Sprawa odwołanej sygnalistki z Instytutu Pileckiego coraz mocniej ciąży na wizerunku nowej ministry kultury Marty Cienkowskiej. - Dla mnie takie tłumaczenie, iż się pomylili, jest kuriozalne. Świadczy o skrajnej niekompetencji i nieodpowiedzialności urzędników, za co powinny spotkać ich surowe konsekwencje - ocenia w rozmowie z tvn24.pl dr hab. Grzegorz Makowski z SGH.