Pracowałem z wieloma architektami i na podstawie tych doświadczeń przygotowałem pięć typów typy osobowościowych. Postanowiłem je opisać i podsumować, który według mnie jest najlepszy. Nałożyłem sobie filtr, by opisać tylko te typy, które koniec końców dowiozły projekt na produkcję.
Pierwszym architektem będzie 45-letni deweloper, który przez pracę od 20 lat w jednej firmie awansował na stanowisko managera zespołu i architekta systemowego. Kiedyś stworzył aplikację, która działa do dziś, firma dała mu pieniądze na powiększenie zespołu i jej przepisanie. Tego architekta cechuje słomiany zapał, słabe rozumienie wzorców projektowych i uwielbia komplikować aplikacje. Nie słucha swojego zespołu, bo z reguły wie najlepiej.
Tworząc architekturę wysoce złożoną i podważa istnienie rozwiązań rynkowych. Woli tworzyć własne narzędzia zamiast używać gotowych np. do migracji danych. Prawda jednak jest taka, iż jego aplikacja posiada w 90% zbędny kod, który najlepiej byłoby wywalić, ale z różnych względów nie można tego zrobić (zakłada takiego vendor locka). Tego architekta cechuje także bardzo dobra pamięć, umysł analityczny i umiejętność przekonywania osób, które finansują projekt, iż to właśnie jego pomysły mają sens. Dzięki jego działaniu i podejściu architektonicznego potrzeba zespołu siedmiu senior developerów, aby ogarnąć proponowaną aplikacje.
Uwielbia Enterprise Architect rysując klocki swojej aplikacji. “Zaletą” – choć to zdecydowanie nie zaleta – pracy w jego zespole jest to, iż nie trzeba myśleć nad rozwiązaniami. W końcu zdaniem tego team leadera adekwatna droga jest tylko jedna.W jego zespole nie trzeba myśleć zawsze jest jedna droga zrobienia.
Drugim architektem będzie 35-letni manager, który stworzył interesujący produkt. Uwielbia Steve’a Jobsa i jest osobą, która lubi czytać o nowościach. Decyzje w jego zespole zawsze podejmuje po konsultacji z trzema senior developerami. Nigdy sam nie podejmował decyzji przed upewnieniem się, iż wybrane rozwiązanie jest aktualnie najlepsze. Pedant, jeżeli cokolwiek wyświetlało się o milimetr inaczej niż planował, powodowało to jego zdenerwowanie. Zawsze schludnie ubrany, włosy idealnie przystrzyżone (żona chyba choćby fryzjerką była), bywał czasem chamski (miał nerwicę i przez nią problemy sercowe), ale jak kolega miał operację na kolano, to za czasów gdy nie było pracy zdalnej, załatwił mu pracę zdalną, aby tylko miał pieniądze. Dla swojego zespołu był w stanie poruszyć niebo i ziemię.
Trzeci typ architekta będzie w wieku 33 lat. Osoba genialna, introwertyczna. Nie dba o architekturę aplikacji, bo według niego powinna tylko działać. Stworzony projekt miał mieszaną architekturę, co nie wszystkim się podobało. Bywał choćby publicznie za to krytykowany. Pomimo tego, kiedy pojawiały się jakieś problemy można było na nim polegać. Jak czasem poruszaliśmy tematy łamigłówek on znał odpowiedź. Miał problem z radzeniem sobie z krytyką, wtedy po prostu się nie odzywał. Następnie przeczekał i dalej wracał do zarządzania i rozdzielania zadań. Człowiek bardzo sympatyczny, serdeczny i widać było od razu, iż jego mózg działa na zupełnie innym poziomie niż reszty zespołu. Mimo iż technologicznie nie był najmocniejszy w zespole to potrafił również dogadać się z managerem, choć był to najgorszy menager jakiego można sobie wyobrazić.