Elon Musk chce zasłonić słońce satelitami. Eksperci pukają się w czoło

konto.spidersweb.pl 9 godzin temu

Zamiast zmniejszać zużycie energii i emisji gazów cieplarnianych, Musk chce wysłać tysiące satelitów, by odciąć Ziemię od Słońca. Co może pójść nie tak?

Elon Musk jest w dziwnej, poligamicznej relacji z kryzysem klimatycznym. Z jednej strony nie raz i nie dwa wyraził swoje zaniepokojenie zmianami klimatu czy wypowiedzeniem przez USA Porozumienia Paryskiego. Z drugiej bardzo hojnie wspiera rząd, który neguje istnienie zmian klimatycznych i neguje jakikolwiek udział rolnictwa w emisji gazów cieplarnianych. Teraz, w kolejnym odcinku rozdwojenia jaźni, miliarder zaproponował zasłonięcie Słońca, by walczyć z globalnym ociepleniem.

Elon Musk chce zmniejszyć globalne ocieplenie blokując słońce

Elon Musk, CEO SpaceX i właściciel platformy X, opublikował serię postów, w których roztacza wizję stworzenia olbrzymiej konstelacji satelitów orbitujących wokół Ziemi, które miałaby regulować ilość promieniowania słonecznego docierającego na naszą planetę. Pomysł opiera się na technologii geo-inżynieryjnej zwanej Solar Radiation Management (SRM), która od lat wzbudza kontrowersje wśród naukowców, ekologów i decydentów politycznych.

Duża konstelacja satelitów zasilanych energią słoneczną, sterowana przez sztuczną inteligencję, mogłaby zapobiec globalnemu ociepleniu, dokonując niewielkich korekt ilości energii słonecznej docierającej do Ziemi

napisał Musk na X.

W kolejnym wpisie dodał: „Pomyślcie w kategoriach Kardaszowa II, a droga stanie się oczywista”, nawiązując do skali technologicznego rozwoju cywilizacji, w której ludzkość potrafi wykorzystać całą energię produkowaną przez swoją największą gwiazdę.

Musk twierdzi, iż już drobne zmiany w dopływie energii słonecznej mogłyby wystarczyć, by zapobiec dalszemu ociepleniu – lub choćby globalnemu ochłodzeniu. „Ziemia już wiele razy była kulą śnieżną” – napisał, odnosząc się do prehistorycznych epizodów głębokiego zlodowacenia.

Sfera Dysona czy kolejna fanaberia ekscentrycznego miliardera?

Choć Musk nie ujawnił żadnych konkretnych planów wdrożenia tego pomysłu, a SpaceX oficjalnie nie ogłosiło prac nad SRM, nie sposób zignorować faktu, iż najbogatszy człowiek świata i właściciel największej floty satelitarnej (ponad 8 tysięcy aktywnych urządzeń Starlink) publicznie rozważa ingerencję w globalny bilans energetyczny planety.

W swojej wizji Musk idzie jeszcze dalej – wspomina o możliwości dostarczania z orbity choćby 100 GW energii rocznie do tzw. wysokiej orbity Ziemi, a w kolejnych krokach – 100 TW z fabryki na Księżycu. W jego futurystycznej narracji pojawiają się więc elementy sfery Dysona, czyli hipotetycznej megastruktury otaczającej Słońcę i przechwytującej jej energię. Dzięki hipotetycznej sferze Dysona ludzkość mogłaby bezstratnie przechwycić większość energii produkowanej przez słońce na własny użytek.

Eksperci: to niebezpieczne i nierealne

Pomysł zasłaniania Słońca brzmi jak science fiction – i z dobrego powodu. Eksperci od lat przestrzegają przed próbami manipulacji promieniowaniem słonecznym na taką skalę. Skutki uboczne mogłyby być trudne do przewidzenia: od zaburzeń cyklu dobowego, przez zmiany w opadach i uprawach, po katastrofalne skutki dla bioróżnorodności. SRM mogłoby też wywołać napięcia geopolityczne – szczególnie jeżeli jedna firma lub państwo decydowałoby o „temperaturze” całej planety i miałoby monopol na sprzedaż kosmicznej energii słonecznej.

Do tego dochodzą bariery technologiczne. Żadne z istniejących urządzeń SpaceX nie nadaje się do takiego celu. Opracowanie i wystrzelenie osobnej floty satelitów SRM byłoby niewyobrażalnie kosztowne – prawdopodobnie idąc w dziesiątki, o ile nie setki miliardów dolarów.

Miliarder kontra planeta

Musk przez lata wyrażał sceptycyzm wobec „energii słonecznej z kosmosu” – w 2012 roku nazwał ten pomysł „najgłupszą rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszał”. Dziś jednak jego narracja zdaje się zmieniać, być może pod wpływem rosnącego zapotrzebowania na energię dla infrastruktury AI. Satelity zasilające orbitujące centra danych mogłyby zmniejszyć presję na ziemskie sieci energetyczne, zwłaszcza jeżeli miałyby zasilać przyszłe generacje modeli AI.

Tyle iż – podobnie jak wiele wcześniejszych pomysłów Muska – to na razie tylko jeden z tysięcy postów rzuconych w eter. Nieprzemyślany, ogólnikowy i, jak twierdzą naukowcy, niebezpieczny.

Więcej na temat Elona Muska:

Idź do oryginalnego materiału