Mateusz Staszków, Senior Full-Stack Engineer w Aktionariat AG, przez lata pracował dla szwajcarskich firm. Zapytany o wrażenia odpowiada: W części niemieckojęzycznej, na przykładzie Zurychu, atmosfera jest znacznie bardziej otwarta i kosmopolityczna. (…) Ludzie wydają się być bardziej zrelaksowani i otwarci. Z naszej rozmowy dowiecie się więcej o szwajcarskiej kulturze pracy oraz o tym, jak wygląda praca programisty w firmie produktowej.
#top_oferta: React Native Expert
31000 - 41000 pln
Jak przebiegała rekrutacja do firmy z siedzibą w Szwajcarii?
Szwajcaria przyciągnęła mnie ze względu na piękno natury, wysoki standard życia i rozbudowane prawo zastosowania technologii w instrumentach finansowych. Pracę rozpocząłem u giganta szwajcarskich ubezpieczeń we francuskojęzycznej części kraju, w okolicy Jury, Alp i Jeziora Genewskiego. Proces rekrutacyjny okazał się wymagający, typowy dla wielkich korporacji, obejmujący kilka etapów: od rozmowy z działem HR, przez spotkanie z menedżerem, aż po dyskusje z technicznymi członkami zespołu. Zakończył się wyzwaniem 'live coding’ z zadaniami algorytmicznymi, których poziom był znacząco wyższy niż te, które znałem z Warszawy.
Moja kariera następnie skierowała się ku startupowi w niemieckiej części Szwajcarii, w Zurychu – finansowej stolicy kraju. Innowacyjna firma specjalizująca się w technologii Blockchain zaoferowała uproszczony proces rekrutacyjny. W jego ramach uczestniczyłem w długiej rozmowie online, podczas której miałem przyjemność dzielić się doświadczeniami z poprzednich projektów oraz wykazać się znajomością technologii.
Wymogiem była praca na miejscu? Dlatego przeprowadziłeś się?
W kwietniu 2020 roku pierwszy raz aplikowałem do pracy w Szwajcarii, z zamiarem przeprowadzki. Niestety, moje plany pokryły się z początkiem pandemii, co znacznie skomplikowało możliwość wyjazdu. Pracodawcy, doceniając mój wkład w projekt, zaproponowali rozpoczęcie pracy zdalnie. Wyzwanie to wymagało ode mnie dogłębnego zrozumienia kwestii podatkowych i organizacyjnych, aby efektywnie współpracować z zagranicznym podmiotem bez obciążania korporacji. W tej niecodziennej sytuacji, bez konkretnych wskazówek ze strony szwajcarskiej firmy, wsparcie przyszło od rekrutera z Londynu, który połączył mnie z odpowiednimi specjalistami.
Po kilku miesiącach pracy zdalnej, gdy sytuacja pandemiczna zaczęła ulegać poprawie, miałem okazję doświadczyć modelu pracy hybrydowej, dzieląc czas między Genewę a Warszawę. Pozwoliło mi to doświadczyć szwajcarskiego stylu życia: szalonych cen, gorącego i wilgotnego lata, doskonałej kuchni, a także skonfrontować się z zamkniętym francuskojęzycznym społeczeństwem.
Niestety, rozpoczęcie jesienią drugiej fali pandemii położyło kres możliwości pracy hybrydowej. Stanąłem przed wyborem: pozostać na stałe w Szwajcarii lub wrócić do Polski. Dzięki skutecznemu ukształtowaniu schematu pracy zdalnej z Warszawy, zdecydowałem się pozostać w mojej ojczyźnie, co utrzymuję do dziś.
W ostatnim roku rozpocząłem również inspirującą współpracę naukową z japońskim uniwersytetem. Część mojego czasu poświęcam na pracę zdalną z Azji, co dzięki różnicy czasowej pozwala cieszyć się wolnym czasem w ciągu dnia i rozpoczynać pracę w godzinach popołudniowych, zgodnie z europejską strefą czasową.
Na czym polega ta kooperacja naukowa?
Współpracuję z zespołem naukowym z uniwersytetu w północnej Japonii, co umożliwia współtworzenie artykułów naukowych oraz branie udziału w prestiżowych konferencjach. W przyszłości planuję rozpocząć studia trzeciego stopnia na tej uczelni. Dzięki wspólnym działaniom mam okazję do nawiązywania międzynarodowych kontaktów oraz rozwijania umiejętności w obszarze sztucznej inteligencji.
Pobyt w Japonii to okazja do zapoznania się z silnie hierarchicznym modelem pracy, kulturą opartą na szacunku i wspólnotowości oraz dostępu do rozbudowanego rynku pracy w sektorze wysokich technologii.
Wróćmy do Szwajcarii. Czym charakteryzuje się szwajcarska kultura pracy w IT? Czym różni się od kultury polskich organizacji?
Kultura pracy w Szwajcarii jest zróżnicowana i zależy od regionu. Kraj ten dzieli się na cztery główne części językowe: francuską, niemiecką, włoską i retoromańską. Moje doświadczenia ograniczają się do dwóch pierwszych regionów.
W części francuskojęzycznej społeczność jest dumna i zamknięta. Zauważalny jest tu mniejszy ruch samochodowy, głównie ze względu na doskonałą komunikację miejską i wysokie ceny parkingów. Firmy w tym regionie aktywnie podążają za trendami w zakresie metodyk zwinnych. Moje doświadczenia obejmowały dostosowanie się do metodyki SAFe, spotkań dwa razy w tygodniu służących omówieniu postępów projektu oraz kwartalnych, kilkudniowych sesji planowania.
