Niewidzialny smok z Korei. Ten myśliwiec będzie miał własny rój dronów

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Koreańczycy nie zamierzają oglądać się na Stany Zjednoczone ani czekać na łaskę cudzej technologii. Korea Aerospace Industries (KAI) właśnie pokazała światu, iż ich przyszły myśliwiec KF-21 będzie pełnoprawną maszyną piątej generacji.

Podczas konferencji Sił Powietrznych Korei Południowej w Daejeon przedstawiono długo oczekiwane szczegóły dotyczące KF-21EX Boramae. Produkcja tego myśliwca ma rozpocząć się w 2026 r., ale wiele szczegółów utrzymywanych jest w tajemnicy.

Teraz dowiedzieliśmy się, iż maszyna posiadać będzie wewnętrzną komorę uzbrojenia zdolną pomieścić dwie bomby kierowane o masie 900 kg każda. To nie jest kosmetyczna zmiana. To potężny skok w możliwościach bojowych.

Bombowiec w skórze myśliwca

Na pierwszy rzut oka KF-21EX kilka różni się od przedstawianych wcześniej modeli, ale wewnątrz dzieje się rewolucja. Dzięki nowej komorze uzbrojenia myśliwiec będzie mógł przenosić ogromne bomby kierowane, jak amerykańska GBU-31 JDAM, bez konieczności montowania ich pod skrzydłami.

Po co to wszystko? Chodzi oczywiście o zmniejszenie wykrywalności przez radary. Każdy centymetr uzbrojenia schowanego w kadłub to krok bliżej do niewidzialności. Koreańczycy dobrze wiedzą, iż myśliwiec z podwieszonymi bombami to świecący punkt na radarze.

KF-21EX

Komory pomieścić będą mogły nie tylko bomby. W planach są także inne środki bojowe: od europejskich rakiet powietrze-powietrze MBDA Meteor, przez koreański odpowiednik LRAAM, po bomby małego kalibru GBU-39 i nowoczesne systemy ALE (Air-Launched Effects). To oznacza jedno, KF-21EX będzie mógł wykonywać zarówno misje precyzyjnego uderzenia w umocnione cele naziemne, jak i działać w roli myśliwca przewagi powietrznej.

W drużynie z dronami

KF-21EX nie będzie jednak działać w pojedynkę. KAI otwarcie mówi o koncepcji manned-unmanned teaming (MUM-T), coś co można przetłumaczyć jako zespół załogowo – bezzałogowy. Chodzi o współpracę myśliwca pilotowanego przez człowieka z autonomicznymi maszynami.

W takim układzie KF-21EX będzie pełnił rolę dowódcy, prowadząc drony do celu, dzieląc się z nimi danymi w czasie rzeczywistym i analizując zagrożenia dzięki zaawansowanej fuzji sensorów.

W praktyce miałoby to wyglądać tak: myśliwiec pełnić będzie rolę eskorty i „zakłócacza” wrogiej elektroniki, a drony wykonają rolę atakujących, wchodzą głębiej w przestrzeń przeciwnika, gdzie ryzyko jest większe.

Takie podejście pozwala chronić załogę, a jednocześnie zapewnia skuteczność całego zespołu. Samolot i drony będą wymieniać dane w czasie rzeczywistym, udostępniając sobie wzajemnie informacje o celach i zagrożeniach.

Więcej na Spider’s Web:

Wśród ciekawostek, jakie zobaczyć możemy na nowym renderze, jest czujnik pod dziobem, który pełni funkcję system namierzania elektrooptycznego (EOTS). Ten system to zaawansowany czujnik pozwalający wykrywać (w ograniczonym zakresie) przeciwnika w powietrzu, bez potrzeby włączania radaru, a więc zdradzania własnej obecności.

Urządzenie jest połączeniem kamery do namierzania celów z funkcją wyszukiwania i śledzenia w podczerwieni.

Piąta generacja po koreańsku

Choć oficjalnie KF-21EX wciąż nie jest klasyfikowany jako myśliwiec piątej generacji, zmierza tam bardzo konsekwentnie. Nowa wersja otrzyma zmienioną owiewkę kabiny i osłonę kabiny. To jedne z kluczowych elementów profilu samolotu i samej konstrukcji, które mają istotny wpływ na wykrywalność przez radary.

Odpowiedni kształt, a także pokrycie osłony kabiny specjalną powłoką pozwolą na zwiększenie adekwatności stealth.

KF-21EX może być dla Korei tym, czym F-35 jest dla USA, platformą, na której buduje się całą strategię powietrzną przyszłości. jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze egzemplarze nowej wersji wejdą do służby jeszcze przed końcem tej dekady.

Wtedy stanie się jasne, iż Korea Południowa nie tylko odrobiła lekcje z przeszłości, ale sama zaczęła pisać podręcznik do nowoczesnej wojny powietrznej.

Idź do oryginalnego materiału