Apple podsłuchiwało użytkowników. Teraz musi im zapłacić

instalki.pl 2 tygodni temu

Apple poszło na ugodę z osobami, które swego czasu złożyły pozew zbiorowy dotyczący licznych naruszeń prywatności. Głosowy asystent korporacji miał podsłuchiwać i nagrywać wypowiedzi użytkowników choćby gdy ci nie aktywowali usługi. Pozyskane dane były rzekomo przekazywane reklamodawcom, którzy wykorzystywali je do targetowania reklam. Firma wypłaci poszkodowanym środki finansowe, ale ich suma zakrawa o kpinę.

Apple wypłaci pieniądze poszkodowanym internautom

Nagrywanie prywatnych rozmów użytkowników to główny temat pozwu złożonego przez amerykańską społeczność. Jej przedstawiciele od dłuższego czasu skarżyli się na przekazywanie wrażliwych danych stronom trzecim, co oczywiście doprowadziło do znacznych naruszeń prywatności. Apple najwidoczniej chce uniknąć większych problemów, dlatego też złożyło wniosek o wstępną ugodę zakładającą wypłatę 95 milionów dolarów poszkodowanym konsumentom. Całość musi zostać jeszcze zatwierdzona przez okręgowego sędziego.

  • Sprawdź także: Apple może przywitać 2025 rok tymi sprzętami. Kilka niespodzianek

Internauci informują, iż dochodziło do aktywacji Siri choćby bez wypowiedzenia kluczowej frazy. Zwrócono na to uwagę w momencie, gdy po przeprowadzeniu prywatnych rozmów na ich urządzeniach zaczęły pojawiać się reklamy produktów/usług poruszonych podczas konwersacji. Niektórzy zobaczyli choćby informacje dotyczące zabiegów chirurgicznych po wyjściu z lekarskiego gabinetu. Tego typu przypadki miały występować od września 2014 roku.

Wtedy też technologiczny gigant wprowadził funkcję aktywacji asystenta poprzez wypowiedzenie kultowego „Hej, Siri”. Od tamtego czasu ma regularnie dochodzić do nieautoryzowanych nagrań, co słusznie generuje pytania o przestrzeganie zasad prywatności oraz bezpieczeństwa. Rzecz jasna technologiczny gigant nikogo nie przeprosił, a choćby nie przyznał się do popełnienia wykroczenia. Mimo wszystko przystał na ugodę.

Kilkadziesiąt dolarów lepsze niż nic?

Wiąże się to z możliwością odebrania zadośćuczynienia w wysokości 20 dolarów za każde urządzenie obsługujące głosowego asystenta. Szczegóły jeszcze nie są znane, ale prawdopodobnie wątpliwości zostaną rozwiane w przeciągu najbliższych dni lub tygodni. Mimo wszystko budżet ugodowy prezentuje się niezwykle mizernie. Apple zarobiło w minionym roku około 93,74 miliarda dolarów, więc wypłacenie 95 milionów dolarów brzmi jak nieśmieszny żart.

  • Przeczytaj również: iPhone SE 4 zadebiutuje pod inną nazwą? Apple może zaskoczyć

Warto przy okazji wspomnieć, iż Apple nie jest jedyną korporacją z podobnymi problemami. Niemalże identyczny pozew wisi również nad Google, gdzie użytkownicy zwracają uwagę na nieautoryzowane nagrywanie prywatnych rozmów przez głosowego asystenta. Gdy dołożymy do tego przekazywanie danych stronom trzecim, to mamy do czynienia z prawdziwą mieszanką wybuchową.

Źródło: Reuters / Zdjęcie otwierające: instalki.pl (Maksym Słomski)

Apple
Idź do oryginalnego materiału