Jaki jest próg wejścia do analityki biznesowej? Na czym polega praca analityka w praktyce? Jakie stereotypy mogą powstrzymać przed wejściem w tę branżę? O pracy analityka biznesowego rozmawiamy z Hanią Wesołowską, która przeszkoliła już 6000 ekspertów analizy biznesowej w IT.
Opisz, proszę naszym Czytelnikom, czym dokładnie się zajmujesz i w jakiej firmie pracujesz.
Zajmuję się analizą biznesową. Niektórzy mówią, iż chronieniem programistów przed klientem i pływającym zakresem. Inni, iż ułatwianiem współpracy IT i biznesu. Ja lubię mówić, iż rozpoznawaniem potrzeb firm (co przeważnie jest dużo bardziej złożone, niż zapisanie słowo w słowo, czego chciał klient) i rekomendowaniem rozwiązań (m.in. IT), które dadzą wartość interesariuszom (czyli ludziom i grupom, którzy spowodują lub odczują tę zmianę).
Pracuję w firmie Lufthansa Systems jako strategiczny analityk biznesowy. Wykorzystuję kompetencje analityczne do opracowywania i wdrażania strategii produktu i organizacji w skali kilkuset osób. Szkolę i wspieram wiele zespołów potrzebujących kompetencji analitycznych. Zatrudniam i mentoruję analityków. Pracuję przy wdrażaniu zmian w firmie. Pomagam je przygotować, przeprowadzić, mierzyć, oceniać, podsumowywać.
We własnej działalności przeszkoliłam 6000 osób z analizy biznesowej na Politechnice Gdańskiej, studiach podyplomowych, szkoleniach stacjonarnych w firmach, w ponad 10 kursach online. Pomagam wejść do branży IT jako analityk i dochodzić do mistrzostwa. Od sześciu edycji prowadzę badanie zarobków i kompetencji analityków biznesowych, dzięki czemu lepiej znamy rynek analityków w Polsce. Przedsiębiorcom udzielam konsultacji, żeby osiągać ważne dla nich cele w o wiele niższych kosztach i z większym spokojem.
Co doprowadziło Cię do tego miejsca w karierze? Jak przygotowywałaś się do bycia analityczką biznesową?
Skończyłam informatykę na Politechnice Gdańskiej, specjalność: inżynieria systemów i bazy danych. Na katedrze Inżynierii systemu część przedmiotów była związana z pracą analityka biznesowego, np. inżynieria wymagań czy strategie informatyzacji. Po studiach mało kto myślał o zostaniu analitykiem. Na roku było 200 osób, a analitykiem zostałam ja i jeszcze jeden kolega. Później odkryłam blog Jarka Żelińskiego, który analizą zajmował się w Polsce od lat. Natrafiłam też na International Institute of Business Analysis i zestaw dobrych praktyk analizy — BABOK Guide. Wtedy już byłam na analitycznych torach.
Zaczęłam pracować jako programista. niedługo przerzuciłam się na specjalistę ds. dokumentacji technicznej, a później — analityka biznesowego, co było zgodne z moją specjalnością.
Pracowałam w software house’ach i firmach rozwijających swoje produkty. Po kilku latach doświadczeń w pracy analityka zrozumiałam, iż największa przeszkoda tkwi w braku jasnych celów projektów, produktów i strategii. Skończyłam studia podyplomowe z zarządzania na SGH. W połowie była to analiza i planowanie strategiczne. Wtedy poczułam, iż naprawdę wiem, jak potrzeby firmy zgrywają się z systemami IT. Rozumiałam przekrój od strategii firmy, aż po bazę danych systemu IT.
Jaki jest próg wejścia do analizy biznesowej? Co trzeba wiedzieć/znać, po jakiej szkole/kursie być?
Dobra wiadomość jest taka, iż w tej chwili każdy może zostać analitykiem biznesowym. Znane są przypadki bardzo szybkiego przekwalifikowania z innych branż. gwałtownie udawało się osobom, które były ekspertami w swojej branży i przechodziły do firmy tworzącej oprogramowanie właśnie dla takich osób. Niektórzy posłuchali moich materiałów na YouTube i samo to pozwoliło im zdobyć pracę.
Ta sytuacja ma też niestety ciemną stronę. Skoro to zawód nieregulowany i każdy może zostać analitykiem, to analitykami są zarówno osoby bardzo wykwalifikowane, jak i niewykwalifikowane wcale. Bez wiedzy z analizy trudno rozróżnić jednych od drugich. Nie pomaga choćby wiele lat doświadczenia w CV. Znam bardzo wiele osób, które analitykami są od lat, mają choćby poziom seniora (czy lidera), a nie znają podstaw tego zawodu. Radzą sobie, jak mogą. To niestety powoduje, iż rynek ma bardzo różne doświadczenia. Niektórzy pracowali z dobrym analitykiem i chwalą go pod niebiosa. Inni stwierdzają, iż wręcz przeszkadza w pracy i lepiej sami zrobiliby to samo, nie mając specjalistycznego przygotowania.