Większość czytelników Spider’s Web prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z istotności dbania o bezpieczeństwo danych w telefonie. A co ze smart TV? Sporo z nas prawdopodobnie zastanawia się, po kiego gwinta miałoby w ogóle się nad tym zastanawiać. To poważny błąd. Co gorsza, są na to konkretne dane.
W erze cyfrowej transformacji nasze domy stają się coraz bardziej inteligentne. Urządzenia, które niegdyś pełniły jedynie podstawowe funkcje, dziś są podłączone do Internetu. Komunikują się ze sobą i ułatwiają nam codzienne życie. Jednak wraz z rosnącą liczbą tych sprzętów pojawia się kwestia, która często jest pomijana – cyberbezpieczeństwo domowych urządzeń, takich jak telewizory czy lodówki.
Według szacunków PMR Market Experts zawartych w raporcie Rynek Internetu Rzeczy w Polsce 2024. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2024-2029, liczba telewizorów podłączonych do Internetu w Polsce w 2024 roku przekroczyła wyraźnie 6 milionów. Całkowita liczba urządzeń i czujników wpiętych w sieć to już blisko 300 mln – nie licząc telefonów, tabletów i komputerów. Oznacza to, iż na jednego mieszkańca przypada średnio siedem różnych urządzeń podłączonych do sieci, a prognozy mówią o wzroście tej liczby do szesnastu w 2028 r.
To też jest ważne:
Polacy coraz chętniej korzystają z udogodnień smart home, łącząc ze sobą poszczególne urządzenia. Telefon oraz telewizor często pełnią rolę centrum sterowania inteligentnym domem. Na ponad 6 milionów telewizorów z funkcjami sieciowymi używanych w polskich domach, aż 3,8 miliona to urządzenia smart TV z systemem Tizen (telewizory Samsunga). Ponadto pod koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku do Internetu podłączonych było 125 tys. pralek, prawie 65 tys. piekarników i ponad 44 tys. lodówek tej samej firmy. Można założyć, iż istotna część tych urządzeń spinana była w domowy system inteligentnego domu.
Producenci zachęcają nas do smart home, bo dla nas to wygoda – a dla nich czysty zysk. Nie wszyscy robią to jednak odpowiedzialnie
Każde urządzenie podłączone do sieci stanowi potencjalny cel dla cyberprzestępców. Niestety wielu użytkowników nie myśli o zabezpieczeniach swoich domowych sprzętów, skupiając się głównie na ich funkcjonalności. Brak aktualizacji oprogramowania, słabe hasła czy ignorowanie kwestii prywatności mogą prowadzić do poważnych konsekwencji.
Cyberatak na inteligentny telewizor czy lodówkę może wydawać się abstrakcją, ale w rzeczywistości takie incydenty już się zdarzają. Hakerzy mogą wykorzystać luki w zabezpieczeniach do uzyskania dostępu do domowej sieci, kradzieży danych osobowych, a choćby śledzenia użytkowników. W dobie powszechnej cyfryzacji ignorowanie aspektów bezpieczeństwa staje się poważnym błędem.
W obliczu rosnącej liczby urządzeń IoT najważniejsze jest zwiększenie świadomości na temat cyberbezpieczeństwa wśród użytkowników. Nie wystarczy cieszyć się wygodą, jaką daje smart home – trzeba również zadbać o to, by nasze domy pozostały bezpieczne. Regularne aktualizacje, stosowanie silnych haseł czy segmentacja sieci to podstawowe kroki, które mogą znacząco podnieść poziom ochrony.
Co adekwatnie można stracić?
Telewizory, będące centrum domowej rozrywki, często przechowują wrażliwe dane takie jak adresy e-mail, hasła, dane teleadresowe czy loginy do serwisów społecznościowych. Mimo iż użytkownicy zaczynają rozumieć potrzebę chronienia informacji na telefonach, to przez cały czas bagatelizują zabezpieczanie swoich urządzeń smart home, z telewizorami na czele. To poważne przeoczenie, biorąc pod uwagę ilość prywatnych informacji, które mogą wpaść w niepowołane ręce.
Specjaliści ds. bezpieczeństwa podają, iż w 2023 r. urządzenia smart home były atakowane średnio 10 razy dziennie. Choć w porównaniu z atakami na komputery to niewielka skala, nie należy tego lekceważyć. Największą liczbę podatności zidentyfikowano w telewizorach – na nie przypadła aż jedna trzecia wykrytych luk w zabezpieczeniach. Oznacza to, iż telewizory są szczególnie narażone na działania cyberprzestępców, którzy wykorzystują je jako najsłabsze ogniwo w domowej sieci.
