Rząd chce ci dać 20 tys. zł rocznie. Musisz tylko polubić wiatraki

konto.spidersweb.pl 11 godzin temu

Czy obecność wiatraka za oknem może się opłacać? jeżeli nowa ustawa wiatrakowa wejdzie w życie w obecnym kształcie, to już niedługo tak.

Koalicja rządząca wprowadza do niej fundusze partycypacyjne, dzięki którym właściciele nieruchomości w pobliżu turbin wiatrowych mają otrzymywać coroczne wypłaty sięgające choćby 20 tys. zł. To rozwiązanie ma przekonać lokalne społeczności do odnawialnych źródeł energii.

Jak ma działać fundusz partycypacyjny?

Zgodnie z projektem inwestor budujący nową farmę wiatrową będzie wpłacać do specjalnego funduszu 20 tys. zł za każdy megawat zainstalowanej mocy, a kwota ta ma być waloryzowana o inflację. Środki trafią bezpośrednio do właścicieli budynków znajdujących się w promieniu do 1000 m od turbiny. o ile dana nieruchomość ma kilku współwłaścicieli, wsparcie otrzyma jeden z nich. Resztę zgromadzonych pieniędzy będzie mogła wykorzystać gmina na lokalne inwestycje.

Jak szacuje Business Insider, przy obecnym stanie rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce, łączna suma rocznych wypłat mogłaby wynieść prawie 220 mln zł. Byłby to zatem pierwszy tak szeroko zakrojony mechanizm dzielenia się zyskami z OZE z okolicznymi mieszkańcami w naszym kraju.

Apelują o dopracowanie

Choć pomysł funduszu spotkał się z dużym poparciem, nie brakuje także głosów wzywających do jego dopracowania. Niektórzy eksperci wskazują, iż to gminy powinny zarządzać środkami, bo najlepiej znają potrzeby lokalnych społeczności. Inni zwracają uwagę, iż limit 1000 m może tworzyć nierówności – ktoś mieszkający kilka metrów dalej od turbiny nie dostanie nic, choć żyje w podobnych warunkach.

Piotr Czopek, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, zauważa także, iż zamiast indywidualnych przelewów, gminy mogłyby decydować o przeznaczeniu funduszu na wspólne projekty infrastrukturalne.

Taki system nie jest niczym nowym

Proponowany system nie jest nowością w skali międzynarodowej. Podobne mechanizmy działają już w Danii, Niemczech czy w Irlandii, gdzie lokalne społeczności otrzymują część zysków z odnawialnych źródeł energii. W niektórych regionach pozwoliło to radykalnie zmniejszyć liczbę protestów przeciwko budowie farm wiatrowych i przyspieszyć rozwój zielonej energii.

Fundusz partycypacyjny może stać się przełomem w budowaniu społecznej akceptacji dla OZE w Polsce. jeżeli środki będą uczciwie dzielone i transparentnie rozliczane, wiele osób może spojrzeć na wiatraki jak na źródło dodatkowego dochodu, a nie tylko jako uciążliwe sąsiedztwo. Najważniejsze będzie jednak elastyczne podejście władz lokalnych i stały dialog z mieszkańcami. Tylko wtedy ten ambitny pomysł nie stanie się kolejną ustawą martwą na papierze.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Strikernia / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału