Co roku odkurzam swoje CV i składam podanie na kilka ofert pracy, które wyglądają interesująco. Czy robię to, ponieważ konwencjonalna mądrość w branży technologicznej mówi, iż jeżeli nie zmieniasz pracy co 1-2 lata, tracisz pieniądze, czy dlatego, iż nie jestem zadowolona z mojej obecnej pracy? Czasami było to prawdą, ale przez większość czasu prowadziłam rozmowy z innymi firmami niezależnie od tych powodów
Być może zastanawiasz się – dlaczego narażam się na 'mękę’, jaką jest rozmowa kwalifikacyjna?
Skromne początki
Wszystko zaczęło się, gdy poproszono mnie o rozmowę z innymi kandydatami. Ponieważ nie przeprowadzałam wcześniej z nikim wywiadów, zdecydowałam, iż najłatwiejszym sposobem na stworzenie mojego stylu prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych i uzyskanie pytań do zadawania innym osobom jest pójście na wywiady i zadawanie pytań innym ankieterom.
Ale okazało się, iż były z tego dodatkowe korzyści, których nie przewidziałam i dlatego robię to do dziś.
Dodatkowe korzyści
- Poprawiam mój styl przeprowadzania wywiadów
Wspomniałam już o tym, ale pomaga mi to sformułować i ulepszyć mój styl prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych.
2. Sprawdzenie, czy jestem godziwie wynagradzana?
Porównując oferty, które otrzymuję, z ofertami innych firm, mogę zorientować się, czy moja obecna firma płaci mi uczciwie.
3. Praktyka czyni mistrza
Ponieważ jestem zadowolona z mojej obecnej pracy, wszystkie rozmowy kwalifikacyjne mają niską stawkę. Mogę eksperymentować z różnymi stylami, zobaczyć, co rezonuje, a kiedy w końcu będę potrzebować nowej pracy, będę lepsza w rozmowach kwalifikacyjnych. W końcu praktyka czyni mistrza.
4. Rozmowa o tym co kocham
Dodatkową zaletą wywiadów o niskiej stawce jest to, iż wywiady stają się zabawne. Mogę rozmawiać z innymi ludźmi, którzy interesują się podobnymi rzeczami jak ja i rozmawiać o tym, co kocham robić.
5. Rozwój
Rozmowy dają mi też dobrą wskazówkę co do luk w moim zestawie umiejętności. Mogę po prostu doczytać o tym, czego nie wiedziałam i być lepiej przygotowaną następnym razem. Nawiasem mówiąc, daje mi to również dobre wyobrażenie o tym, z jakim stosem technologii eksperymentować w moich pobocznych (hobbistycznych) projektach.
6. Wzmacniacz pewności siebie
Oferta pracy nie tylko dodaje pewności siebie, ale jest dowodem na to, iż nie jestem uwięziona w swojej pracy. Zostaję, bo chcę, a nie dlatego, iż muszę.
7. Poszerzenie sieci kontaktów
Po kilku rozmowach, mimo iż odrzuciłam ofertę, przez cały czas utrzymuję kontakt z rekruterami i myślę, iż przyda mi się to w razie potrzeby znalezienia nowej pracy.
Zabójcze oferty
Czasami otrzymywałam tę zabójczą ofertę, której po prostu nie byłam w stanie odrzucić.
Byłam wypalona i postanowiłam zrobić sobie przerwę od programowania i pomóc przyjacielowi w jego biznesie. Rekruter zaprosił mnie na rozmowę, na którą poszłam tylko dlatego, iż była to płatna wycieczka do miasta, w którym mieszka wielu moich znajomych. Nie miałam zamiaru brać tej pracy, ponieważ ta okazja w ogóle mnie nie ekscytowała.
Cieszę się, iż poszłam. Nie tylko praca była bardzo interesująca, ale złożyli mi ofertę, której po prostu nie mogłam odrzucić. To była jedna z najlepszych firm, w których pracowałam. Dużo się nauczyłam. Było to również miejsce, w którym zdałam sobie sprawę, jak dobry menedżer może wpłynąć na twoją produktywność i rozwój.
Czy to dobre dopasowanie, czy niedopasowanie
W przypadku niektórych firm zdałam sobie sprawę, iż nigdy nie będą one pasować do sposobu, w jaki lubię pracować.
Niedopasowanie – oferty których nie przyjmę
- Wszystko poszło dobrze, ale na koniec obniżyli mi ofertę.
- Ghosting – rekruter nie odzywał się mnie przez mniej więcej miesiąc, zanim wrócił do mnie i poprosił o kolejną rozmowę kwalifikacyjną, nie podając powodu milczenia.
- Nie zgodziłabym się na rozpoczęcie procesu, dopóki nie przedstawię mojej obecnej pensji.
- Jednokierunkowa rozmowa wideo jako część procesu – czy muszę mówić więcej?
- Ponieważ stos technologii, produkt lub zespół nie interesowały mnie wystarczająco.
- Test kodowania, w którym musiałam szczegółowo śledzić spędzone godziny.
- Banda rekruterów, którzy zniknęli po pierwszym telefonie. Wszyscy trafili na moją czarną listę.
- Gdybym rozmawiała z którymkolwiek z nich, kiedy desperacko szukałam pracy, prawdopodobnie przyjęłabym ofertę i byłabym bardzo nieszczęśliwa. Rozmowa kwalifikacyjna, kiedy nie było takiej potrzeby, pomogła mi uniknąć takiego losu. Zawęża również firmy, na których mogę się skupić, jeżeli kiedykolwiek będę musiała szukać.
Czy nie marnuję czasu innych ludzi, kiedy nie mam zamiary zmienić pracy?
Nie, zawsze mówię im, iż jestem szczęśliwa w mojej obecnej firmie. jeżeli przez cały czas chcą kontynuować ten proces, wiedzą, iż będą musieli zaoferować mi coś wyjątkowego, abym mogła rozważyć podjęcie decyzji.
Mimo iż do tej pory wszyscy kontynuowali proces rozmowy kwalifikacyjnej, zawsze mogą się zatrzymać:)
Autorka:
Ankur Sheer ( oryginalny wpis )