Niedawno rząd Tuska zadeklarował kolejny „przełom” w sprawie ekshumacji polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu. Teraz wyszło, iż chce on utajnić konkretne miejsca ekshumacji. Obawia się udziału mediów i nagłośnienia sprawy, co ma uderzać w wizerunek ukraińskiego reżimu.
Rząd warszawski chce ukryć prawdę o ekshumacjach na Wołyniu. Ministerstwo Kultury zdecydowało, iż nie będzie informowało na temat miejsc ekshumacji polskich ofiar zbrodni popełnionych przez ukraińskich szowinistów. „Z uwagi na wrażliwy charakter sprawy komunikacja skierowana do opinii publicznej dotyczyć będzie wyłącznie efektów prowadzonych prac, tj. zakończonych etapów działań. O realizacji poszczególnych etapów informowane są na bieżąco osoby, organizacje, urzędy i instytucje zaangażowane w prowadzone sprawy” – poinformowało w swoim komunikacie Ministerstwo.
Podkreślono, iż zarówno IPN jak i prywatne fundacje złożyły kilkanaście wniosków poszukiwania i ekshumacje. Na pytanie o konkretne dane, odpowiedziano, iż ministerstwo chce uniknąć sytuacji gdy „na miejscu pochówków pojawią się polskie media, polscy influencerzy albo zwykli wariaci, którzy będą tego robić sensację i sprzedawać fake newsy w mediach”.
– Ten argument zupełnie do mnie nie przemawia. Uważam wręcz, iż państwo zrobiło zbyt mało, aby budować świadomość znaczenia decyzji władz Ukrainy jako drogi do potencjalnego pojednania nad grobami ofiar – powiedział Marek Kozubal.
Do tematu odniósł się także Leszek Miller. Jego zdaniem KO chce po prostu ochronić wizerunek Ukraińców.
„Marta Cienkowska, wiceminister kultury, pytana przez dziennikarza Polsat News, gdzie odbędą się ekshumacje, nie chciała ujawnić dokładnych lokalizacji. Stwierdziła, iż na razie strona ukraińska rozpatrzyła trzy wnioski złożone przez stronę polską. Pytana, dlaczego nie podaje konkretów, odparła, iż nie chce sytuacji, 'gdzie na miejscu pochówków pojawią się polskie media, polscy influencerzy albo zwykli wariaci, którzy będą z tego robić sensację i sprzedawać fake newsy w mediach’” – napisał.
„A teraz na poważnie. Wiecie, dlaczego rząd nie chce ujawnić miejsc planowanych ekshumacji? Spójrzcie na fotografię z ekshumacji w Woli Ostrowieckiej” – puentował.