
Jak informuje Financial Times, rząd Wielkiej Brytanii wystosował nowe żądanie wobec Apple dotyczące dostępu do zaszyfrowanych kopii zapasowych iCloud.
Tym razem, w przeciwieństwie do wcześniejszych działań, wniosek dotyczy wyłącznie danych obywateli brytyjskich. Home Office argumentuje, iż taki dostęp ma pomóc organom ścigania w walce z terroryzmem oraz przestępstwami związanymi z wykorzystywaniem dzieci.
Poprzedni nakaz z stycznia obejmował użytkowników na całym świecie, co doprowadziło do dyplomatycznego sporu między Wielką Brytanią, a Stanami Zjednoczonymi. Administracja Donalda Trumpa naciskała, by Londyn wycofał się z decyzji, a w sierpniu amerykańska dyrektor wywiadu narodowego, Tulsi Gabbard, poinformowała, iż Wielka Brytania „zgodziła się porzucić” żądanie wobec danych obywateli USA.
Apple od dawna sprzeciwia się pomysłowi tworzenia tzw. „tylnych drzwi” do szyfrowania. W lutym firma wycofała funkcję Advanced Data Protection z iCloud w Wielkiej Brytanii, publicznie skrytykowała działania rządu i złożyła skargę do Investigatory Powers Tribunal. Koncern wsparł też pozew organizacji Privacy International oraz Liberty, które sprzeciwiają się ingerencji w prywatność użytkowników.
Nadal nie wiadomo, czy administracja Trumpa złagodziła swoje stanowisko wobec tego tematu. Pojawiają się również pytania, czy stworzenie specjalnego mechanizmu dostępu do danych dla rządu brytyjskiego nie zagroziłoby bezpieczeństwu wszystkich użytkowników iCloud na świecie.