Wydawać by się mogło, iż e-recepta jest źródłem samych korzyści. Co można byłoby zrobić, by ta cyfrowa usługa była jeszcze lepsza? Jak wykorzystać potencjał drzemiący w cyfryzacji recepty? Przyglądam się propozycjom pacjentów oraz farmaceutów.
Czytasz trzecią część cyklu dotyczącego cyfryzacji sektora zdrowia w Polsce. Pierwszy artykuł stanowi przegląd usług e-zdrowia, w którym opisane są dostępne w nich funkcjonalności i grupy docelowe. W drugiej części przyglądam się temu, co na temat wprowadzonych już rozwiązań sądzą użytkownicy, jakie są ich opinie o efektywności usług, jakie doświadczenia, oczekiwania, jakie trudności.
Elektroniczna recepta ma wiele zalet w porównaniu z receptami papierowymi. Przyspiesza i ułatwia proces przepisywania leków, jest odporna na zniszczenia, a informacje w niej zawarte są czytelne dla farmaceutów. To właśnie e-recepta umożliwiła sprawne działanie telemedycyny, szczególnie w czasie pandemii COVID-19. Ze względu na brak fizycznego nośnika, nie trzeba się już stawiać w gabinecie lekarskim osobiście.
Kolejnym udogodnieniem jest to, iż dane medyczne przechowywane są w jednym miejscu i pozwalają na zorganizowane ich przetwarzanie. Użytkownicy mają dostęp do swoich recept w ramach Internetowego Konta Pacjenta (IKP).
E-recepta stała się usługą dobrze znaną i cenioną w Polsce. Takie wnioski można wyciągnąć z badania „e-Usługi w ochronie zdrowia” przeprowadzonego przez Centrum e-Zdrowia oraz fundację MyPacjenci w 2022 r. Szczegółowo omawiam je w poprzednim artykule. Okazuje się, iż pacjenci oczekują dalszego usprawniania tej usługi mimo generalnie pozytywnej opinii na jej temat.
Jak mogłaby zmienić się e-recepta?
Część ze zgłaszanych przez pacjentów usprawnień (przynajmniej w teorii) nie powinna stanowić wielkiego wyzwania w kwestii wdrożenia. Wiele rozwiązań można stworzyć, bazując na istniejącej już architekturze danych.
Ostrzeżenie o interakcji między lekami
Wielu pacjentów chciałoby, aby system informował lekarza wystawiającego receptę, iż przepisuje leki, których nie powinno się stosować z innymi lekami, które przyjmuje. Dzięki temu, iż e-receptę obsługuje IKP, w systemie znajduje się całe repozytorium tych dokumentów. To sprawia, iż dane na temat leków na receptach można ze sobą zestawiać i porównywać.
Wiedza na temat potencjalnych interakcji między lekami jest także dostępna. Przykładem jest otwarty portal umożliwiający manualne sprawdzenie interakcji pomiędzy substancjami zawartymi w lekach. Stworzenie odpowiedniego przepływu danych i funkcjonalności, który w zautomatyzowany sposób ostrzegłby lekarza o potencjalnych interakcjach między przepisywanym lekiem a innymi przyjmowanymi przez pacjenta lekami, już na etapie wystawiania recepty, mógłby znacząco zwiększyć bezpieczeństwo.
Potencjalnie oszczędziłoby to także dodatkowych wizyt, gdyż już na samym początku leczenia lekarz byłby w stanie dobrać odpowiednie farmaceutyki, a w sytuacji interakcji między lekami – od razu dobrać taki, który zapewnia wyższy profil bezpieczeństwa.
W przypadku, gdyby pacjent nie chciał udostępniać wszystkich informacji medycznych lekarzowi, to sam system mógłby posiadać funkcjonalność informowania właściciela konta na temat potencjalnych interakcji.
Powiadomienia o terminie ważności recepty
Wielu uczestników badania chciałoby otrzymywać powiadomienie z mojeIKP o niedalekim terminie ważności recepty i konieczności jej realizacji. Często pacjenci z różnych powodów decydują się nie wykupić recepty od razu po jej wypisaniu. Zdarza się, iż zapominają o wykupieniu przepisanych leków na czas. To wiąże się z koniecznością odbycia dodatkowej wizyty lekarskiej w celu otrzymania kolejnej recepty.
