O ile dość powszechnie identyfikowane są mechanizmy dyskryminacyjne ze względu na płeć czy wiek, tak jeden z nich często jest pomijany. Chodzi o dysproporcje płacowe ze względu na różnicę stażu pracy.
Nawet rodzimi apologeci nieskrępowanego wolnego rynku dostrzegają, iż najskuteczniejszym sposobem na uzyskanie wzrostu wynagrodzenia nie jest poproszenie o podwyżkę pracodawcy, ale zmiana pracy i wynegocjowanie nowych warunków zatrudnienia z kolejnym. Ta sytuacja skłoniła nas do zweryfikowania, czy nowy pracownik o doświadczeniu podobnym pracownika już zatrudnionego, może zarabiać więcej. Tylko dlatego, iż jest nowy. O zarobkach niestety się nie rozmawiaTo zaskakujące, jak bardzo mogą się między sobą różnić srynki pracy w poszczególnych państwach, choćby jeżeli te są od siebie nieodległe lub połączone silnymi relacjami, jak ma to miejsce choćby w UE. Mowa tu już choćby nie o kwestii różnicy w wysokości wynagrodzeń, ta jest bowiem uzależniona od wielu czynników, ale także o samej kulturze rynku pracy. W sąsiednich państwach różnice np. w zakresie luki placowej kobiet mogą się różnić o kilkanaście procent.