Google z aplikacją na komputery. To wręcz Spotlight dla Windows

instalki.pl 1 tydzień temu

Gdy pierwszy raz spojrzałem na tytułową aplikację, to wręcz bezwiednie porównałem ją do Spotlight, czyli narzędzia ściśle zintegrowanego z macOS. Google postanowiło stworzyć coś podobnego i raczej nie traktowałbym tego jako bezwstydną kopię. Windows po prostu potrzebował usługi pozwalającej na jednoczesne przeglądanie sieci, przeczesywanie lokalnego dysku oraz analizowanie zawartości ekranu. Największy problem to ograniczona dostępność, bowiem mamy do czynienia z testowym programem.

Google już dawno nie udostępniło czegoś, co natywnie działałoby na komputerach z systemem Windows

Amerykański gigant skupia się na rozwoju sztucznej inteligencji, mobilnego systemu oraz segmentu sprzętowego. Raczej nie znajdziecie osób, którym Google przywodzi na myśl komputerowe programy. Nic zresztą dziwnego – jeżeli chodzi o desktopowe rozwiązania (pomijając przeglądarkę internetową), to otrzymujemy praktycznie tylko porty telefonowych usług przystosowane do budżetowych laptopów Chromebook. Dlatego też wykonany właśnie krok należy traktować jako wyjątek od reguły. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.

Google app for Windows to eksperymentalny projekt, do którego dostęp można uzyskać wyłącznie poprzez Google Labs. Usługa działa ponadto tylko w Stanach Zjednoczonych i obsługuje język angielski. jeżeli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w bliżej nieokreślonej przyszłości dostęp zostanie rozszerzony na inne rynki. Producent twierdzi, iż program ma pomóc w szybszym odnalezieniu tego, czego faktycznie szukamy. Wystarczy użyć skrótu klawiszowego Alt + Space, by wywołać specjalny pasek przypominający wspomniane już wcześniej Spotlight.

Źródło zdjęcia: Google

Użytkownik otrzyma możliwość wpisania dowolnej frazy. Wyniki uwzględnią nie tylko powiązane strony internetowe, ale też pliki znajdujące się na komputerze czy wewnątrz aplikacji Dysk Google. Wzięte pod uwagę zostaną również zainstalowane aplikacje, więc mówimy o dosyć kompleksowym rozwiązaniu. Jak widzicie poniżej, rezultaty wyświetlą się w formie przejrzystej listy podzielonej na dosyć klarowne kategorie. Warto też wspomnieć o wsparciu dla kilku sztandarowych funkcji zasilanych przez sztuczną inteligencję – AI Overviews i AI Mode (niedostępny jeszcze w Polsce).

Źródło zdjęcia: Google

Skanowanie zawartości ekranu i dysku brzmi spoko, ale czy Recall nie robi tego samego?

Zainteresowane osoby są również w stanie poprosić Google app for Windows o prześwietlenie zawartości ekranu. Wtedy też dojdzie do podświetlenia tekstu i zdjęć, co otworzy furtkę do tłumacza czy możliwości kopiowania. Brzmi to wszystko naprawdę ciekawie, choć momentami aż za bardzo przypomina funkcję Recall tak bardzo forsowaną przez Microsoft. Jest ona głęboko zintegrowana z oprogramowaniem, więc prawdopodobnie momentami wypadnie znacznie lepiej od tego, co proponuje konkurencja.

Nadal jednak mamy do czynienia z eksperymentalnym przedsięwzięciem oferowanym garstce konsumentów. Trochę czasu prawdopodobnie minie zanim amerykański gigant podejmie decyzję o powszechnym wdrożeniu narzędzia. Istnieje również szansa, iż w pewnym momencie pomysł zostanie całkowicie porzucony. Taka jest natura Google Labs, gdzie często pojawiają się narzędzia będące jedynie preludium do czegoś większego i ambitniejszego.

Co o tym sądzicie?

Źródło: Google, 9to5google / Zdjęcie otwierające: Google, instalki.pl (Mateusz Ponikowski)

googlewindows
Idź do oryginalnego materiału