Giełda WazirX wycofuje się rakiem z planów przerzucenia strat wynikających z ataku hakerskiego na klientów. W decyzji tej kierownictwu giełdy miała wydatnie pomóc olbrzymia fala wściekłości, jaka podniosła się pośród użytkowników w Internecie. Zasadne wydaje się przy tym pytanie – czego w istocie się spodziewano…? Że klienci będą zadowoleni…?
Jak wiadomo, WazirX padła niedawno ofiarą włamania. Jak tym bardziej wiadomo, postanowiła w tyleż kreatywny, co hucpiarski sposób poradzić sobie z nierozwiązywalnym, zdawałoby się, problemem braku środków. Otóż straty finansowe miały być „zsocjalizowane” – innymi słowy przerzucone na klientów.
Giełda opublikowała dwie „propozycje”, różniące się szczegółami, ale łączone wspólnym założeniem. Tym mianowicie, iż klienci odzyskać mieli 45% swoich środków „gdy giełda odzyska skradzione środki”. Innymi słowy – nigdy. Prawdopodobieństwo ich odzyskania jawi się bowiem użytkownikom jako fantasmagoria.
Nie wiedzieć czemu, tym ostatnim propozycje te odrobinę się nie spodobały… Kto by pomyślał, nieprawdaż? W Internecie doszło do burzy i wylewu czegoś, co eufemistycznie określić można ostrą krytyką. Skala „feedbacku” od użytkowników była taka, iż kierownictwo WazirX postanowiło jednak swój manewr przemyśleć.
Najpierw oficjalne konto giełdy, a potem dodatkowo założyciel de facto wycofali się z planu przerzucenia strat. Tłumacząc, stwierdzili oni, iż była to tylko taka propozycja, iż chcieli oni jedynie „poznać opinie” i w ogóle nie ma się o co żołądkować… tak tak.
Z tajemniczych względów użytkownicy nie wydają się szczególnie przekonani, o zmianie charakteru swych uczuć względem WazirX choćby nie wspominając.
Nie bez wpływu na to pozostawać ma polityka informacyjna giełdy. Sprowadzać się ma ona do ignorowania niewygodnych pytań, braku przejrzystości dot. finansowych konkretów, zbywaniu interesantów „na później” i ciągłym odkładaniu wiążących deklaracji na później.
Do włamania na giełdę WazirX doszło 18. lipca tego roku. W wyniku ataku hakerskiego pociągiem widmo odjechało w dal około 230 milionów dolarów w kryptowalutach. Nie wiadomo dokładnie (ani konkretnie) jakich i ile – giełda dalej nie opublikowała bowiem tych informacji.