O czym warto, a o czym nie warto rozmawiać? Jakie programy świadomościowe i wyrównujące szanse są potrzebne w polskim IT, a które są do wywalenia?
Dość mówienia o kobietach w IT! Po co to robić!Trzeba wspierać kobiety wchodzące do IT.Niepełnosprawni są dyskryminowani w zespołach.Firmy IT zatrudniają niepełnosprawnych, jeżeli spełniają wymogi rekrutacji. Jak wszyscy…Osoby z ADHD nie przyznają się do niego, żeby nie wyjść na odmieńców.Neuroróżnorodność nie ma wpływu na odbiór przez środowisko pracy, jeżeli człowiek jest zadaniowy i profesjonalny.Po co zatrudniać obcokrajowców? Mało mamy naszych pracowników?Nie ma różnicy, skąd pochodzi potencjalny pracownik. jeżeli jest profesjonalistą lub juniorem otwartym na naukę, jest mile widziany w zespole. O ile nie jest bucem 😏I tak dalej. Można długo wymieniać zdania, które padają czy to w rozmowach, czy to w głowach nas wszystkich, gdy mowa o jakichkolwiek różnorodnościach. Jedni uważają, iż o tych sprawach trzeba rozmawiać, aby zacierać pewne granice między innościami. Inni nie tolerują różnych odmienności. Są też tacy, których zdaniem mówienie na szczeblu firmowym czy politycznym o tym, kto ma jaką orientację, płeć w odniesieniu do zawodu, w którym jest mniejszością, kolor skóry czy jakiekolwiek spektrum, tylko podkreśla, iż niby coś z tego tytułu mogłoby być nie tak. Bo niby czemu o tym w ogóle mówić, skoro to finalnie nie robi różnicy?To, co mówi się w kuluarach lub choćby myśli w monologu wewnętrznym, to jedno. A programy w firmach, które powstają, potrzebne, czy niepotrzebne, to drugie. Warto nareszcie zweryfikować, czy sami zainteresowani, jak i otoczenie, przychylnie patrzą na tego typu akcje wyrównujące szanse lub informujące o "tolerancji" tzw. odmienności w miejscach pracy.