Unia Europejska podzieli osoby wjeżdżające na jej teren z pomocą sztucznej inteligencji. Nowa regulacja AI ma dopuszczać stosowanie systemów wysokiego ryzyka w zarządzaniu migracją, azylem i kontrolą granic.
Migranci bez gwarancji ochrony przed sztuczną inteligencją
W AI Act zakazane zostały narzędzia służące m.in. do predykcji kryminalnej, rozpoznawania emocji czy kategoryzowania osób na podstawie ich cech fizycznych. Ale podobne narzędzia będą mogły być stosowane w kontekście zarządzania migracją, azylem i kontroli granic. W ten sposób politycy i polityczki podzielili ludzi na dwie kategorie: „swoich” i „obcych”. Do „ochrony” Unii przed napływem „obcych” dopuszczone zostało użycie m.in.:
- wykrywaczy kłamstw,
- narzędzi do ocena ryzyka „nieregularnej imigracji” i zagrożenia zdrowia ze strony osób przybywających do państw Unii,
- narzędzi do weryfikacji dokumentów podróży i innej dokumentacji,
- narzędzi do oceny wniosków o azyl, wizę czy pozwolenie pobytu,
- narzędzi monitoringu i inwigilacji służące do rozpoznawania osób przekraczających granice,
- narzędzi do „przewidywania i prognozowania trendów” związanych z ruchem migracyjnym i przekraczaniem granic.
Organizacje społeczne nie będą mogły złożyć skargi w imieniu migranta
Polski rząd być może zaciera ręce na wieść, iż postawiony za 1,6 miliarda złotych mur na granicy z Białorusią będzie mógł wyposażyć np. w „inteligentne” kamery.
Kraje południa Europy być może rozglądają się za narzędziami, które pomogą urzędnikom na granicy sortować osoby przybywające na te, które mają szansę dostać azyl i te, które jej nie mają (i zasłonić się decyzją – uważanej za pozbawioną ludzkich uprzedzeń – sztucznej inteligencji).
Dlaczego to zasłona dymna? Przeczytaj nasz przewodnik Sztuczna inteligencja non-fiction.
Politycy i policzki może uspokajają swoje sumienia tym, iż w teorii osoby będą mogły złożyć skargę od decyzji. Powodzenia: przepadł postulat, żeby organizacje społeczne mogły zrobić to w ich imieniu, a skoro decyzja będzie odmowna, to sama osoba zainteresowana nie będzie miała fizycznie dostępu do europejskich urzędów czy sądów.
Migracji nie powstrzyma ani mur na granicy, ani niebezpieczeństwo podróży, ani profilowanie dzięki sztucznej inteligencji. Nie wiemy, co Unia Europejska może zrobić, żeby poradzić sobie z napływem migrantów i migrantek. Ale wiemy, czego robić nie powinna. Pozbawianie osób spoza Unii Europejskiej ochrony, którą w tej samej regulacji przyznała Europejczykom i Europejkom, jest po ludzku złe. Pamiętajmy jednak, iż w celu wyłapania z grupy ludzi tych, którzy spełniają dane kryterium, trzeba sprawdzić całą grupę. Np. żeby znaleźć tych, którzy posługują się podrobionym paszportem, trzeba sprawdzić wszystkich podróżujących.
Europejczykom i Europejkom będzie łatwiej skorzystać z prawa do skargi do urzędu czy sądu. Pytanie, czy to zrobią i jaki będzie efekt, pozostaje otwarte.
Na etapie prac nad AI Act Panoptykon wraz z siecią EDRi postulował całkowity zakaz stosowania narzędzi wysokiego ryzyka w zarządzaniu migracją, azylem i kontrolą granic, a także o umożliwienie organizacjom społecznym występowanie w imieniu osób pokrzywdzonych decyzją AI. Parlament Europejski nie zdecydował się przyjęcie tych rozwiązań. Ostatnia szansa w negocjacjach trójstronnych między Komisją Europejską, Parlamentem i Radą Unii Europejskiej. Niewielka, zważywszy, iż Komisja w pierwotnej treści aktu zaproponowała znikomą ochronę dla praw ludzi w ogóle, Parlament nie zdecydował się o rozszerzenie jej na osoby spoza Unii, a Rada Unii Europejskiej niedawno dogadała się co do sortowania migrantek i migrantów przez władze na granicy.