Sztuczna inteligencja w działaniu

fpg24.pl 1 tydzień temu

Na taką możliwość wskazywał jeszcze w latach 60. Stanisław Lem, zamieszczając w „Dziennikach gwiazdowych” opowiadanie o Indiotach, którzy uznali, iż skoro sztuczna inteligencja wszystko wie lepiej, to trzeba się jej podporządkować. W rezultacie sztuczna inteligencja przerobiła wszystkich Indiotów na okrągłe płytki, którymi wyłożyła całą planetę, zaprowadzając w ten sposób porządek. Wprawdzie Stanisław Lem w tym opowiadaniu wmontował sztuczną inteligencję w walkę klasową – ale w tamtych czasach takie połączenia były mile widziane przez ówczesną inteligencję, wcale nie sztuczną, tylko zwyczajną.

Ciekawa rzecz, iż nie tylko zwyczajna inteligencja akomoduje się do intelektualnych mód, czy nakazanej przez Partię estetyki, ale sztuczna inteligencja też. Czytałem niedawno o badaniu, jakiemu została poddana sztuczna inteligencja. Najpierw zadano jej pytanie, czy można być dumnym z przynależności do rasy białej. Sztuczna inteligencja odpowiedziała bez wahania, iż w żadnym wypadku, bo dumnym można być tylko z własnych osiągnięć, a przynależność do rasy białej do żadnych osobistych osiągnięć przecież nie należy. W chwilę później zadano sztucznej inteligencji pytanie, czy można być dumnym z przynależności do rasy czarnej. – Oczywiście – odpowiedziała sztuczna inteligencja. – Należy podkreślać fakt przynależności do określonej formacji kulturowej i kultywować własną tożsamość.

Na tym przykładzie widzimy, iż sztuczna inteligencja nie różni się w sposób istotny od inteligencji, a choćby półinteligencji zwyczajnej; też ćwierka z adekwatnego, to znaczy – zatwierdzonego przez Partię klucza, który – ma się rozumieć – też się zmienia, w zależności od mądrości etapu, w który akurat wchodzimy.

Kiedyś na przykład pomysł stopienia lodowców na biegunach uchodził za szalenie postępowy i pamiętam choćby utwór poetycki, autorstwa jakiegoś, chyba sowieckiego poety, który pisał tak: „ciepło energii atomowej stopi lodowce biegunowe, bo siła, którą kryje atom, da ludziom zdrowie, ciepło, światło” – i tak dalej. Dzisiaj pomysł stopienia lodowców biegunowych byłby potępiony przez wszystkich mądrych, roztropnych i przyzwoitych, co to rozpoznają się po zapachu, a do autora wiersza, sławiącego ten pomysł, natychmiast przykleiliby się aktywiści „ostatniego pokolenia”, od których już nigdy by się nie uwolnił. Tedy, zgodnie z aktualną linią Partii, sztuczna inteligencja przestrzega lekkomyślną ludzkość przez zmianami klimatycznymi, podkreślając z naciskiem ich antropogeniczne pochodzenie. Ale jeżeli pewnego dnia padłby inny rozkaz, to jestem pewien, iż sztuczna inteligencja na całym świecie natychmiast by się do nowej sytuacji akomodowała. Właśnie dlatego uchodzi za inteligencję, bo na czym polega inteligencja, jeżeli nie na umiejętności błyskawicznego akomodowania się do zmieniających się warunków zewnętrznych?

Ale to nie wyczerpuje oczywiście możliwości sztucznej inteligencji, chociaż w przykładzie, który za chwilę przytoczę, też można się takiej akomodacji dopatrzyć. Rzecz bowiem w tym, iż 33 lata temu odeszliśmy od gospodarki centralnie planowanej, w stronę gospodarki rynkowej – a w każdym razie przekonuje nas o tym nie tylko Partia, ale i sztuczna inteligencja, która została oczywiście wprzęgnięta w służbę, nie tylko bezpieczeństwa – co atoli jest rozdziałem osobnym – ale i w służbę gospodarki rynkowej. Ale incipiam.

Otóż mam w domu telewizor z dekoderem, administrowanym przez firmę Orange Polska SA, która posługuje się sztuczną inteligencją. Przekonaliśmy się o tym, kiedy ów dekoder zaczął szwankować, to znaczy – coś się w nim zacinało i w rezultacie w najciekawszych momentach najciekawszych audycji telewizyjnych – na przykład podczas orędzia pana prezydenta Dudy do naszego mniej wartościowego narodu tubylczego – zarówno obraz jak i dźwięk zaczynały zanikać, natomiast na ekranie pojawiał się napis: „brak dostępu do tego kanału”, by za chwilę sytuacja wracała do normy – ale utracone fragmenty orędzia pana prezydenta były już utracone na zawsze. Nie mogąc pogodzić się z taką sytuacją, kilkakrotnie interweniowaliśmy w firmie Orange Polska SA, ale za każdym razem natrafialiśmy na sztuczną inteligencję, którą firma postawiła na pierwszej linii styku ze swoimi klientami. Na podstawie tych kontaktów nabraliśmy przekonania, iż sztuczna inteligencja otrzymała od kierownictwa firmy zadanie, by klientów zgłaszających się z pretensjami nie tylko spławiać, ale w dodatku – tak spławiać, by firma na tym spławianiu też zarabiała.

Jest to oczywiście jak najbardziej zgodne z zasadami nowoczesnej gospodarki rynkowej, która najwyraźniej rządzi się zasadą, iż „z wszystkiego można szmal wydostać, tak jak za okupacji z Żyda”. Więc kiedy już dodzwoniliśmy się do sztucznej inteligencji, uprzejmie pytała ona, co może dla nas zrobić. Na takie dictum żałośliwym głosem, w krótkich, żołnierskich słowach, charakteryzowaliśmy usterki dekodera, mając w pamięci nie tylko, iż gwoli podniesienia jakości usług na wyższy poziom, rozmowa jest nagrywana, ale również – iż za każdą sekundę tej rozmowy licznik nabija należność. Sztuczna inteligencja wysłuchiwała w skupieniu naszych lamentacji, iż „dopraszamy się łaski…” – i tak dalej. Po pobraniu od nas informacji umożliwiających zidentyfikowania zarówno nas, jak i wspomnianego dekodera, sztuczna inteligencja informowała nas, iż zaraz to wszystko sprawdzi. Po dłuższej chwili odzywała się ponownie, informując, iż żadnej usterki nie ma, iż przeciwnie – wszystko jest w jak najlepszym porządku, a jeżeli mamy jakieś wątpliwości, to żebyśmy zadzwonili ponownie, a wtedy – kto wie? – może choćby zostaniemy połączeni z konsultantem. Jednak przy ponownym telefonie znowu natrafialiśmy na sztuczną inteligencję, która – i tak dalej.

Na tym przykładzie widać wyraźnie wyższość sztucznej inteligencji nad człowiekiem. Sztuczna inteligencja nie ulega żadnym emocjom, nie niecierpliwi się, tylko beznamiętnie spławia natrętów, którzy ze swej strony też nie złoszczą się na sztuczną inteligencję, zdając sobie sprawę z całkowitej daremności i groteskowości takiego zachowania. W ten sposób sztuczna inteligencja uczy rodzaj ludzki powściągliwości i panowania nad emocjami, a ponieważ w nowoczesnej gospodarce rynkowej nie ma nic za darmo, to jest całkowicie jasne, iż i za tę naukę trzeba zapłacić, oczywiście niezależnie od zapłaty za inne usługi.

Stanisław Michalkiewicz

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Idź do oryginalnego materiału