Konsekwencje udanego ataku mogą być druzgocące. W najlepszym wypadku napastnik może wylogować użytkownika z jego własnej sieci i zablokować dostęp do urządzeń. W najgorszym scenariuszu dochodzi do kradzieży danych osobowych lub tożsamości, wykorzystania zasobów sprzętowych do atakowania innych komputerów czy serwerów, a choćby utraty pieniędzy z kont bankowych. Atakujący mogą także przejąć kontrolę nad urządzeniem, wykorzystując je do monitorowania aktywności użytkownika lub dostępu do innych podłączonych sprzętów.
Przykłady takich zagrożeń nie są jedynie teoretyczne. W ostatnich latach eksperci ds. bezpieczeństwa wykrywali luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych telewizorów różnych producentów. Takie podatności umożliwiały włamywaczom uzyskanie nieautoryzowanego dostępu i przejęcie kontroli nad urządzeniami, narażając na atak dziesiątki tysięcy użytkowników.
Brak dbałości o bezpieczeństwo urządzeń smart home może prowadzić do utraty nie tylko danych, ale również poczucia prywatności i bezpieczeństwa we własnym domu. Cyberprzestępcy stale rozwijają swoje metody, szukając nowych sposobów na wykorzystanie luk w zabezpieczeniach. Dlatego tak ważne jest, aby użytkownicy byli świadomi ryzyka i podejmowali odpowiednie kroki w celu ochrony swoich urządzeń.
Na dziś tylko producenci z Korei Południowej wydają się o tym myśleć. Chiny i Japonia w tyle
Warto inwestować w urządzenia, które posiadają certyfikaty bezpieczeństwa potwierdzone przez niezależne instytucje. Gwarancje ochrony przed cyberatakami, bezpieczna komunikacja, długoterminowe wsparcie i ochrona prywatności stają się w tej chwili równie istotne co funkcjonalność czy wzornictwo.
Niestety większość producentów telewizorów przez cały czas traktuje kwestie cyberbezpieczeństwa po macoszemu. Na tym tle wyróżniają się jednak dwaj producenci, którzy podchodzą do tego problemu z należytą powagą: LG i Samsung.
LG konsekwentnie inwestuje w bezpieczeństwo swoich produktów. Regularnie wydaje aktualizacje systemu oraz współpracuje z ekspertami ds. bezpieczeństwa, aby minimalizować ryzyko podatności. Dążąc do zwiększenia zaufania użytkowników, LG angażuje się w tworzenie standardów bezpieczeństwa dla branży smart home. Ponadto deklaruje długoterminowe wsparcie dla swoich urządzeń, co przekłada się na zwiększoną ochronę przed nowymi zagrożeniami.
Samsung poszedł kilka kroków dalej, integrując w swoich telewizorach platformę bezpieczeństwa Samsung Knox, znaną z urządzeń mobilnych. Ta wielowarstwowa architektura chroni urządzenia na poziomie sprzętowym i programowym, zapewniając wysoki poziom zabezpieczeń przed różnorodnymi zagrożeniami. Dodatkowo wybrane modele telewizorów Samsung posiadają certyfikaty bezpieczeństwa, takie jak ETSI EN 303 645 Tested Mark oraz spełniają wymagania norm Common Criteria.
Istotne jest również to iż Samsung zobowiązał się do długoterminowego wsparcia swoich urządzeń poprzez regularne aktualizacje oprogramowania, jeszcze dłuższego niż LG. W dynamicznie zmieniającym się środowisku zagrożeń jest to najważniejsze dla utrzymania wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Ich usługa płatności Samsung Checkout posiada certyfikat PCI DSS, co gwarantuje bezpieczne transakcje – choć warto zaznaczyć, iż jest to standard w branży.
Obie firmy – Samsung w szczególności – pokazują, iż możliwe jest połączenie nowoczesnej technologii z troską o bezpieczeństwo użytkowników. Inwestując w rozwiązania zabezpieczające i angażując się w edukację konsumentów, wyznaczają kierunek dla całej branży smart home. A przynajmniej powinny, bo naśladowców niestety – póki co – brak.