
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to nie pięciogwiazdkowy hotel – podkreśla Alessandro Alcibiade, lekarz misji IGNIS. Opiekował się zdrowiem polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego‑Wiśniewskiego.
W rozmowie z PAP opowiada, jak wyglądała opieka nad astronautą i co dzieje się z jego organizmem po powrocie na Ziemię.
Lekarz misji o kulisach opieki nad astronautą
Alessandro Alcibiade, lekarz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), towarzyszył Polakowi na każdym etapie misji. Jeszcze przed startem odpowiadał za przygotowanie medyczne, później monitorował jego zdrowie na orbicie, a dziś prowadzi rehabilitację w Europejskim Centrum Astronautów w Kolonii. Jak zdradza, najważniejsze okazało się zbudowanie zaufania jeszcze w trakcie przedłużonej kwarantanny przed lotem. Dłuższy okres izolacji pozwolił się lepiej poznać, omówić cele misji i przygotować na wyzwania, które niesie ze sobą pobyt w kosmosie.
Myślę, iż udało nam się ze Sławoszem nawiązać relację opartą na wzajemnym zaufaniu i szczerości. Pomogła nam dłuższa niż zakładano kwarantanna załogi Ax-4 przed startem. Pod koniec dla astronautów była sporym obciążeniem, ale jednocześnie pozwoliła mnie i Sławoszowi zbliżyć się do siebie, lepiej się poznać i skupić się na celach misji – opowiadał Alcibiade.
Powrót z orbity to dopiero początek pracy
Po 18 dniach na ISS Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił na Ziemię wraz z załogą misji Ax‑4. Jednak dla lekarzy i astronautów to nie koniec wysiłku. Tuż po lądowaniu rozpoczyna się pełna seria badań, które pozwalają ocenić stan zdrowia i zaplanować proces regeneracji. Dane zebrane w tym czasie służą również jako punkt odniesienia do eksperymentów prowadzonych podczas misji.
Rehabilitacja obejmuje ćwiczenia o stopniowo zwiększanej intensywności, fizjoterapię, masaże oraz zabiegi ultradźwiękowe. Szczególną uwagę zwraca się na mięśnie pleców, które po pobycie w stanie nieważkości wymagają dodatkowej troski. Jak zaznacza lekarz, astronauci nie odpoczywają długo. Niemal od razu wracają do intensywnego planu zajęć i debriefingów, podczas których omawiają przebieg misji i jej wnioski.
Życie na ISS jest dalekie od komfortu
Alcibiade nie ukrywa, iż życie na ISS to codzienna walka z ograniczeniami. Brak prywatności, skromne warunki sanitarne i ciasne przestrzenie sprawiają, iż kosmiczna rzeczywistość jest daleka od ziemskich wygód.
To nie pięciogwiazdkowy hotel. Toaleta jest tam bardzo osobliwa i nie tak wygodna jak ziemskie. Nie można wziąć prysznica ani otworzyć okna – mówi Alcibiade.
Jak czytamy na łamach Nauka w Polsce, równie wymagające są same podróże kapsułą na i z ISS. Organizm musi zmagać się z chorobą lokomocyjną, zmianami ciśnienia i gwałtownym działaniem grawitacji. Przed wejściem w atmosferę astronauci muszą uzupełnić płyny i sól, by uniknąć omdleń czy utraty równowagi.
Czytając relację Alessandro Alcibiade, trudno nie poczuć ogromnego respektu wobec tych, którzy decydują się na misję w przestrzeni kosmicznej. Codzienność na ISS brzmi jak seria nieustannych wyzwań, a nie jak spełnienie marzeń o komforcie ponad chmurami. Patrząc na to z perspektywy zwykłego obserwatora, można jedynie podziwiać, iż w obliczu tak ogromnych wymagań wciąż znajdują w sobie pasję i odwagę, by znów patrzeć ku gwiazdom.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: axiomspace.com