Suwerenna sztuczna inteligencja dla Europy – NVIDIA i SpeakLeash (Bielik AI) łączą siły

dou.eu 1 dzień temu

Maciej Krystian Szymański od sześciu lat pracuje w branży IT, głównie na stanowiskach doradczych, konsultingowych i sprzedażowych. Od 2023 roku jest zaangażowany w społeczność SpeakLeash i odpowiada za stronę biznesową projektu Bielik. Rozmawiamy o tym, dlaczego rok 2025 staje się przełomowy dla Bielika, na jakim etapie rozwoju znajduje się sztuczna inteligencja w Polsce oraz czy udział w konferencji w Paryżu pomógł polskiemu startupowi znaleźć inwestorów.

— Opowiedz o swoich najciekawszych projektach.

Moja droga zawodowa zaczęła się w biurze wzornictwa przemysłowego, gdzie zajmowałem się projektowaniem przemysłowym (industrial designem). Następnie płynnie przeszedłem do pracy w software house’ie, specjalizującym się we wdrażaniu rozwiązań e-commerce. Później dołączyłem do firmy Deviniti, związanej już z tematyką sztucznej inteligencji — zajmowaliśmy się tworzeniem dedykowanych aplikacji mobilnych.

Obecnie pracuję w Edisondzie, gdzie zajmujemy się innowacjami cyfrowymi i doradztwem przy wdrażaniu rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. W dużej mierze koncentrujemy się na badaniach użytkowników — analizujemy ich potrzeby i zachowania. Dzięki temu projektujemy procesy z myślą o człowieku jako najważniejszym elemencie systemu.

Jestem także częścią społeczności SpeakLeash, która — w erze post-ChatGPT — zaprezentowała duży, polski model językowy. Blielik nie jest ani pierwszym, ani jedynym tego typu modelem, ale stanowi istotny krok w rozwoju rodzimych technologii językowych.

— Co należy do Twoich obowiązków w projekcie Bielik?

Odpowiadam za promocję oraz zarządzanie społecznością – zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną. Nie jestem częścią zespołu stricte treningowego, który liczy u nas choćby do 30 osób. Współpracujemy z wieloma partnerami – zarówno z administracją, środowiskiem akademickim, jak i organizacjami pozarządowymi. Do moich obowiązków należy również zarządzanie społecznością od strony biznesowej.

— Oficjalna premiera najnowszych wersji Bielika odbyła się podczas konferencji GOSIM AI Spotlight w Paryżu, w maju ubiegłego roku. Dlaczego warto było tam pojechać?

Do Paryża pojechało około 20 członków społeczności Bielika. Pojawili się tam również nasi partnerzy. Był to symboliczny moment – zaczynamy coraz bliżej współpracować z różnymi organizacjami.

Dlaczego akurat Paryż? w tej chwili to właśnie Paryż jest europejską stolicą sztucznej inteligencji. Swoje siedziby mają tam najważniejsze startupy i organizacje, takie jak Mistral czy Halifax, znane na całym świecie.

Zostaliśmy wyróżnieni przez organizatorów GOSIM jako jeden z dziesięciu najbardziej obiecujących europejskich i światowych startupów open source. Mieliśmy tam swoje stoisko, na którym mogliśmy zaprezentować nasz projekt szerszej społeczności. Uzna­liśmy, iż to dobry moment, aby pokazać mniejsze modele, dlatego nasz zespół intensywnie pracował, by zdążyć z ich przygotowaniem na czas.

— Na konferencji w Paryżu Jensen Huang, CEO firmy NVIDIA, ogłosił współpracę z polskim startupem SpeakLeash. Co to oznacza dla Bielika?

Na tej konferencji udało nam się nawiązać kilka wartościowych kontaktów. Wzmocniliśmy również naszą pozycję w oczach obecnych partnerów – szczególnie poprzez nawiązanie współpracy z Nvidią.

Partnerstwo z Nvidią oznacza, iż wspólnie tworzymy lokalne modele językowe zoptymalizowane pod technologię NVIDIA, wspierając transformację cyfrową w całym regionie EMEA.

Nasze modele będą budowane na podstawie zestawów danych i narzędzi z projektu Spichlerz, przy czym SpeakLeash pokieruje rozwojem modeli, a NVIDIA zapewni zaawansowaną infrastrukturę i wsparcie programowe.

Dzięki tej współpracy deweloperzy będą mogli już niedługo wdrażać suwerenne modele jako mikrousługi NVIDIA NIM™ w europejskich „fabrykach AI” – lokalnie i w chmurze.

Cel jest pomóc firmom budować unikalne usługi oparte na sztucznej inteligencji we wszystkich 24 oficjalnych językach UE, czyniąc innowacje cyfrowe dostępnymi dla wszystkich.

— Czyli warto było uczestniczyć w takiej konferencji ? :)

Z naszego punktu widzenia zdecydowanie warto uczestniczyć w takich konferencjach. To nie tylko okazja do networkingu, ale również wymiany wiedzy. Dzięki naszej aktywności podczas wydarzenia zostaliśmy zaproszeni do udziału w wyjeździe do Chin, którego głównym celem jest właśnie wymiana doświadczeń.

