Power ranges, czyli widełki wynagrodzeń. Jak robić je dobrze?

nofluffjobs.com 1 rok temu

Masz już zdefiniowane obowiązki, opracowane wymagania, opisane wymiar i tryb pracy. Została ostatnia kwestia, nad którą się głowisz. Jak dobrze ustalić widełki wynagrodzeń? Jaki zakres odstraszy, a jaki przyciągnie pożądanych specjalistów i specjalistki?

Widełki wynagrodzeń są jak power rangers. Widzę Twoją minę, więc spieszę z wyjaśnieniem. Dzięki jawnym zarobkom możemy walczyć ze złymi praktykami na rynku pracy, czyli takimi, które nie są transparentne.

Wiemy, iż 93% osób poszukujących pracy oczekuje podania zarobków w ogłoszeniach o pracę. Jednak tak jak i rangersi musieli nauczyć się skuteczności, tak i widełki potrzebują udoskonalenia. Zatem jakie powinny być?

Kiedy Megazord to złe rozwiązanie

Megazord to megarobot zbudowany z innych zordów, czyli robotów, w których znajdują się power rangers. O ile w serialu to broń ostateczna, o tyle w widełkach megazakres, składający się z innych mocnych (zordowych) rozpiętości – to złe rozwiązanie.

By widełki wynagrodzeń miały siłę oddziaływania i były prawdziwymi power ranges, muszą być skoncentrowaną, precyzyjną wiązką mocy, a nie Megazordem. Szukasz jednej osoby, nie całego zespołu naraz. Nie chcesz trafić do wszystkich poszukujących pracy, szukasz przecież osoby wyjątkowej, skrojonej pod szczegółowe wymagania.

Dzięki konkretnym widełkom wynagrodzeń firmy budują swój obraz, markę. Za ich sprawą są wtedy kojarzone jako transparentne i konkretne. Kandydaci i kandydatki widzą, iż nie jest to ogłoszenie z serii „kopiuj-wklej”, a firma szuka konkretnego specjalisty, bo już na tym etapie poświęciła czas na przygotowanie szczegółowego ogłoszenia i pożądanej sylwetki idealnego kandydata lub kandydatki – podsumowuje Michał Józefiak, Junior Customer Success Specialist w No Fluff Jobs.

Dlaczego brak „do” nie jest transparentny?

Brak górnych widełek, a więc oferta o pracę mówiąca tylko o tym, od jakiego poziomu zaczynają się zarobki, to rzucająca się w oczy przewaga negocjacyjna pracodawcy(-czyni). W IT jest ona jednak tylko pozorna. Niewiedza dla kandydatów(-ek) to jedna z czerwonych flag.

Budżety firm nie są z gumy, mają swoje limity – tak jak i możliwe do zaoferowania stawki. jeżeli nie wiesz, ile maksymalnie możesz zaoferować, to znaczy, iż nie wszystkie kwestie w organizacji są dobrze uporządkowane. jeżeli natomiast wiesz, ale nie chcesz podzielić się tą informacją – to nie działasz transparentnie.

Porównajmy – choćby na poziomie wizualnym – co komunikuje ogłoszenie bez górnej granicy. Wyobraźmy sobie, iż jestem programistką, która w branży siedzi od 7 lat. Zarabiam w tej chwili 15 000 zł, szukam nowej pracy ze względu na zarobki. Przewijam stronę. Widzę ofertę, która zaczyna się od 15 z przodu. A pod nią ofertę, w której jest liczba 25. Nie będę tracić czasu w domysły i dopytywanie, wybieram drugą.

[Konkret ponad wszystko, czyli jak kandydaci i kandydatki lubią się rekrutować]

Widełki wynagrodzeń i istotność górnego limitu

Luka kadrowa w IT się powiększa, na rynku walczy się więc o specjalistów(-ki). Zatem także przy ustalaniu zakresu zarobków trzeba przyjmować perspektywę kandydacką. Węższe widełki wynagrodzeń to sensowniejsza i konkretniejsza oferta.