A przecież każda recepta ma zapisaną datę wystawienia oraz z góry określony czas na realizację. W teorii, skoro dane te zawarto w systemie, można byłoby to łatwo wykorzystać, wysyłając pacjentom w zautomatyzowany sposób powiadomienia na temat zbliżającego się końca ważności niewykupionej recepty. System ten mógłby wysyłać powiadomienia na aplikację mojeIKP, drogą mailową lub poprzez SMS, w zależności od preferencji i danych udostępnionych przez pacjenta.
Propozycje wymienione przez pacjentów nie tylko zwiększyłyby ich komfort i bezpieczeństwo. Oszczędzałyby ich czas, zmniejszyłyby liczbę wizyt lekarskich, które polegają na rutynowych czynnościach. To zaś uwolniłoby zasoby, z których skorzystać mogliby ci pacjenci, którzy tego bardziej potrzebują.
Czy e-recepta jest ważna? Propozycje farmaceutów
Kolejną grupą, która jest szczególnie związana z e-receptą, są farmaceuci. To oni na co dzień mają styczność z realizacją e-recept. Jak podaje branżowy portal mgr.farm, choć profesjonaliści z tego sektora doceniają uprawnienia wynikające z wprowadzenia elektronicznej recepty, system wciąż pozostawia wiele do życzenia.
W praktyce farmaceutycznej zdarza się, iż pomimo podania przez pacjenta poprawnego numeru PESEL oraz kodu, e-recepty nie można zrealizować. Powody mogą być różne – lekarz mógł anulować receptę (np. z powodu błędów w jej wystawieniu) lub pacjent mógł zacząć realizować receptę w innej aptece, jednak o tym nie pamiętać.
Na ten moment system o powodach nie informuje. Takie sytuacje wywołują frustrację oraz zakłopotanie u farmaceutów. Stanowią także niemały problem dla pacjentów, którzy muszą kontaktować się z lekarzem, by dowiedzieć się, dlaczego recepty nie da się zrealizować.
W związku z tym, iż system przechowuje podstawowe informacje na temat statusu realizacji recepty, mógłby informować o tym zarówno farmaceutów, jak i samych pacjentów. Zawarcie takiej informacji, np. w samym IKP pomogłoby pacjentom lepiej nawigować po planie swojego leczenia.
Z kolei udostępnienie takich informacji farmaceucie skróciłoby czas obsługi pacjenta, pozwalając gwałtownie wskazać mu źródło problemu z realizacją recepty. Skorzystaliby na tym także sami medycy – w przypadkach, gdy receptę zaczęto już realizować w innej aptece, skróciłoby pacjentom i pracownikom opieki medycznej czas, który poświęcają na konsultowanie statusu recepty.
Da się? Da się! Zmiany w e-recepcie
W wyżej wspomnianym artykule w portalu mgr.farm z ubiegłego roku farmaceuci skarżyli się także na zasady realizacji rocznych recept i obowiązek wyliczania opakowań po stronie farmaceutów. Przepisy, które właśnie weszły w życie, odpowiadają na te postulaty. Od 1 marca 2024 r. Centrum eZdrowia uruchomiło rozwiązanie, które polega na systemowym wykonywaniu obliczeń dotyczących wydawanych leków. Do tej pory wykonywali je farmaceuci i technicy farmaceutyczni w przypadku tzw. recepty rocznej.
Czym jest recepta roczna? Gdy lekarz wystawia receptę istotną przez 365 dni, należy zacząć ją realizować w ciągu 30 dni, by otrzymać wszystkie przysługujące na niej opakowania leku. Po przekroczeniu tego terminu liczba przysługujących opakowań zmniejsza się w miarę upływu czasu. Ponadto, jednorazowo można wykupić jedynie zapas leku na następne 120 dni. Kolejne opakowania można wykupić dopiero po 90 dniach od realizacji pierwszej porcji leków.
