siłę ziarna prawdy w teorii martwego internetu, to jest nim zastraszająca obecność botów. Postęp w dziedzinie sztucznej inteligencji jest ogromny, a miliony treści są rzeczywiście generowane przez AI.

Grafiki do złudzenia przypominające zdjęcia, niekończące się portale pisane przy użyciu ChatuGPT, deep fake czy wpisy w social media generowane przez boty – z każdym miesiącem AI coraz bardziej zadomawia się w internecie i to może lekko przemawiać za teorią sieciowego cmentarzyska, na którym ciężko znaleźć ludzką obecność. A ludzie faktycznie trochę zaczynają uciekać od takiego klimatu. Wiele z nas decyduje się na usunięcie swoich kont na portalach społecznościowych. Zmniejsza się też ilość wpisów zwykłych użytkowników tych stron. Nie chcemy już się uzewnętrzniać czy dokumentować swojego życia, bo feedy zostały zdominowane przez treści, których pochodzenia nie jesteśmy pewni.

Ucieczka z cmentarzyska. Jak korzystamy z internetu w 2024?

Teoria martwego internetu to bardziej szaleństwo niż rzetelna hipoteza. Być może boty mają świetną ,,glebę’’ do rozwoju i rzeczywiście czuć ich obecność, ale to my, internauci, zmieniliśmy po prostu swoje internetowe zachowania. Publikowanie przemyśleń czy otwieranie dyskusji w social media zamieniliśmy na bardziej intymne rozmowy w swoich prywatnych czatach. Wolimy też zasłuchiwać się w podcastach czy oglądać TikToki niż siedzieć na forach czy tweetować.

Staramy się też uciekać przed sztucznie wygenerowanymi treściami z miliarda dostępnych stron. W Google nie wpisujemy już prostych fraz, ale skrupulatne zapytania zakończone nazwą zaufanego portalu. Reklamy i materiały sponsorowane starają się zwabić nas na konkretne strony, a te często w całości pisane są przez boty.

Żyjemy na płaskiej planecie, której sieć internetowa jest całkowicie sztuczna, bo rząd chce nas zachipować i przejąć władzę nad naszymi myślami. To absurdalne zdanie na pewno znalazłoby szereg swoich fanów, ale spokojnie – to tylko creme de la crem teorii spiskowych.

Idź do oryginalnego materiału