Nvidia narzeka na restrykcje, ale wyniki błyszczą

homodigital.pl 1 dzień temu

Nvidia wciąż narzeka na restrykcje nałożone na sprzedaż firmy do Chin. Prezes Jensen Huang poświęcił tym narzekaniom znaczną część konferencji spółki na temat wyników z ostatniego kwartału. Jednak w przychodach i zyskach firmy niespecjalnie było widać efekty tych restrykcji. A i prognozy na następny kwartał wyglądają bardzo solidnie.

Nvidia nie miała za sobą specjalnie udanych pierwszych czterech miesięcy tego roku. Zaczęło się od pojawienia się modelu DeepSeek-R1 z chińskiego startupu DeepSeek. Model został wytrenowany przy użyciu relatywnie niewielkiej mocy obliczeniowej, co sprawiło, iż inwestorzy zaczęli pytać, czy świat będzie potrzebować aż tak wielu akceleratorów AI od Nvidii. Potem cła nałożone przez administrację Trumpa na świat obudziły obawy, czy gospodarce USA nie grozi recesja. A parę dni później wspomniana administracja nałożyła jeszcze ściślejsze restrykcje na sprzedaż kart Nvidii do Chin.

To wszystko sprawiło, iż kurs Nvidii na giełdzie zanurkował ze styczniowych maksimów powyżej 150 dolarów do kwietniowych minimów poniżej 90 dolarów.

Potem było trochę lepiej – Trump zawiesił cła a zapowiedzi pozostałych Big Techów w okresie ogłaszania wyników kwartalnych nie wskazywały, by firmy te miały spowolnić inwestycje w centra danych AI. Kluczowym elementem tych inwestycji są karty GPU Nvidii. Kurs Nvidii odbił do ponad 135 dolarów, ale tam się zatrzymał, czekając na wyniki.

Nvidia narzeka na restrykcje, ale…

A wyniki są świetne. W I kwartale kończącym się w kwietniu (Nvidia ma przesunięte o miesiąc kwartały w stosunku do kalendarzowych) jej przychody wzrosły 69% do 44,06 mld dolarów. Było to o około 750 mln dolarów więcej, niż spodziewali się analitycy. Również zyski na poziomie 96 centów na akcje były jakieś 3% wyższe od oczekiwań.

Również prognoza przychodów na następny kwartał na poziomie 45 mld dolarów, choć nieco niższa od oczekiwań analityków na poziomie 45,9 mld dolarów, jest całkiem solidna. Choć, trzeba przyznać, wskazuje na istotne spowolnienie wzrostu przychodów.

Mimo tak dobrych wyników, prezes Jensen Huang spędził sporą część konferencji wynikowej na narzekaniu na restrykcje narzucone przez rząd USA na eksport do Chin. Przypomnijmy – w początkach kwietnia, administracja Trumpa poinformowała firmę, iż eksport kart H20, czyli stworzonych specjalnie dla Chin akceleratorów graficznych o niższej mocy obliczeniowej, będzie objęty restrykcjami.

Od tego czasu Huang narzekał, iż takie restrykcje są przeciwskuteczne. Dlaczego? Bo spowodują opracowanie w Chinach konkurencyjnych akceleratorów AI, co nie tylko nie spowoduje spowolnienia rozwoju AI w Państwie Środka, ale i doprowadzi do powstania tam konkurencji dla firm amerykańskich na rynku chipów AI.

… też naciska na administrację

Prezentacja wyników finansowych dostarczyła kolejnych argumentów. Według Nvidii, jej przychody w pierwszym kwartale byłyby o 2,5 mld dolarów wyższe a w drugim kwartale aż o 8 mld wyższe bez tych restrykcji.

Tylko…. czy aby naprawdę? Przez ostatnie dwa lata przychody Nvidii rosły co kwartał o 4-5 mld dolarów. Gdyby w pełni wierzyć firmie, to ten wzrost wyniósłby 7 mld dolarów w pierwszym kwartale i 6,5 mld w drugim. Trochę dużo jak na historyczne trendy, i te liczby to raczej środek nacisku na administrację Trumpa niż solidne dane biznesowe.

Poza tym okazuje się, iż restrykcje nie były aż tak bolesne dla Nvidii, jak wcześniej sygnalizowała. W kwietniu firma szacowała, iż będzie musiała dokonać odpisów na już wyprodukowane karty H20 i na zobowiązania wobec dostawców w wysokości 5,5 mld dolarów. W raporcie z I kwartału ta suma jest o miliard dolarów mniejsza. Więc być może Nvidii udało się sprzedać, jak przewidywałem, część tych kart mniej wybrednym kupcom. W końcu to właśnie na kartach H20 stworzono przełomowe modele DeepSeeka, więc da się na nich tworzyć solidną AI.

Jest szansa na zniesienie restrykcji?

Czy Nvidia ma szansę na zniesienie restrykcji przez administrację Trumpa? Chwilowo nic na to nie wskazuje.

Jak dotąd amerykańskie administracje (bo nie zaczęło się wcale od Trumpa) narzuciły na sektor sporo restrykcji. Są restrykcje na eksport do Chin akceleratorów AI, produkowanych przez Tajwański TSMC zaawansowanych chipów do takich akceleratorów oraz produkowanych przez holenderski ASML maszyn do produkcji zaawansowanych chipów.

Teraz rząd USA chce uderzyć w możliwości Chin w jeszcze jednym etapie produkcji sprzętu do AI – projektowaniu. Według doniesień Bloomberga, Departament Handlu wysłał listy do kilku czołowych producentów systemu do projektowania chipów, by zastopowali dostawy do chińskich klientów.

Akcje dwóch z czołowych producentów takiego oprogramowania, Cadence i Synopsys spadły o około 10% w reakcji na decyzję administracji.

Jak więc widać, władze amerykańskie nie za bardzo się przejmują tym, iż niektóre ich decyzje bolą amerykańskie firmy. Jednak dążenie do spowolnienia rozwoju chińskiej AI jest ważniejsze – w dużej mierze z powodów bezpieczeństwa. Więc na zniesienie restrykcji prezes Huang prawdopodobnie sobie długo poczeka.

Źródło zdjęcia: Mariia Shalabaieva/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału