Pokolenie końca świata

liberte.pl 1 dzień temu

Czasy się zmieniły. To fakt, który nie ulega już żadnej wątpliwości. Rzeczywistość, w której wychowuje się pokolenie ,,Z”, to zupełnie inny świat. Przewartościowaniu uległo wiele elementów. Pojawienie się social mediów, aplikacji randkowych i sztucznej inteligencji zupełnie odmieniło życie społeczne, jakie znaliśmy do tej pory. Młodzież, która ruszyła 1 września do szkół, ma zupełnie inne podejście do nauki, obowiązków, relacji i adekwatnie każdego aspektu życia niż poprzednie pokolenia. Dlatego ta młodzież potrzebuje dziś zupełnie innej edukacji.

Co się zmieniło? Przede wszystkim cyfryzacja ogarnęła świat. Dziś w telefonach nie mamy już tylko numerów, a wszystkich znajomych, muzykę, czy przenośną encyklopedię. To zupełnie zmienia perspektywę, bo telefon staje się nie tylko rozrywką i przyjemnością, ale również narzędziem do nauki i pracy. najważniejsze jest więc nauczenie dziecka korzystania z telefonu jako narzędzia. Bez tego staje się ono podatne na szerzoną na forach społecznościowych dezinformację, często wymierzoną w przyszłość naszego narodu, a pochodzącą z serca jego największego wroga, Moskwy. Mam wrażenie, iż wolimy jednak ignorować ten problem i poddawać naszą przyszłość skrajnie prawicowemu praniu mózgu.

Ponadto w telefonach czyha na nas wiele zagrożeń. Jednym z nich są social media, które miały rozwijać kontakty rówieśnicze, a w praktyce je zwijają i w niepokojący sposób deformują. Bo jak inaczej wyjaśnić puste boiska przed blokami i ciszę, która zastąpiła gwar młodych ludzi, rozlegający się wieczorami jeszcze na przełomie wieków? Wiadomości przekazywane dzisiaj przez ,,messengera”, ,,whatsappa” i ,,instagrama” są wyzbyte z emocji, choćby jeżeli o emocjach piszemy. Pokolenie ,,Z” skróciło dwa najpiękniejsze słowa do skrótu ,,kc” i spatologizowało jego znaczenie. Co bowiem znaczą te słowa, gdy po ich wypowiedzeniu nie pada odpowiedź, a trwająca – wydawać by się mogło – wieki, krępująca cisza, w której odpowiedzi oczekujemy? Co znaczą te słowa, gdy nie możemy po nich spojrzeć w twarz drugiej osoby i śledzić w napięciu jej reakcji? Co znaczą te słowa, gdy w końcu po nich nie następuje odpowiedź, która wpływając do naszych uszu wzmaga gęsią skórkę na całym ciele?

Ale na social mediach nie tylko wyrażamy miłość. Tam również okazujemy naszą złość, zdenerwowanie, zażenowanie, litość i wszystkie inne emocje, jakie tylko możemy sobie wyobrazić. Problem w tym, iż przedstawiamy je w zbyt uproszczonej formie i narażamy się na to, iż druga strona ich nie zrozumie. Uciekamy do strefy komfortu, licząc iż przejdziemy tak przez całe życie unikając niepotrzebnych kłótni. Prawda jest jednak brutalna. Nie przejdziemy, bo życie właśnie polega na kłóceniu się. Musimy jednak nauczyć młode pokolenie kłócenia się na argumenty, w sposób merytoryczny, prowadzący do konkluzji. Od tego właśnie powinna być edukacja. Od wyprowadzania nas z uproszczonych instagramowych dyskusji w prawdziwy świat, pełen kłótni, złości, euforii i tych wszystkich emocji, które przedstawiła bezbłędnie w ,,Barbie” Greta Gerwig. Wbrew więc wielu prawicowym tezom, bardzo dobrym rozwiązaniem było wpisanie edukacji obywatelskiej w nowy program. Wbrew tym tezom, bo skrajnej prawicy nie zależy dziś na konkluzji, a jedynie na polaryzacji, igrzyskach i ciągłym, bezmyślnym dzieleniu społeczeństwa. To zapewnia dziś Konfederacji 15 proc. poparcia.

Telefony to efekt tzw. III rewolucji przemysłowej. Pokolenie ,,Z” jest jednak obarczone skutkami późniejszej, IV rewolucji, która urodziła największego ,,gamechangera” nauki, pracy i relacji społecznych – sztuczną inteligencję. Chat GPT, który na dobre zagościł już w naszym życiu, został przez nas przyjęty ze zbyt wielkim entuzjazmem. Potencjalne narzędzie pokolenie ,,Z” potraktowało bowiem z automatu jak wszechwiedzącego bożka, któremu może się ze wszystkiego zwierzyć i któremu może zawsze uwierzyć. Stworzyło z niego Chrystusa XXI wieku, nie dostrzegając jego wszystkich mankamentów i padło ofiarą potwornego, szatańskiego wręcz oszustwa. Sztuczna inteligencja to maszyna, która bezrefleksyjnie odpowiada na każde pytanie zadane jej przez młodzież, nie zastanawiając się nad skutkami. Do czego to nas prowadzi? Do podawania młodzieży na tacy odpowiedzi na pytania o sposoby popełnienia samobójstwa, czy, w dużo mniej dramatycznym kontekście, wykonywania za nich zadań. Jaka powinna być tu rola edukacji? Powinniśmy uczniom pokazać, iż AI to jedynie niedoskonałe narzędzie. Młodzież musi wiedzieć, jak porozumiewać się ze sztuczną inteligencją i w jaki sposób prowadzić konwersację, żeby otrzymać prawidłową odpowiedź. Chat GPT potrafi być drogowskazem na drodze do znalezienia odpowiedzi, nigdy nie powinien jednak być odpowiedzią sam w sobie.

Świat pokolenia ,,Z” to jednak nie tylko świat komórek i AI. To też niestety świat spatologizowanych relacji. Spatologizowanych aplikacjami randkowymi i toksyczną kulturą hook-up’u. Znane nam z poprzednich lat piękne historie miłosne odeszły w zapomnienie, a zastąpiła je gra w przesuwanie ludzi jak obrazki. To uproszczenie całego bagażu życiowego człowieka do jednego zdjęcia przedstawiającego go w losowy dzień, w losowym nastroju. Zmiażdżenie i zredukowanie całego jego charakteru, któ®y wyklarował się na skutek wszystkich wydarzeń w jego życiu, w jedno zdanie, które ma świadczyć o poziomie jego atrakcyjności. To zresztą otworzyło drogę młodzieży do zawierania znajomości z partnerami, których sobie ,,segregowali cechami”. Przefiltrowywać potencjalnych adoratorów można przecież na szereg różnych sposobów. Przesunięcie granicy wiekowej ponad akceptowalną racjonalnie granicę? Nic nie stoi na przeszkodzie. Aplikacje otworzyły więc drogę na łatwego znajdywania sobie potencjalnej drugiej połówki. Obniżyły jednak skrajnie ich znaczenie. Bo tak już mamy, iż doceniamy bardziej to, co przychodzi nam ciężej. jeżeli coś natomiast przychodzi nam łatwo… łatwo wypuszczamy. Dlatego właśnie najmłodsze pokolenie przywiązuje już znacznie mniejszą wagę do takich relacji. To z kolei oznacza coś innego. Seks powszednieje, w tempie niezałożonym chyba choćby przez rewolucję seksualną. Możemy więc udawać, jak prawica, iż tak nie jest i zakłamywać rzeczywistość, albo dać młodzieży to na co, do cholery, zasługuje, a więc pełny pakiet wiedzy na temat własnej seksualności. Durnym podejściem jest wychodzenie z założenia, iż jeżeli tego nie zrobimy, to wszelkie współżycie w tej grupie po prostu zniknie. Zmartwię więc zwolenników opętanego chwilowym, politycznym wiatrem populistyczno-brunatnych zmian Episkopatu – młodzież dalej będzie współżyła. Dzięki edukacji zdrowotnej możemy po prostu zapewnić, iż wiedzę na temat tego współżycia będzie czerpała ze sprawdzonych źródeł, nie z tiktoka. Bo Episkopat ich tego nie nauczy. A jeżeli chce faktycznie o seksie rozmawiać, to niech zacznie od tematu rozliczeń pedofilii…

Pokolenie, które właśnie podejmuje naukę w liceum, wchodzi już w zupełnie nam nieznany świat. To od nas, od tego jaką zapewnimy im edukację, zależy z jakimi wartościami w ten świat wejdzie. Możemy pozwolić im na przyjęcie wartości, które stwarza im spatologizowany XXI wiek. Zrobimy to odwracając wzrok od tych wszystkich problemów, z którymi się mierzą. Pozostawimy ich wtedy w świecie prawicy samych sobie. Bo na tym według niej polega wolność. Na niewtrącaniu się i nieingerowaniu. A więc na odwracaniu wzroku od tych niebezpieczeństw, które na nich czyhają. Pozostawimy ich nieprzygotowanych do mierzenia się z tym wszystkim, co im po sobie zostawimy. Rozgrywamy więc dziś w szkole walkę o wartości. Obyśmy ją wygrali. W innym wypadku będziemy świadkami upadku świata przyzwoitości, bo nie bez powodu Pokolenie ,,Z” reprezentuje ostatnią literę alfabetu…

Idź do oryginalnego materiału