Ważnym aspektem jest język – większość mieszkańców nie posługuje się angielskim, co wymaga nauki języka lokalnego. Społeczność ceni wspólne posiłki, często wychodząc na lunch w większych grupach, aby delektować się lokalną kuchnią. Równie popularne są wspólne wyjścia po pracy na degustację win z lokalnych winiarni.
W części niemieckojęzycznej, na przykładzie Zurychu, atmosfera jest znacznie bardziej otwarta i kosmopolityczna. Chociaż dominującym językiem jest szwajcarski dialekt niemieckiego, komunikacja w języku angielskim nie stanowi problemu. Podobnie jak w części francuskojęzycznej, transport publiczny wygrywa z ruchem samochodowym. Ludzie wydają się być bardziej zrelaksowani i otwarci. W mojej obecnej pracy metodyki zarządzania projektami są podobne do tych SCRUM-owych stosowanych w Polsce, z codziennymi „daily”.
Jakie masz podejście do pracy zdalnej? Dla początkujących to dobre rozwiązanie? Dla doświadczonych złe?
Wydaje mi się, iż praca zdalna nie jest dla wszystkich. Zdecydowanie nie polecam jej na początek kariery. o ile ktoś nie ma problemu z koncentracją i może pracować w elastycznych warunkach, potrafi się skupić na wiele godzin bez przerwy, to praca zdalna będzie dobrym rozwiązaniem. Niestety ten model wymaga większego nacisku na samodoskonalenie i uczestniczenie w wydarzeniach IT tak często jak tylko się da – w zwykłej pracy w biurze, ludzie często wymieniają się poglądami, nowinkami, rozwiązaniami itd. W pracy zdalnej jest takich okazji zdecydowanie mniej i trzeba o to zadbać samemu wychodząc z domu do ludzi z branży.
Osobiście miałem możliwość pracy zdalnej z różnych zakątków świata, w tym z Polski, Japonii, Francji, czy w tej chwili z Fidżi, gdzie przebywam z uwagi na konferencję naukową związaną z artykułem, który współtworzyłem. Dokładam wszelkich starań, aby uczestniczyć w ważnych wydarzeniach IT na całym świecie, co pozwala mi na ciągły rozwój i uniknięcie stagnacji.
Zatrzymajmy się na chwilę przy rozwoju. Co dało Tobie największy boost w karierze?
Praca w dużych znanych korporacjach dających szereg możliwości, w moim przypadku był to np. Samsung czy Ernst & Young. Doświadczenia z tych firm pozwoliły mi na spotkanie wielu utalentowanych osób, udział w warsztatach, szkoleniach oraz konferencjach.
Istotnym etapem mojej ścieżki zawodowej był bezpośredni kontrakt z przedstawicielem z Arabii Saudyjskiej. W ramach tego zadania, samodzielnie wyceniłem i zarządzałem całym projektem od początku do końca. To doświadczenie stało się fundamentem dla moich późniejszych rozmów z innymi firmami na temat tworzenia systemu „szytego na miarę ich potrzeb”.
Z jakimi wyzwaniami biznesowymi wiąże się praca programisty nad produktem? Co powinniśmy o tym wiedzieć, by po prostu lepiej realizować swoje zadania?
Jako specjalista w dziedzinie inżynierii oprogramowania, kładę duży nacisk na jakość tworzonych systemów. Jednakże, z mojego doświadczenia wynika, iż nadmierna troska o jakość kodu, testowanie i inwestowanie w niezawodne środowiska oraz procesy CI/CD mogą przynieść zarówno korzyści, jak i szkody. Spotkałem się z projektami, gdzie nadmierne skupienie na jakości technicznej szło na niekorzyść analizy biznesowej, prowadząc czasem do niepowodzenia projektu. Będąc programistą nie można w tej sytuacji zbyt wiele zmienić, poza podnoszeniem tego tematu i zwiększania świadomości całego zespołu, aby priorytetem było dbanie o dobro produktu z perspektywy strategicznej.
Co przyciąga Cię do firm, kolejnych organizacji? Co sprawia, iż jesteś w stanie zmienić miejsce zatrudnienia?
Jeśli obecna praca jest satysfakcjonująca, nic nie skłoni mnie do zmiany miejsca zatrudnienia. Jednak, gdy zaczynają pojawiać się fundamentalne problemy w firmie, moje zainteresowanie zwraca się ku nowym ofertom. najważniejsze dla mnie aspekty to nowoczesny stos technologiczny, możliwości rozwoju, elastyczność w pracy, a także adekwatne wynagrodzenie.
Mateusz Staszków. Przedsiębiorca i programista, absolwent dwóch kierunków na Politechnice Warszawskiej: Automatyki i Robotyki oraz Informatyki. Jego kariera naukowa obejmuje publikacje i obecność na konferencjach na całym świecie. Poza sferą akademicką, w wolnym czasie pasjonuje się promowaniem nauki programowania i zdecentralizowanych systemów finansowych. Jego zainteresowania wykraczają również poza świat technologii – angażuje się w inwestycje na rynku nieruchomości, zarządza wynajmem długoterminowym oraz czerpie euforia z podróżowania.