Oczywiście każdy kraj i firma chronią swoje know-how oraz własność intelektualną, więc nikt nie dzieli się tajemnicami biznesowymi. Mimo to, pewien poziom wymiany wiedzy i kontaktów jest potrzebny.

Bez tego pozostaniemy znani tylko sobie, zamknięci w naszej własnej bańce informacyjnej. jeżeli chcemy, by projekty takie jak nasz zyskały popularność i by ludzie korzystali z naszych narzędzi, musimy budować rozpoznawalność i docierać do szerszej publiczności.

Grupa Roboczego Społecznego Zespołu Ekspertów przy Prezesie UODO ds. Sztucznej Inteligencji

— Dlaczego mówi się, iż rok 2025 będzie dla Bielika przełomowy?

Mamy kilka powodów, by tak sądzić. Coraz częściej dochodzi do adopcji naszych modeli. Pojawiają się przykłady biznesowe, w których firmy stopniowo wdrażają Bielika, a użytkownicy korzystają z niego we własnych projektach.

Technologia AI bardzo dynamicznie się zmienia, trudno za nią nadążyć w obecnej formie, w jakiej działamy. Zespół daje z siebie wszystko. Szukamy obszarów, w których możemy stanowić realną wartość dodaną dla użytkownika.

Prowadzimy również projekt Obywatel Bielik, który może trafić do szerszego grona odbiorców – szczególnie w kontekście obywatelskich zbiorów danych. Istnieje wiele instytucji publicznych, które dysponują ogromnymi zasobami cyfrowych archiwów – głównie zdjęć: archiwalnych, historycznych i innych. Często są to zbiory nieopisane, nieskategoryzowane, a organizacje potrzebują wsparcia w ich opisie. Tu właśnie możemy pomóc.

Udostępnimy aplikację, w której każdy – niezależnie od tego, czy jest specjalistą w danej dziedzinie, architektem, historykiem czy pasjonatem – będzie mógł opisywać te zdjęcia. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której możliwe będzie dokumentowanie naszej przeszłości i codzienności.

Ostatecznym celem będzie wykorzystanie tych zdjęć (za zgodą organizacji lub osób prywatnych, które je udostępnią) do trenowania modelu multimodalnego. Model ten będzie potrafił np. rozpoznać budynek z Sanoka na zdjęciu lub odróżnić zupę pomidorową od gazpacho.

— Jak oceniasz rozwój AI w Polsce? Jakie projekty mógłbyś wyróżnić?

Obecnie obserwujemy drugą falę startupów. Moim zdaniem wcześniej nastąpiła lekka „susza”, związana z sytuacją inwestycyjną w Stanach Zjednoczonych. Teraz wszyscy rzucili się na inwestowanie w startupy wykorzystujące AI.

Z polskich firm warto wspomnieć ElevenLabs – szkoda, iż w tej chwili można ich już traktować jako markę brytyjską, ponieważ tam mają swoje siedziby. To właśnie, moim zdaniem, jeden z problemów Europy Wschodniej: nie potrafimy zatrzymać tego typu startupów. Po pierwszych rundach finansowania zyskują rozpęd i przenoszą się do Stanów Zjednoczonych albo Wielkiej Brytanii. Łatwiej jest wejść na jeden, duży rynek anglojęzyczny niż dwadzieścia europejskich, z których każdy ma swoją specyfikę. Przechodzenie z rynku na rynek dla małego startupu to po prostu strata czasu.

Polecam też startup z naszego podwórka – aisay.co– który pomaga dzieciom z problemami mowy w ich rozwoju.

Takie inicjatywy powinniśmy wspierać w pierwszej kolejności.

— Czy myślałeś kiedyś o wyjeździe i pracy za granicą?

Wydaje mi się, iż Polska jest dobrym miejscem do rozwoju i tworzenia technologii.Jako Europa Środkowo-Wschodnia powinniśmy myśleć o stworzeniu hubu technologicznego, który będzie stanowił konkurencję dla innych regionów, takich jak Europa Zachodnia czy kraje bałtyckie.

Litwa, Łotwa i Estonia radzą sobie pod tym względem całkiem dobrze.

— Dlaczego rynek polski jest przyjazny dla zagranicznych firm technologicznych?

Mamy dostęp do dużej ilości talentów. Warszawa jest centralnym punktem w skali naszego regionu, a inne miasta nie odstają pod względem jakości i liczby specjalistów. W miastach takich jak Kraków rozwijają się firmy technologiczne, a mniejsze miejscowości również oferują wiele benefitów dla specjalistów z tej branży.

Na przykład, w Poznaniu tworzy się silna społeczność AI, organizowane są meetupy, konferencje i inne wydarzenia. W każdym mieście widać energię ludzi, którzy chcą tworzyć i rozwijać nowe technologie.

To może przyciągać zagraniczne firmy, które chcą rozwijać swoje oddziały w Polsce. Jednak osobiście nie jestem przekonany do tego trendu, ponieważ może on niekorzystnie wpływać na technologiczną suwerenność Polski. Pracując dla zagranicznych koncernów, takich jak Google czy Amazon, często tworzymy innowacje z myślą o ich rozwoju. W efekcie, w ujęciu całościowym, więcej zyskują inwestorzy niż my – jako państwo czy społeczność ludzi, którzy chcą się rozwijać.

Idź do oryginalnego materiału