To nie jest żart, to nie jest clickbait. To prawdziwy news ze świata geeków, którzy potrafią zrobić internet z… niczego. Bogdan Ionescu – znany w sieci jako BogdanTheGeek – udowodnił, iż można postawić działający serwer WWW na płytce z… jednorazowego papierosa elektronicznego. Tak, dobrze czytasz: strona internetowa hostowana na e-fajce. Zabawka dla dzieciaków technologii
Kiedy zwykły człowiek wyrzuca zużytą e-fajkę do kosza, Bogdan widzi w niej potencjał. Od miesięcy zbierał od znajomych i rodziny te kolorowe gadżety z USB-C i baterią, które producenci wciąż próbują wciskać jako „jednorazowe”. I nagle – BUM. Pod lupą zamiast prymitywnego układu scalonego znalazł mikroprocesor ARM Cortex-M0+. To wystarczyło, by wpadł na pomysł, który zaskoczył cały internet.
Co siedzi w e-papierosie?
- 24 MHz procesor ARM
- 24 KB pamięci Flash
- 3 KB RAM i trochę peryferiów, których i tak nikt nie potrzebuje.
Na pierwszy rzut oka – zabawka dla studentów elektroniki. W rękach Bogdana – pełnoprawny webserwer.
Jak to działa?
Bogdan podpiął się do pinów debugowania i dzięki sprytnego obejścia zrobił z e-fajki… modem. Tak, jak w latach 90-tych, gdy do sieci logowałeś się przez „pikającego” dial-upa. Użył protokołu SLIP, wrzucił minimalny stos TCP/IP i dołożył mikroskopijny serwer HTTP.
Efekt? Najpierw strona ładowała się 20 sekund i ping szedł 1,5 sekundy. Brzmiało to jak żart. Ale po optymalizacji buforów – magia: strona ładuje się w 160 ms, pingi 20 ms, zero strat pakietów.
Co na tym serwerze?
Cały blogowy wpis Bogdana. Do tego mały JSON API pokazujący liczbę odwiedzin i unikalny numer e-fajki. Czyli nie tylko działa, ale jeszcze gada z użytkownikiem.
Dlaczego to ważne? Bo pokazuje, iż choćby najbardziej absurdalne urządzenia da się przekształcić w coś użytecznego. W świecie, gdzie koncerny pakują elektronikę w jednorazowe zabawki, Bogdan udowodnił: „śmieci to potencjalny serwer”.
Internet z e-papierosa? To się naprawdę wydarzyło.
Kiedyś mówiono: komputer w kieszeni. Potem: komputer w zegarku. Teraz: komputer w papierosie. Co następne? Instagram na tosterze? TikTok w szczoteczce do zębów?
Jedno jest pewne: Bogdan właśnie przeszedł do historii memów technologicznych.