My siedzieliśmy w domach na lockdownie, cierpliwie znosząc ograniczenia w przemieszczaniu, a choćby zakaz wchodzenia do lasu. Rząd organizował wybory kopertowe. „Bez ryzyka zakażenia”, bez żadnego trybu. Byle tylko nie przekładać terminu. W ręce Poczty Polskiej bezprawnie trafiły dane wyborców i wyborczyń. Po prawie trzech latach dowiemy się, czy Poczta mogła to zrobić.
W maju 2020 r. Poczta Polska przejęła dane obywateli i obywatelek z rejestru PESEL, by zorganizować wybory prezydenckie w trybie korespondencyjnym. Tzw. ustawa kopertowa, która miała być podstawą do organizacji wyborów w tym trybie – a zatem przekazania poczcie danych – czekała jeszcze na rozpatrzenie w Senacie. Nie obowiązywały żadne przepisy, które pozwalałyby działać w tej sprawie Poczcie. Ale kto by się tym przejmował…
Poczta Polska zażądała spisu wyborców
Otóż znaleźli się tacy – i to niemała grupa. Kiedy rząd za wszelką cenę – mimo braku odpowiednich regulacji prawnych – parł do organizacji wyborów w trybie kopertowym, Fundacja Panoptykon wspólnie z innymi organizacjami zwracała uwagę, iż żądanie przez Pocztę Polską przekazania spisów wyborców jest niezgodne z prawem. Wskazywaliśmy na brak podstawy prawnej przetwarzania przez Pocztę takich danych w celu organizacji wyborów. Wisienka na torcie: firma miała nie zadbać o bezpieczeństwo danych, które zostały jej przesłane w niezabezpieczonym pliku.
Większość samorządów dała się przekonać i odmówiła przekazania danych. Pozostałe niestety nie odpowiedzą za złamanie prawa – rząd uwolnił je od odpowiedzialności karnej, przyjmując ustawę abolicyjną.
UODO nie widział problemu
Wracając do naszej sprawy: odpowiedzialny za ochronę naszych praw Urząd Ochrony Danych Osobowych błyskawicznie wydał oświadczenie, w którym stwierdził, iż nie dopatrzył się w działaniach Poczty naruszenia prawa, umywając tym samym ręce. To stanowisko zostało po latach zakwestionowane przez sąd administracyjny, ale – nie wiedząc wtedy, iż tak się stanie – zdecydowaliśmy się poszukać innej drogi.
W końcu – pierwsza rozprawa przeciwko Poczcie
W lipcu 2020 r. członek naszego zespołu Wojciech Klicki pozwał Pocztę Polską za nielegalne przetwarzanie jego danych osobowych z rejestru PESEL.
Nikogo prawdopodobnie nie zdziwi, iż Poczta Polska nie poczuwa się do winy. Twierdzi, iż nie miała wyjścia: premier wydał decyzję, która zobowiązywała ją do przygotowania wyborów korespondencyjnych, a Poczta Polska „nie może przecież podważać decyzji premiera”.
18 kwietnia 2023 r. odbędzie się rozprawa. jeżeli nasz kolega będzie w jej trakcie składał wyjaśnienia, zamierza przypomnieć, iż owszem, w pandemii nasze prawa częściowo uległy zawieszeniu, ale jednak nie wszystkie; przepisy nie dawały Poczcie kompetencji w zakresie organizacji wyborów. A zatem – przetwarzanie przez nią jego danych ze spisu wyborców naruszyło jego prawa.
Jeśli sąd zgodzi się z naszym stanowiskiem, otworzy wrota do kolejnych spraw przeciwko Poczcie w związku z wyborami kopertowymi.
Anna Obem
Współpraca: Wojciech Klicki