
Google zamierza pójść o krok dalej w integracji sztucznej inteligencji z zarządzaniem firmą – Sundar Pichai ujawnił, iż jego sukcesor otrzyma „niezwykłego towarzysza AI”.
- Przyszły CEO Google będzie wspierany przez zaawansowanego asystenta AI, który ma pomóc w zarządzaniu firmą i kształtowaniu globalnej przyszłości,
- Sundar Pichai podkreśla, iż sztuczna inteligencja ma być partnerem człowieka, zwiększając produktywność i ułatwiając realizację ambitnych projektów – nie jego zastępstwem.
AI jako strategiczny partner
Sundar Pichai, obecny CEO Alphabet (spółki-matki Google), podczas konferencji Bloomberg Tech w San Francisco 7 czerwca, zarysował wizję przyszłości zarządzania firmą w symbiozie z zaawansowaną sztuczną inteligencją.
W jego opinii, kolejny dyrektor generalny Google nie będzie działał samodzielnie – u jego boku pojawi się „niezwykły towarzysz AI”, który pomoże w podejmowaniu decyzji i kierowaniu przedsiębiorstwem w nieznane dotąd obszary rozwoju.
Wypowiedź Pichaia wpisuje się w szerszy kontekst globalnych dyskusji o roli AI – od euforii po obawy. Podczas gdy wiele osób obawia się, iż sztuczna inteligencja może zastąpić ludzi w pracy, Pichai zdecydowanie odcina się od tej narracji.
W jego wizji AI to narzędzie wspierające, nie konkurujące. CEO Google porównał AI do „współpilota” – pomocnika, który nie prowadzi samolotu samodzielnie, ale wspiera pilota w trudnych i rutynowych zadaniach.
Google korzysta z nowych technologii
Pichai przyznał, że sam regularnie testuje narzędzia wspomagające programowanie, takie jak Replit czy Cursor, które wspierają tzw. vibe coding – czyli tworzenie stron internetowych i rozwiązań cyfrowych przy pomocy prostych poleceń tekstowych. Dzięki temu proces kodowania staje się szybszy, prostszy i mniej czasochłonny.
Jak wyjaśnia CEO Alphabetu:
To po prostu sprawia, iż inżynierowie stają się znacznie bardziej produktywni. Eliminujemy żmudne aspekty ich pracy.
Co ważne – mimo rosnącej roli AI, Google nie planuje redukcji zatrudnienia. Wręcz przeciwnie: firma zapowiada zwiększenie zatrudnienia, szczególnie w działach inżynieryjnych. To świadczy o tym, iż Alphabet postrzega AI jako narzędzie do wspierania ludzi, a nie ich zastępowania.
Czy sztuczna inteligencja osiągnie poziom AGI?
Podczas konferencji pojawiło się również pytanie o rozwój tzw. Artificial General Intelligence (AGI) – czyli sztucznej inteligencji zdolnej do wykonywania dowolnych zadań poznawczych, na poziomie człowieka. Pichai zachował ostrożność:
Czy zmierzamy prosto w kierunku AGI? Nikt nie jest dziś w stanie tego jednoznacznie stwierdzić.
Z jednej strony, AI potrafi dziś już bardzo wiele – od kodowania po tworzenie treści. Z drugiej – przez cały czas popełnia podstawowe błędy, nie rozumie kontekstu jak człowiek i nie posiada świadomości. Google, jak zaznaczył Pichai, stawia więc na rozwój AI jako wspomagającej inteligencji, która działa u boku ludzi, a nie autonomicznie.