Pixel 10: tych 5 rzeczy skradło moje serce

konto.spidersweb.pl 3 godzin temu

Najnowsza generacja telefona od Google kusi nie tylko parametrami, ale i tym, jak je wykorzystuje w naszym codziennym życiu. Po kilku tygodniach z Pixelem 10 wiem już, iż to jeden z tych telefonów, który nie próbuje zaszokować jedną większą rewolucją, ale zdobywa serce użytkownika drobnymi, ale niezwykle udanymi rozwiązaniami. Oto pięć elementów, które zrobiły na mnie największe wrażenie.

1. Ekran, który nie zna kompromisów

Pierwsze spotkanie z Pixelem 10 to spojrzenie na ekran. Już wtedy zaczyna się historia zauroczenia, szczególnie w przypadku tych osób, które zwracają uwagę na jakość wyświetlanego obrazu. Google postawił na panel OLED Actua Display z odświeżaniem do 120 Hz, ale to tylko początek. Prawdziwa magia dzieje się w odwzorowaniu kolorów i w jasności ekranu. Kolory są wręcz soczyste, ale nie są przesycone, dzięki czemu przeglądane zdjęcia wyglądają naturalnie, a filmy zachowują swój kinowy charakter.

Jeśli chodzi o użytkowanie w pełnym słońcu, to Pixel 10 bez trudu przebija się przez refleksy. Doceni to każdy, kto choć raz próbował odpisać na wiadomość na plaży albo podczas górskiej wędrówki. Niezależnie od tego, czy oglądam seriale w HDR, czy tylko przewijam tablicę w social mediach, obraz pozostaje wyraźny i pełen detali. To ekran, który po prostu daje radę.

2. Wydajność, która jest wystarczająca

Pixel 10 oczywiście nie jest demonem benchmarków. I wcale nie musi nim być. Nowy procesor Tensor G5 pokazuje swoją siłę tam, gdzie naprawdę ma to znaczenie: w płynności działania interfejsu i w szybkim reagowaniu na dotyk. Samo przełączanie się aplikacji jest błyskawiczne, a animacje Androida zachwycają lekkością.

Podczas podstawowych czynności, od przeglądania internetu po robienie zdjęć czy korzystanie z komunikatorów, telefon ani razu nie dał mi odczuć, iż brakuje mu mocy. Oczywiście tak jak wspominałem w tym tekście, przy obróbce graficznej czy w bardziej wymagających działaniach możemy zaobserwować lekką zadyszkę, ale nie o to w tym telefonie chodzi, żeby obrabiać po 20 postów na Facebooka dziennie, czy montować rolki na TikToka. Sam układ jest lepiej zoptymalizowany energetycznie, więc bateria spokojnie wytrzymuje intensywny dzień pracy, a nierzadko i kawałek następnego. To właśnie ten rodzaj cichej wydajności, który nie krzyczy liczbami, ale przekłada się na prawdziwy komfort podczas codziennego użytkowania.

3. Sztuczna inteligencja, która naprawdę pomaga

Google od lat udowadnia, iż fotografia mobilna to nie tylko sprzęt, ale przede wszystkim algorytmy. Pixel 10 wchodzi na nowy poziom dzięki rozbudowanym funkcjom AI. Tryb Magic Editor pozwala w kilka sek. usunąć niechciane elementy ze zdjęcia lub je zamienić na inne – wystarczy zaznaczyć palcem intruza w kadrze, a resztą zajmie się telefon. Oczywiście nie zawsze to działa idealnie, czego przykład znajdziecie poniżej. Ale i tak zachwyca.

Nowością jest też Fotoasystent i Podpowiedzi dotyczące kadrowania, które instruują nas, jak ustawić kadr, by ujęcie było bardziej dynamiczne, oraz funkcja Automatyczne najlepsze ujęcia, łącząca kilka zdjęć w jedno idealne. To nie są sztuczki na pokaz. To narzędzia, które w wielu sytuacjach ratują zdjęcia, kiedy światło jest kapryśne, a fotografowany obiekt nie ma cierpliwości do powtórek.

4. Aparaty, które wciąż wyznaczają standard

Oprogramowanie to jedno, ale Pixel 10 ma też solidny zestaw obiektywów. Główny aparat oferuje kapitalną szczegółowość i naturalną kolorystykę, a nowy, 5-krotny teleobiektyw pozwala na prawdziwy zoom optyczny bez utraty na jakości. Portrety z rozmytym tłem wyglądają jak z lustrzanki, a tryb nocny zaskakuje tym, jak wiele szczegółów potrafi wyciągnąć z niemal całkowitej ciemności. Co ciekawe, aparat ma dedykowany program do astrofotografii.

Najbardziej imponuje jednak spójność. Niezależnie od tego, czy fotografuję w ostrym słońcu, czy w oświetleniu ulicznych latarni, każde ujęcie wygląda tak, jakbym miał przy sobie małe studio fotograficzne. To właśnie ten poziom jakości sprawia, iż Pixel 10 przez cały czas jest punktem odniesienia dla konkurencji. Chociaż przez wiele osób krytykowanym.

5. Design, który cieszy oko i dłoń

Na koniec coś, co może wydawać się mniej techniczne, ale w codziennym użytkowaniu ma ogromne znaczenie – wygląd. Pixel 10 jest po prostu piękny. Charakterystyczna belka z aparatami wciąż nadaje mu rozpoznawalnego stylu, a nowe kolory i subtelne zaokrąglenia sprawiają, iż telefon wygląda świeżo i nowocześnie.

Obudowa świetnie leży w dłoni, a dzięki systemowi magnetycznemu Pixelsnap, który jest ewudentnym nawiązaniem do MagSafe z iPhone’a, i zgodności ze standardem Qi2 można korzystać z nowych akcesoriów bez obawy o ich zsuwanie się. Pixel 10 to doskonały przykład wzornictwa, które łączy estetykę z praktycznością. Nic tu nie jest przypadkowe.

Google buduje potęgę małymi kroczkami. Albo przynajmniej chce

Pixel 10 nie próbuje być rewolucją roku, ale każde z tych pięciu elementów pokazuje, iż Google doskonale rozumie, czego oczekujemy od telefona w 2025 r. Wyświetlacz o referencyjnej jakości, bezstresowa wydajność, inteligentny aparat i dopieszczony design tworzą urządzenie, które warto kupić. A na pewno po jakimś czasie, jak ceny nieco spadną.

Pixel 10 to telefon, który nie tylko spełnia oczekiwania. On codziennie przypomina o tym, iż technologia może po prostu sprawiać przyjemność. jeżeli więc szukasz telefonu, który łączy nowoczesność z dopracowanymi detalami, Pixel 10 ma ogromną szansę skraść i twoje serce. Tak jak skradł moje.

Idź do oryginalnego materiału