Według Sprzęt Toma: „Intel wyda aż 7 miliardów dolarów na nowe malezyjskie obiekty do montażu i testowania chipów. Całkowita łączna suma malezyjskich inwestycji zagranicznych w 2023 roku wyniosła 12,8 miliarda dolarów, co przekroczyło łączną sumę siedmiu lat od 2013 do 2020 roku”. Anwar Ibrahim, premier kraju, nie może się doczekać, aby produkcja osiągnęła poziom wyższej wartości – Luty wywiad dla FT.com ujawnia, iż jest to „cel krytyczny” dla jego administracji. Najbardziej mile widziane byłoby utworzenie fabryki produkującej półprzewodniki typu front-end — Zafrul Aziz, Minister Handlu Malezji, stwierdził (do FT): „Jestem optymistą, iż przyciągniemy więcej niż jeden zakład. Wystarczy jeden, aby rozpocząć fala.” Historycznie rzecz biorąc, malezyjskie obiekty tworzono z myślą o zapleczu łańcucha dostaw półprzewodników, np. pakowaniu, montażu i testowaniu komponentów. Kierownictwo firm uważa te działania za mniej wartościowe ze względu na ich mniej złożony charakter. Niektóre inwestycje zagraniczne w malezyjskie zakłady pochodziły od firm chińskich – rosnąca obecność zakładów będących własnością ChRL może skomplikować sprawę. Artykuł w „Financial Times” przedstawia możliwy przyszły scenariusz, w którym wkracza rząd USA… jeżeli jest do pewnego stopnia zaniepokojony.