Twórcy ChatGPT chcą zacząć zarabiać na stworzonej przez siebie technologii, by móc dalej się rozwijać. Jednak nie wszystkim się to podoba, z sojuszem Musk-Meta na czele.
OpenAI zdobywało do tej pory fundusze na działanie dzięki inwestorom. Powoli domagają się oni jednak zwrotu zainwestowanych pieniędzy co powoduje, iż twórcy ChatGPT muszą zmienić sposób działania. Poskutkowało to utworzeniem zależnego podmiotu, który zajmie się emisją akcji firmy, R&D i sprzedażą. Obie spółki mają ściśle ze sobą współpracować i zagwarantować ludzkości dostęp do sztucznej inteligencji bez konieczności płacenia za nią.
Musk zgodzi się na zmiany, jeżeli to on będzie kontrolował OpenAI
Przeciwko działaniom OpenAI otwarcie wystąpił ekscentryczny miliarder Elon Musk oraz twórcy Facebooka – Meta. Twierdzą oni, iż firma odniosła już wiele korzyści ze swojego statusu non-profit i nie może używać swojej technologii sprzed transformacji do celów prywatnych. Ich krytyka przez wielu jest jednak odbierana jako działanie czysto rynkowe, mające na celu eliminację konkurencji i zwiększenie własnych zysków. Niespodziewanie jednak, do ich obozu dołączył poważny sprzymierzeniec.
Mowa o nobliście, Geoffreyu Hintonie. Stwierdził on, iż OpenAI zostało założone jako organizacja non-profit, dzięki czemu mogła korzystać z szeregu przywilejów państwowych. jeżeli teraz firma przejdzie transformację i skupi się na zarabianiu to będzie to bardzo złym sygnałem dla innych podmiotów, które również mogą wykorzystać pieniądze podatników jako trampolinę do finansowej niezależności. Hinton martwi się też kwestiami bezpieczeństwa i możliwością poluzowania standardów przez OpenAI. Może to mieć katastrofalne skutki – jego zdaniem niepilnowane AI ma od 10 do 20% szans na doprowadzenia do zagłady ludzkości.
Co na to sami twórcy ChatGPT? Nie odnieśli się oni do obaw Hintona, ale skupili się na właścicielu X (daw. Twitter). Opublikowali oni m.in. maile, w których to nie kto inny jak sam Elon zachęcał firmę do wykorzystania potencjału i przejścia zmian w strukturze – pod warunkiem, iż zachowa on większościowy kapitał i pełną kontrolę nad oboma podmiotami. Miliarder do maili się nie odniósł, jednak wraz z Metą zwrócił się do prokuratora generalnego Kalifornii z prośbą o zablokowanie restrukturyzacji.