Ze stron brytyjskich urzędów zniknęły dobre rady na temat szyfrowania danych

dailyweb.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: panel prywatności


Nie milkną echa wymuszenia przez rząd Wielkiej Brytanii ułatwień w dostępnie do zaszyfrowanych danych należących do obywateli. Po tym, jak Apple musiało wyłączyć ADP, rząd wycofuje się z poglądów, które do tej pory były mu bliskie.

Pod koniec lutego dowiedzieliśmy się, iż brytyjski rząd wymusił na Apple coś, co śmiało można określić backdoorem do iCloud. Z usługi chmurowej na szczęście nie usunięto szyfrowania całkowicie, ale w istotny sposób obniżono poziom bezpieczeństwa. Organy państwowe walcząc z przestępcami, na wszelki wypadek chcą zyskać możliwość łatwiejszego dostępu do danych ogółu obywateli.

Działanie rządu UK nie spodobało się Amerykanom, którzy wszczęli oficjalne dochodzenie, mając na celu ustalić, czy Brytyjczycy nie złamali obowiązującej między tymi dwoma krajami umowy. Do akcji ruszyło też Apple, zaskarżając wniosek władz i domagając się jego unieważnienia. Tymczasem z rządowych stron w Zjednoczonym Królestwie zaczęły znikać informacje na temat szyfrowania danych.

Szyfrowanie danych? A komu to potrzebne?

Szokującego odkrycia dokonał ekspert zajmujący się cyberbezpieczeństwem Alec Muffet. Z treści wpisu opublikowanego na jego blogu dowiadujemy się, iż na stronie Krajowego Centrum Cyberbezpieczeństwa (National Cyber Security Centre) zniknęło zalecenie, by ci, którzy mają powody, by obawiać się o bezpieczeństwo swoich danych, korzystali z metod szyfrowania w celu zabezpieczenia się przed ich wykradzeniem lub przechwyceniem przez niepowołane osoby. W tej sprawie najbardziej bulwersujące jest to, iż ta sama agencja, jeszcze w październiku wydała wskazówki dotyczące cyberbezpieczeństwa dla adwokatów, radców prawnych i prawników, w których zalecano korzystanie z narzędzi takich jak Advanced Data Protection (ADP) od Apple. [caption id="attachment_275049" align="aligncenter" width="1849"] Strona NCSC - Web Archive[/caption] W chwili obecnej, przy próbie otwarcia linka do pierwotnego artykułu zawierającego rekomendację rozwiązania ADP, użytkownik jest przekierowywany na inną stronę, na której próżno szukać informacji o tej niezwykle bezpiecznej metodzie ochrony prywatnych danych. Oryginalna treść pozostało dostępna w Web Archive. Na „nowej” stronie, autorzy sugerują osobom, które są w posiadaniu wrażliwych danych i boją się o ich bezpieczeństwo, włączenie trybu blokady, który nie ma wiele wspólnego z szyfrowaniem danych. Po włączeniu tej opcji iPhone zaczyna działać w bardzo ograniczonym zakresie. Blokowane są np. połączenia Face Time, odrzucane są załączniki w Wiadomościach, pojawiają się limity na korzystanie z niezabezpieczonych sieci Wi-Fi oraz... dezaktywuje się Game Center. https://dailyweb.pl/nowy-mac-studio-to-najpotezniejszy-komputer-od-apple-w-historii/ Tryb blokady ma bowiem zupełnie inne zastosowanie, niż szyfrowanie prywatnych danych w iCloud w taki sposób, by nikt nie mógł odkodować plików. Lock down mode ma za zadanie maksymalnie obniżyć ryzyko zainfekowania telefonu oprogramowaniem szpiegującym, głównie poprzez odcięcie się od połączeń z zewnątrz. Działania brytyjskiej agencji NSCS budzą wiele wątpliwości. Ustawienie przekierowania i usunięcie z internetu pierwotnej strony ze wskazówkami dla osób z grupy ryzyka, a więc niejako próba zatarcia śladów istnienia rekomendacji dla ADP pozwala domniemać, iż od decyzji nie ma już odwrotu, a apelacja wniesiona przez Apple może niedługo doczekać się odrzucenia. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, iż w tej sprawie nastąpi jednak jakiś pozytywny zwrot akcji.
Idź do oryginalnego materiału