Intel zapewnił, iż jego plan budowy wielkiej fabryki półprzewodników w Ohio, znanej jako Ohio One, pozostaje aktualny, choć inwestycja napotyka poważne opóźnienia.
Spółka odniosła się w ten sposób do listu senatora Berniego Moreno, który zasugerował, iż projekt może być „farsą lub wręcz potencjalnym oszustwem”. Pierwotnie fabryka miała wystartować w 2025 roku, jednak w tym roku termin uruchomienia został przesunięty na co najmniej 2030 r.
„Kontynuujemy ścisłą współpracę z lokalnymi partnerami, delegacją kongresową Ohio i władzami stanu, aby wspierać zarówno potrzeby regionu, jak i priorytety Intela” – przekazał rzecznik firmy w oświadczeniu cytowanym przez Bloomberg. Podkreślił również, iż projekt w Ohio pozostaje kluczową częścią długoterminowych planów rozwoju produkcji półprzewodników na terenie USA.
Ohio One ogłoszono w 2022 roku wraz z administracją Joe Bidena jako największą fabrykę chipów na świecie, z planem budowy ośmiu zakładów. Stan Ohio przeznaczył na ten cel 2 mld dolarów wsparcia i 700 mln na infrastrukturę, jednak prace nie ruszyły zgodnie z planem. Senator Moreno wezwał Intela do przedstawienia wyjaśnień i zabezpieczenia interesów podatników.
Projekt, określany jako „Silicon Heartland”, miał być miejscem produkcji procesów 18A i 14A, ale w tej chwili mówi się, iż zostanie wykorzystany dopiero dla kolejnych generacji technologii po 2030 roku. Opóźnienia zbiegły się z restrukturyzacją Intela, redukcją zatrudnienia i trudnościami w pozyskaniu klientów dla działu foundry. Jednak sytuacja spółki zaczyna się zmieniać. Intel zyskał wsparcie Nvidii, która zainwestowała 5 mld dolarów, oraz rządu USA, który objął 10% udziałów w firmie. Udział administracji ma nie tylko wymiar finansowy, ale też strategiczny – zapewnienie alternatywy wobec dominacji TSMC w globalnej produkcji chipów. To wsparcie ma być jednym z czynników, które dają Intelowi pewność, iż projekt w Ohio zostanie zrealizowany mimo przeszkód.