Czasem człowiek długo do czegoś dojrzewa… Inteligentne domy – kto nie słyszał takiego frazesu… Ten temat od dawna chodził mi po głowie, kiedyś zainstalowałem sobie Home Assistenta, zintegrowałem z nim choćby chmurę od pompy ciepła, ale to tylko odczyty, gdzie tu sterowanie… Poza tym, czym tu sterować, bez przesady…
Ostatnia wizyta w Castoramie radykalnie wywróciła ten pogląd do góry nogami, bo na próbę kupiłem sobie 1 kanałowy włącznik do światła WiFi – zgodny ze standardem Tuya. No i się zaczęło…
Sama wymiana włącznika nie była jakaś wymagająca – wywaliłem stary, podłaczyłem nowy – z wyłączonym bezpiecznikiem to każdy potrafi Zainstalowałem aplikację Tuya na telefonie, sparowałem włącznik światła i nieśmiało zabrałem się za eksplorację możliwości konfiguracji… Okazało się, iż samo sterowanie światłem z aplikacji to ledwie wierzchołek góry lodowej – odkryłem sekcję Sceny – czyli skrypty automatyzujące i makra wywoływane na żądanie. W mojej głowie coś przeskoczyło i spojrzałem na całość oczami programisty
Zwykle jak piszemy jakiś program, aplikację www czy skrypt, to staramy się rozwiązać jakiś realny problem – najlepiej życiowy. Spora część popularnych serwisów w Internecie powstało właśnie w taki sposób – zidentyfikuj potrzebę i obsłuż ją lepiej niż inni. Tylko jakie ja mogę mieć potrzeby w domu? Zastanówmy się…
Elektryczne rolety
Mam w domu 3 spore okna z elektrycznymi roletami. Do tej pory obsługiwaliśmy je manualnie, wieczorem je opuszczając, a rano podnosząc. Czasem też opuszczaliśmy je w dzień – jak za mocno świeciło słońce, albo jak wiał mocny wiatr… To na pewno jest temat do automatyzacji. Fajnie jakby rolety wieczorem same się zamknęły, a skoro świt podniosły. Byłoby idealnie jakby przy silnym wietrze jednak się zamknęły, żeby chronić okna. A i jak słońce mocno świeci i na dworze jest z 26 stopni, to mogłyby się przymknąć – ot powiedzmy tak do 60%…
Niepotrzebne światła w dzień
Poranek, wstajemy, robimy 2 śniadanie, wieziemy dzieciaki do szkoły. Uff, można w spokoju popracować… Koło południa idąc na piętro zauważam, iż w pokojach dzieci świeci się światło… No dobra, może i LEDowe, ale jednak niepotrzebnie żre to prąd…
Światło w korytarzu przy wejściu – często też się świeci, nie widomo po co i komu, skoro ktoś tylko zdjąć kurtkę i buty i poszedł dalej… A światło się świeci… A licznik bije… Że mam panele fotowoltaiczne? No mam, i co z tego? Nadwyżki energii mają się przydać zimą… 24h to ma serwer chodzić…
Tu aż się prosi automatyzacja – światła u dzieci niech się wyłączają automatycznie codziennie o 7:45, a to w korytarzu niech się wyłącza po 30 sekundach. Jak za krótko to ktoś sobie je włączy ponownie…
Światło przed wejściem
Kupiłem kiedyś kinkiety – ten na front domu z czujką ruchu. No i problemy są 2: światło przed domem włącza się włącznikiem w korytarzu – tuż obok włącznika światła dla korytarza – nie muszę mówić iż co chwila ktoś się myli? W efekcie albo światło przed domem i czujka ruchu nie działają kiedy trzeba, albo działają choćby w dzień. Zresztą działają to też za dużo powiedziane – czujka ruchu się spier…. z pierwszym lutego odmówiła posługi i przestała działać…
Fajnie by było, żeby światło na zewnątrz reagowało na czujkę i świeciło się 60 sekund – ale tylko po zachodzie słońca, do rana, bo po co w dzień. A jak w dzień ktoś włączy to światło manualnie, to niech zgaśnie po 30 sekundach.
