Sztuczna inteligencja stała się nieodzowną częścią życia milionów mieszkańców naszego kraju. Każdego dnia korzystamy z generatywnych funkcji, zaawansowanych asystentów czy innego rodzaju narzędzi. Okazji nie przepuszczają również rozmaite korporacje, które minimalizują koszty wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe. Nie spodziewałem się jednak, iż reklamy AI zobaczę w mojej skrzynce na listy.
Otwieram skrzynkę na listy, a tam reklamy z historycznymi bohaterami wygenerowanymi przez AI
Być może źle do tego podchodzę, ale reklamy AI wywołują we mnie wręcz obrzydzenie. Nie mogłem przejść obojętnie obok najnowszego spotu świątecznego, który Coca-Cola wypuściła zaledwie kilka dni temu. Świadomość sztuczności odbiera mi jakąkolwiek możliwość czerpania satysfakcji z oglądania materiału wideo czy podziwiania pracy graficznej. Zwłaszcza jeżeli mówimy o wielomiliardowych korporacjach, które mają środki na stworzenie reklam z prawdziwego zdarzenia.
Zapewne takich pieniędzy nie mają lokalni dostawcy internetu, ale osobiście nie oczekuję od nich dostarczania wysokobudżetowych materiałów zachęcających do wyboru akurat ich usług. Mi tak naprawdę wystarczy wysoka jakość, szybkość i stabilność połączenia. Niska cena to miły bonus, nic więcej mi do szczęścia nie trzeba.
Dlatego też zdziwiłem się, gdy w mojej skrzynce na listy pojawiły się trzy poniższe reklamy AI – trafiły one do mnie w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, dopiero po chwili zorientowałem się, iż to grafika przedstawiająca historycznego bohatera rzekomo zachwalającego jakość usług świadczonych przez łódzką firmę.
Źródło zdjęcia: materiał własnyPomimo mojej nienawiści do takich praktyk… projekt przyciągnął moją uwagę.
Zamiast złości na mojej twarzy zagościł uśmiech. Zacząłem czekać na kolejne reklamy
Pikanterii dodaje fakt, iż reklamy AI dostarczone zostały w formacie A4 – trudno je zatem przegapić, od razu rzucają się w oczy. Nie wiem czy to celowy zabieg, ale na pewno skuteczny. Dosyć gwałtownie podesłałem te materiały moim znajomym, dzięki czemu o strategii lokalnego dostawcy dowiedziało się sporo innych osób. Wywołało to oczywiście mieszane reakcje, ale ciekawość wykazał każdy odbiorca.
Nie wiem jednak dlaczego tego typu pomysł tak mocno przykuł moją uwagę. Być może chodzi o umiarkowaną jeszcze powszechność takich reklam? Może kluczową rolę odgrywają nieco żenujące cytaty i bohaterowie zupełnie od czapy? prawdopodobnie składa się na to wiele czynników i nie mogę się doczekać, gdy w mojej skrzynce na listy pojawią się kolejne tego typu ulotki.
Gdy chciałem zacząć krytykować, to od razu przypomniał mi się widok typowych reklam tego typu. zwykle widnieją na nich grafiki osób wyciągniętych bezpośrednio z publicznie dostępnych zasobów cyfrowych. jeżeli natomiast zatrudnia się aktorów reklamowych, to statyczna forma utrudnia mi docenienie tego faktu.
Dlatego też przez lata podchodziłem do reklam całkowicie obojętnie – po prostu wyrzucałem je do kosza. Reklamy AI trzymam jednak w mojej szafce i choćby jeżeli są ciekawe, to mimo wszystko nie chciałbym, by takie praktyki stały się normą.
Źródło: materiał własny / Zdjęcie otwierające: materiał własny, unsplash.com (@janisringli)








