Rosyjskie władze powołują się na wykorzystywanie aplikacji przez wrogie siły. Władze Dagestanu i Czeczenii zablokowały komunikator Telegram, uzasadniając decyzję obawami o jego wykorzystywanie przez wrogie siły – poinformowała w sobotę państwowa agencja TASS, cytując ministra rozwoju cyfrowego Dagestanu, Jurija Gamzatowa.
Telegram jest szeroko używany w Rosji, jednak według Gamzatowa aplikacja „często jest wykorzystywana przez wrogów”, co potwierdziły chociażby zamieszki na lotnisku w Machaczkale w październiku 2023 roku. Wówczas to, setki protestujących wtargnęły na teren lotniska, próbując zaatakować pasażerów samolotu z Izraela. Informacje o przylocie maszyny gwałtownie rozprzestrzeniły się na lokalnych kanałach Telegrama, gdzie pojawiały się wezwania do antysemickiej przemocy.
Mimo iż aplikacja, założona przez rosyjskiego przedsiębiorcę Pawła Durowa i mająca swoją siedzibę w Dubaju, liczy niemal miliard użytkowników, jej działalność w Rosji od lat budzi kontrowersje. Władze Kremla próbowały już zablokować Telegram w 2018 roku, domagały się także dostępu do danych użytkowników. Gamzatov zaznaczył, iż blokada została wprowadzona na poziomie federalnym, ale w przyszłości aplikacja może zostać odblokowana. W międzyczasie mieszkańcom zalecono korzystanie z alternatywnych komunikatorów.

Telegram, będący jednym z najpopularniejszych komunikatorów na świecie, odgrywa istotną rolę w politycznych i społecznych przemianach. Dzięki szyfrowanej komunikacji i dużej anonimowości stał się narzędziem zarówno dla aktywistów walczących o demokrację, jak i dla grup dążących do destabilizacji sytuacji politycznej w różnych krajach. Przytoczmy choćby dwie sytuacje, kiedy to komunikator wykorzystywany był do takich właśnie, przewrotowych celów.
W Iranie Telegram odegrał kluczową rolę w organizowaniu protestów przeciwko reżimowi, szczególnie w 2017-2018 roku. Rząd oskarżył wówczas aplikację o podsycanie niepokojów i rozpowszechnianie antypaństwowych treści, co doprowadziło do jej czasowej blokady. Mimo to wielu Irańczyków przez cały czas korzysta z niej, obchodząc cenzurę dzięki VPN-ów. Z kolei na Białorusi, podczas protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim w 2020 roku opozycja, na czele z kanałem Nexta, wykorzystywała Telegram do organizowania demonstracji, przekazywania informacji i dokumentowania represji. Władze próbowały blokować aplikację, ale bezskutecznie.