Czas na zakupy
Skoro włącznik światła z Castoramy okazał się strzałem w dziesiątkę, odpaliłem popularną platformę zaczynającą się na A a kończącą na llegro i ruszyłem na zakupy. Ostatecznie kupiłem:
- 3 włączniki do rolet
- 6 włączników światła 1 kanałowych
- 2 włączniki światła 2 kanałowe
- bramkę Zigbee
- czujkę ruchu Zigbee
- czujnik temperatury i wilgotności Zigbee
- czujnik dymu
Z montażem było trochę zabawy, bo miejscami miałem 2 lub 3 przełączniki we wspólnej ramce i musiałem rozsunąć puszki w ścianie (na szczęście ściana z kartongipsu i płyty OSB – dobra piła ręczna i poszło raz dwa), przy okazji też zlikwidowałem błyskanie światła na żarówkach LED poprzez podłączenie przewodu neutralnego do włącznika.
W efekcie najważniejsze przełączniki analogowe zostały zastąpione tymi „inteligentnymi”. Przy okazji okazało się, iż klimatyzator przenośny w biurze też da się zintegrować z aplikacją Tuya, a i wcześniej zainstalowana czujka dymu i czadu w salonie niedaleko kominka jest kompatybilna.
Czas na zabawę – czyli programowanie
Automatyzacja to niezła zabawa, zwłaszcza jak żona się niczego nie spodziewa…
Póki co działa to tak:
- o wschodzie słońca podnoszą się rolety elektryczne
- o 7:45 uruchamia się makro: wyłącz zbędne światła (pokoje dzieci, korytarz, biuro, front i tył domu)
- o zachodzie słońca rolety opuszczają się do 60%
- 2 godziny po zachodzie słońca rolety się zamykają
- w nocy (od zachodu do wschodu słońca) działa czujka ruchu aktywując światło przed domem na 60 sekund
- światło w korytarzu po włączeniu samo wyłączy się po 30 sekundach
- światło przed domem w ciągu dnia po włączeniu samo się wyłączy po 30 sekundach
- jeśli jest wietrznie i wiatr ma prędkość minimum 14 m/s, zamykamy rolety
- jeśli pada deszcz, włącza się zewnętrzne gniazdo zasilające pompę zanurzeniową w studni chłonnej (tam się zlewa woda z całego dachu, więc o przepełnienie nietrudno)
- w słoneczny dzień to samo gniazdo zewnętrzne się wyłącza
- w razie wykrycia w domu dymu podnoszą się rolety, wysyła się powiadomienie na telefon
Co by tu jeszcze…?
Im więcej o tym myślę, tym więcej mam pomysłów Póki co wymieniłem zaledwie część włączników w domu – ale nie dajmy się zwariować – nie zamontuję elektrycznego zamka do drzwi wejściowych sterowanego aplikacją – muszą być jakieś granice rozsądku… Kontaktrony na oknach czy drzwiach – niekoniecznie. Póki co automatyzuję to co jest przydatne i co wyręcza nas od pamiętania o pierdołach. Na pewno musze wymyśleć jakieś sterowanie otwarciem furtki i bramy wjazdowej, ale tu potrzebuję przekaźnika na 12-24V.
Na lato pokuszę się na pewno o sterowanie klimatyzatorem w biurze – perspektywa rozpoczęcia rano pracy w chłodnym pomieszczeniu, gdy na dworze zaczyna się upał – brzmi pięknie…
A już na pewno nie zrobię żadnego automatycznego parzenia kawy – to moja fucha – kawka na dzień dobry dla żony
Tak na poważnie to całość rozwiązania – mimo ogromnej wygody – ma jedną wadę – zadziała tylko jak jest Internet i połączenie z chmurą Tuya. Na co dzień to nie problem, przełaczniki reagują niemal natychmiastowo, ale drugim poważnym etapem modernizacji będzie instalacja Home Assistant i integracja z Tuya Local – czyli własna hostowana instancja całego systemu do zarządzania. Ale to już temat na inny odcinek…