Dziennik Gazeta Prawna informuje o planach stworzenia kolejnej rządowej aplikacji. Grupą docelową byliby niepełnoletni uczniowie posługujący się szkolną legitymacją. Usługa oferowałaby cyfrową wersję dokumentu, dzięki czemu obywatele mogliby znacznie szybciej i sprawniej potwierdzać uprawnienia do zniżek w pociągach, autobusach, kinach czy innych miejscach. Czy jednak ma to sens w momencie, gdy identyczną funkcjonalnością dysponuje mObywatel?
mObywatel ze specjalną wersją dla nieletnich osób?
Ostatnio jesteśmy świadkami wysypu interesujących informacji na temat rządowych inwestycji. Dopiero co światło dzienne ujrzała przecież mobilna platforma e-Urząd Skarbowy, dzięki której można załatwić poszczególne sprawy urzędowe z poziomu własnego telefona. Trudno też nie wspomnieć o styczniowej aktualizacji mObywatel wprowadzającej szereg pomniejszych usprawnień. Tymczasem media zaczęły informować o następnym przedsięwzięciu.
- Sprawdź także: mObywatel celem hakerów. Nie daj się nabrać na te reklamy
Jeśli niepełnoletnia osoba chce korzystać z aplikacji mObywatel, to musi najpierw spełnić kilka istotnych warunków. Mowa przede wszystkim o przekroczeniu 13. roku życia oraz posiadaniu dowodu osobistego. Do tego dochodzi konieczność stworzenia Profilu Zaufanego lub innego środka identyfikacji elektronicznej. Wtedy też nic nie stoi im na przeszkodzie do wygenerowania cyfrowego odpowiednika szkolnej legitymacji.
Rząd najwyraźniej uznał, iż ten proces jest zbyt skomplikowany. Ministerstwo Cyfryzacji i Centralny Ośrodek Informatyki nawiązały więc współpracę w celu opracowania narzędzia dedykowanego młodym obywatelom. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to debiut nowości nastąpiłby jeszcze przed początkiem nowego roku szkolnego. Na razie kilka wiemy o przedsięwzięciu. Jego podstawową funkcjonalnością byłaby możliwość dodania i korzystania z cyfrowej legitymacji szkolnej. Wystarczyłoby więc jedno kliknięcie, by w dowolnym momencie potwierdzić uprawnienia do konkretnej ulgi.
Coś oprócz cyfrowej legitymacji?
Dziennik Gazeta Prawna daje przy okazji znać o opcji personalizowania wyglądu wyżej opisanego dokumentu. Uczniowie mogliby dopasowywać nie tylko kolor, ale też inne elementy – należy jednak mieć na uwadze, iż nie doszło jeszcze do oficjalnego ogłoszenia pomysłu, więc wiele aspektów może ulec zmianie. Osobiście nie rozumiem tylko czy tego typu inwestycja ma większy sens w momencie, gdy mObywatel oferuje tak naprawdę identyczne rozwiązanie. Kto wie, być może władze zaskoczą obywateli i już niedługo wyciągną z rękawa długo skrywanego asa?
- Przeczytaj również: Laptop dla nauczyciela 2025 – skorzystają kolejne grupy belfrów
Czas pokaże – na razie trzeba uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości. jeżeli projekt nie zostanie porzucony, to już za kilka miesięcy powinniśmy doczekać się jego oficjalnego ogłoszenia. Wtedy też poznamy wszystkie zaimplementowane funkcje, jak i sam cel odrębnej aplikacji.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Zdjęcie otwierające: materiał własny
