Apple przygotowuje największą od lat rewolucję w Siri. Według doniesień – część nowej wersji asystenta głosowego ma być napędzana przez sztuczną inteligencję Google Gemini. To ruch, który może całkowicie zmienić sposób, w jaki korzystamy z iPhone’ów i iPadów. Firma z Cupertino stawia na partnerstwa, by nadrobić dystans do konkurencji i jednocześnie zachować swój wizerunek strażnika prywatności.
Apple i Google – nieoczywisty sojusz w świecie AI
Jeszcze kilka lat temu trudno było sobie wyobrazić, iż Apple i Google połączą siły w tak wrażliwym obszarze jak sztuczna inteligencja. Tymczasem wszystko wskazuje na to, iż nowa Siri będzie częściowo opierać się na modelach Gemini. Dzięki temu użytkownicy mają zyskać dostęp do funkcji, które dotąd były poza zasięgiem Apple. Od inteligentnego wyszukiwania w sieci, przez lepsze rozumienie kontekstu, aż po bardziej naturalne podsumowania treści.
Google Gemini na ekranie telefona / Źródło: youtube.com/@GoogleTim Cook nie ukrywa, iż Apple nie zamierza zamykać się wyłącznie na własne rozwiązania. Po integracji z ChatGPT firma planuje kolejne partnerstwa, a Gemini ma być jednym z kluczowych elementów tej strategii. To także odpowiedź na presję rynku. Google i Samsung już od miesięcy promują swoje rozwiązania AI, a Apple nie może sobie pozwolić na pozostanie w tyle.
Jak ma działać nowa Siri?
Architektura odświeżonego asystenta została podzielona na trzy główne moduły: plan zapytań (Query Planner), system wyszukiwania wiedzy (Knowledge Search System) oraz moduł podsumowujący (Summariser). Według przecieków to właśnie Gemini ma odpowiadać za dwa z nich – planowanie i podsumowania. Dzięki temu Siri będzie w stanie nie tylko szybciej reagować, ale też lepiej rozumieć złożone pytania i dostarczać bardziej precyzyjne odpowiedzi.
Apple Private Cloud Compute / Źródło: youtube.com/@AppleCo istotne, Apple nie zamierza rezygnować z priorytetu, jakim jest prywatność. Wszystkie procesy mają być obsługiwane przez infrastrukturę Apple Private Cloud Compute. To oznacza, iż dane użytkowników nie będą trafiać bezpośrednio do Google. To wyraźne odróżnienie od konkurencji, która często stawia na pełne przetwarzanie w chmurze.
Dlaczego Siri wciąż się spóźnia?
Choć Apple zapowiadało przełomowe zmiany w Siri już przy okazji iOS 18, najważniejsze funkcje zostały przesunięte. Powód? Wewnętrzne testy pokazały, iż autorskie modele Apple wciąż nie spełniają oczekiwań. Firma rozwijała równolegle dwie wersje asystenta – jedną działającą wyłącznie na urządzeniu, drugą wspieraną przez Gemini. Pierwsza okazała się zbyt ograniczona, druga wymagała dopracowania.
Najbardziej wyczekiwana nowość – Siri zdolna do rozumienia kontekstu osobistego, analizowania treści na ekranie i wykonywania złożonych poleceń w aplikacjach – została w rezultacie opóźniona. Craig Federighi, wiceprezes Apple ds. oprogramowania, przyznał, iż firma potrzebuje więcej czasu, by zapewnić spójne i niezawodne działanie. W praktyce oznacza to, iż użytkownicy iPhone’ów zobaczą pełnię możliwości Siri dopiero w kolejnych aktualizacjach systemu.
Siri, a marketingowa gra pozorów
Ciekawym aspektem całej układanki jest branding. Apple prawdopodobnie nie będzie głośno mówić o współpracy z Google. Zamiast tego firma zamierza promować Siri jako część własnego pakietu Apple Intelligence – bezpiecznego, prywatnego i działającego na serwerach Apple. W praktyce jednak część funkcji będzie napędzana przez Gemini, podobnie jak w przypadku Galaxy AI Samsunga, gdzie Google dostarcza technologię, a producent telefonów ubiera ją we własne barwy.
Źródło: business-standard.com / Zdj. otwierające: Unsplash (@itsomidarmin)