Dlatego tak ważne jest, by wskazywać na realną do zaoferowania górną granicę finansową – taką, która nie będzie podszyta obawami o znalezienie tak dobrego(-ej) kandydata(-ki), iż będzie do niej aspirować. Używaj widełek wynagrodzeń rozsądnie.

Zasada x-2x

W No Fluff Jobs górna granica widełek wynagrodzeń może stanowić maksymalnie dwukrotność dolnej. Jednak zawsze zalecamy mniejszą rozpiętość – bo to oznacza, iż wiesz, jakim budżetem dysponujesz i dla kogo jest on przeznaczony. Zakres x-2x może tak naprawdę być blokadą o niepożądanym komunikacie.

Wróćmy na chwilę do przykładu z programistką. Przy trzeciej ofercie myśli ona sobie – szukają IT ninja, czy kilku osób dopiero uczących się obsługi programistycznego nunczako?

Rozsądnie z widełkami wynagrodzeń

Rozumiem, ale, słuchaj, my naprawdę mamy bardzo elastyczny budżet! Dla osoby idealnej możemy sięgnąć po choćby trzykrotność dolnego limitu! – możesz zawołać.

Byłoby wspaniale, gdyby… nie. Tak szeroki zakres pokazuje, iż nie wiesz, kogo szukasz: osoby o naprawdę wysokich kompetencjach i doświadczeniu, czy takiej, która spełnia połowę wymagań?

Przede wszystkim zbyt szerokie widły odstraszają kandydatów(-ki), bo często boją się, iż firma zaproponuje im jednak tę niższą kwotę, mimo iż w praktyce mogliby liczyć na znacznie więcej – dodaje Marlena Pelczar, Junior Customer Success Specialist w No Fluff Jobs.

Go, go, power ranges!

Wykorzystaj rozsądnie samo ogłoszenie. jeżeli szukasz jednorożca, któremu można zaoferować krocie, skonstruuj dokładny opis oraz wpisz prawdziwe widełki mocy, silne power ranges. Takie, które już od samego dolnego zakresu wzbudzą zainteresowanie adekwatnej osoby. Być może do tej pory się nie zgłosiła, bo z wcześniej wymienionych powodów szeroki zakres zniechęcił ją do aplikowania.

Jej poszukiwania mogą zająć trochę czasu, rozważ więc stworzenie drugiego ogłoszenia, z nieco niższymi wymaganiami, z innymi widełkami wynagrodzeń. Lepiej mieć zastawioną więcej niż jedną pułapkę na dobrego(-ą) specjalist(k)ę IT.

Jak mówi Marlena:

Rekruterzy oraz rekruterki próbują tłumaczyć szerokie widełki zwłaszcza w przypadkach, gdy mają łączone seniority w jednym ogłoszeniu, gdzie dolna granica jest opisana np. dla mida, a wyższa dla seniora. W takich sytuacjach proponujemy wrzucać dwa osobne ogłoszenia, aby zawęzić zakres kwot.

Mniejsze znaczy lepsze

Od początku istnienia naszej firmy promujemy widełki wynagrodzeń na rynku pracy, co zresztą było jednym z haseł naszej ostatniej kampanii Szanuj siebie, której kolejna odsłona skierowana do pracodawców(-czyń) ruszy niebawem. Nasze działania były również skierowane do… Komisji Europejskiej.

Zbieraliśmy podpisy pod listem otwartym dotyczącym ujawniania widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. I udało się! Na poziomie unijnym zostało osiągnięte porozumienie w tej sprawie.

Jednak okazuje się, iż jeżeli chodzi o pieniądze, to czasami „mniej znaczy lepiej”. Nie sztuką jest podać dowolnie szerokie kwoty, bo im są one szersze, tym bardziej rozmyte – i jakby niebyłe. Dlatego doradzamy: mniejsza rozpiętość to większa transparentność.

Idź do oryginalnego materiału