Jak wyliczyć ilość leku? E-recepta z usprawnieniem
W przeszłości, liczbę wydawanych opakowań obliczali farmaceuci, ale od początku marca 2024 obliczenia te wykonuje automatycznie tzw. system P1 (platforma systemu e-zdrowia, o której piszę w artykule Usługi e-zdrowie w Polsce. Do czego jesteśmy uprawnieni i jak z tego skorzystać?).
Stanowi to spore odciążenie dla pracowników aptek, ponieważ wcześniej to oni ponosili konsekwencje ewentualnych pomyłek w wyliczeniach. Zwalnia to z odpowiedzialności farmaceutów, jednocześnie redukując liczbę popełnianych błędów i zwiększając bezpieczeństwo pacjentów. Ponadto poprawia dostęp do informacji na temat statusu realizacji recept z perspektywy pacjenta.
Osoba realizująca e-receptę będzie miała dostęp do informacji na temat liczby zrealizowanych już opakowań, pozostałych jeszcze do wydania oraz dat, w których realizacja kolejnych opakowań będzie możliwa. Skutkuje to większym wglądem i kontrolą nad własnym leczeniem i umożliwia wcześniejsze podjęcie działań takich jak umówienie się na wizytę, by otrzymać receptę na niewydane leki.
E-recepta to nie tylko usprawnienia
Jak podaje Rynek Zdrowia, związku z wdrożeniem nowego systemu obliczania recept rocznych, lekarze zrzeszeni w ramach Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) apelują do Ministerstwa Zdrowia. Ich zdaniem, wdrożenie nowych przepisów oraz zmiana zasad w wydawaniu recept może wiązać się z obciążeniem biurokratycznym lekarzy.
Zmiany te dotyczą sposobu zapisu dawkowania leków na receptach. Do tej pory dawkowanie mogło być wpisywane w formie opisowej, ale nowe zasady przewidują wyeliminowanie tej opcji na rzecz ustrukturyzowanego dawkowania. Oznacza to konieczność wykorzystania precyzyjnie określonych pól, które miałby uzupełniać lekarz. Ma to na celu ułatwienie i automatyzację procesu obliczania wymaganej ilości leku, natomiast według PPOZ stanowi kolejny obowiązek administracyjny i tak nadmiernie obciążonej pracami administracyjnymi kadry lekarskiej.
Okazuje się więc, iż automatyzacja jednego procesu wymaga przebudowy dotychczasowego przepływu danych, co stanowi kolejne wyzwanie. By system działał sprawnie i na korzyść wszystkich stron, inne procesy wymagają optymalizacji.
Receptomaty, czyli e-recepta bez konsultacji
E-recepta mimo wszystkich swoich zalet posiada także swoją ciemną stronę. Receptomaty to serwisy internetowe, które umożliwiają zdobycie e-recepty. Wymagane jest wypełnienie formularza odnoszącego się do wybranego leku lub przypadłości.
Proces ten obejmuje (w teorii) weryfikację wypełnionej ankiety przez lekarza, który następnie wystawia receptę online. Pacjent otrzymuje e-receptę za pośrednictwem SMS, podobnie jak po tradycyjnej wizycie u specjalisty. Rozwiązanie tego typu wydaje się bardzo użyteczne w sytuacjach awaryjnych, rodzą one również problemy związane z nadużyciami w zakresie przepisywania leków. Jest to usługa płatna i nie obejmuje jej refundacja leków.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej apeluje do lekarzy o przestrzeganie standardów opieki i etyki lekarskiej podczas wystawiania recept. Tych zaś nie wypełnia usługa typu receptomat.
Wystawienie e-recept na podstawie internetowej ankiety nie spełnia kryterium badania podmiotowego. Pacjent ma kontaktu z lekarzem, nie był badany ani leczony przez osobę, który przepisuje leki. Jest to przykład tego, iż automatyzacja może być nadużywana, a to stoi w sprzeczności z dobrostanem pacjentów.
Pacjenci w centrum e-zdrowia?
