📧 Czy Freelance jest taki dobry jak go malują?

devspeaker.pl 11 miesięcy temu

Cześć.

Jako specjaliści w IT mamy fajnie. Bardzo fajnie. Duża swoboda, duża płaca. Zarówno w korpokołhozie, czy to w januszsofcie, czy też na swoim. (BTW, jeden korpokołhoz formalnie jest januszsoftem – czy wiesz który? Podpowiem tylko, iż mają HQ w Krakowie.)

Dziś powiem Ci coś o pracy na swoim. Ale na innym „swoim” niż B2B które podchodzi pod etat. O B2B w formie freelansu. Przed pandemią koronawirusa asynchroniczna praca zdalna była marzeniem wielu osób zmuszonych do pracy w biurze. Wtedy freelancing dawał swobodę i możliwości pracy z domu. Dziś te różnice się zacierają – coraz więcej firm adaptuje strategię async/remote. I co tu dużo mówić – to podejście sprawdza się wspaniale. No ale czym na freelansie musisz się zajmować?

  • poszukiwaniem nowych klientówopóźniającymi się płatnościami za fakturystresem związanym z cashflow i brakiem klientówutrzymywaniem relacji z klientamicałym tym syfem podatkowo/księgowym (ale to najczęściej jest delegowane – do księgowej)

Zróbmy sobie eksperyment myślowy.

Stawka bodyleasing polskich kontraktorni to jakieś 40-70 euro za godzinę. Współpracując z taką kontraktornią zarobisz połowę tego. Dajmy na to, iż firma odpali Ci połowę z tych 70 eurasków. Masz 35. Dobrze, ale można lepiej.

Freelancing to potencjalnie więcej hajsu, za na pewno więcej odpowiedzialności.

Ale czekaj… nie trzeba żadnej kontraktorni żeby pracować dla zagranicznych klientów, którzy Ci zapłacą taką samą stawkę! Musisz tylko takich klientów znaleźć!

Czemu jakaś firma miałaby wybrać właśnie Ciebie jako freelancera do budowy swojej apki? Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie? Nie chcesz konkurować przecież ceną. Nie wygrasz batalii cenowej z rzeszą deweloperów z Półwyspu Indyjskiego.

Zamiast cały czas szukać… Daj się znaleść! Musisz zadbać o swoją ekspercką markę. Dać się poznać. Rozwinąć swoje skille sprzedażowe. Wyjść z tej słynnej strefy komfortu. (Czy już jestem coachem?) Napisz nowy post na bloga. Pojedź na konferencję. Rozmawiaj z ludźmi. Buduj swoją markę powoli i wytrwale.

Nawet jeżeli w tym momencie nie planujesz uskuteczniać freelancingu, rozważ budowanie swojego wizerunku. W końcu nie jest aż tak ważne kogo Ty znasz, ważne kto zna Ciebie.

To tyle ode mnie dzisiaj. Miłego wtorku i smacznej kawusi.

Pozdrawiam,

Jarek „tak w sumie to chyba jednak jestem freelancerem” Michalik

ps. Czy poszukujesz aktywnie klientów? A może jest Ci dobrze z tym co masz? Odpisz na tego maila. Jak zawsze wszystko czytam i na wszystko odpowiadam.

Idź do oryginalnego materiału