System opieki zdrowotnej to zespół naczyń połączonych. I choć nie zawsze rozwiązania cechujące się największą wygodą pacjentów są dla nich najbardziej bezpieczne, to właśnie pacjenci mogą stanowić źródło cennych uwag na temat działania systemu, a ich potrzeby mogą służyć jako inspiracja do rozwijania usług typu e-zdrowie. Opisany przykład automatyzacji obliczania recept rocznych odzwierciedla oczekiwania farmaceutów i działa w ochronie ich interesów. Jest to oczywiście niezmiernie istotne, natomiast to pacjenci stanowią grupę docelową systemu opieki zdrowotnej i ich głos w nie mniejszym stopniu powinien się liczyć.
Jak piszę w poprzednim artykule z tej serii Kto bada e-zdrowie? Co wiemy o skutkach cyfryzacji w opiece zdrowotnej?, według raportu OECD Health At A Glance 2023 w Polsce brakuje zaangażowania pacjentów w projektowanie, wdrażanie, funkcjonowanie i zarządzanie programami zdrowia cyfrowego.
Wspominane badanie „e-Usługi w ochronie zdrowia” przeprowadzono jednorazowo w 2022 roku. A szkoda, ponieważ dało ono cenny wgląd na temat oczekiwań pacjentów co do oceny ówczesnego systemu oraz cenne perspektyw na dalszy rozwój cyfryzacji opieki zdrowotnej.
Oczekiwania pacjentów są w ścisłej harmonii z wyzwaniami, z jakimi mierzy się system i proponowane przez nich rozwiązania mogłyby pomóc w usprawnieniu i udrożnieniu systemu. Choć istnieje możliwość mailowego wysyłania uwag do Centrum e-Zdrowia, brakuje jednak zorganizowanej platformy, w której pacjenci mogliby się wypowiedzieć.
Dać głos pacjentom
Funkcjonalnością, która umożliwiłaby przepływ informacji pomiędzy pacjentami a decydentami, mógłby być realizowany przez IKP system uwag i propozycji. Kluczową zaletą tego typu rozwiązań jest otwarcie ciągłego i bezpośredniego kanału komunikacji. Dzięki temu osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej mają wgląd w jego problemy niemal na żywo.
To zaś pozwala na szybkie reagowanie na konkretne, indywidualne potrzeby i wyzwania. W przeciwieństwie do ankiet, które dostarczają bardziej ustrukturyzowanych danych i są wykorzystywane do oceny ogólnych trendów, system uwag i propozycji koncentruje się na rozwiązywaniu specyficznych problemów, co czyni go cennym uzupełnieniem bardziej formalnych metod zbierania informacji zwrotnych.
Ponadto, sprawny system uwag i propozycji zwiększa zaangażowanie użytkowników. jeżeli pacjenci zauważą, iż zgłaszane przez nich sugestie i problemy są rozwiązywane, a przynajmniej dostrzegane – zwiększy się ich zaufanie do systemu. Zauważając swoją sprawczość, będą też skłonni do większego angażowania się w procesy zmian. Także jeżeli chodzi o digitalizację systemu opieki zdrowotnej. Możliwe, iż chętniej będą korzystać z usług e-zdrowie.
Co stoi na przeszkodzie?
Przykład e-recepty pokazuje, iż cyfryzacja umożliwia automatyzację wielu rutynowych czynności. To oszczędza czas lekarzy i farmaceutów. Tym samym pozwala na wykorzystanie ich cennych kompetencji w bardziej efektywny sposób.
Wdrażanie kolejnych takich rozwiązań niesie obietnicę znacznego ulepszenia pracy osób zaangażowanych w opiekę medyczną oraz zwiększenia komfortu i bezpieczeństwa pacjentów. Wszystko to jest możliwe przy założeniu, iż systemy te zbudowane są w sposób, który umożliwia sprawną integrację danych oraz spełniają wysokie standardy bezpieczeństwa.
Nie bez znaczenia są tutaj też kompetencje cyfrowe pacjentów. A także – i może przede wszystkim – budżet przeznaczony na cyfryzację zdrowia. W dalszych częściach cyklu przyjrzę się trudnościom, z jakimi mierzy się wdrażanie rozwiązań z zakresu e-zdrowia i czy rzeczywiście dalsze zmiany są tak proste, jak to wydaje się na pierwszy rzut oka.
Źródło zdjęcia: Maciej Bednarek