W tym mieście musisz zapłacić, aby wejść do sklepu ALDI. Nieważne, ile będą kosztować twoje zakupy

g.pl 17 godzin temu
Zdjęcie: Fot. whyframestudio / iStock


ALDI wprowadziło niedawno rozwiązanie naliczające określoną opłatę jeszcze zanim klient wejdzie do sklepu. Ma ono przełożyć się na wygodę konsumentów, ale w praktyce okazuje się, iż stwarza wiele problemów. Dotyczy to sklepu "Shop & Go" w Wielkiej Brytanii, gdzie nowy system jest testowany.
Większość sklepów pobiera opłaty od swoich klientów po zrobieniu zakupów, przy kasie. Sklep ALDI "Shop & Go" w Greenwich w południowej części Londynu postanowił jednak wyłamać się z tego schematu. Ma to bezpośredni związek z funkcjonowaniem tego rodzaju punktów, choć samo rozwiązanie wydaje się być nie do końca przemyślane.


REKLAMA


Zobacz wideo Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek: W zeszłym roku średnio 28 proc. naszych wydatków to zakupy żywnościowe


ALDI: aplikacja na telefon pobierze opłatę już przy wejściu. Sklep "Shop & Go" wprowadza ważne zmiany
Jak informuje brytyjski portal The Grocer, sklep ALDI "Shop & Go" w Greenwich pobiera przy wejściu od klientów opłatę w wysokości 10 funtów, czyli około 50 złotych. Istnieją dwa sposoby, aby ją uiścić i tym samym dostać się do środka. Pierwszy to pobranie aplikacji na telefon i zarejestrowanie w niej swojej karty płatniczej. Wówczas przed zrobieniem zakupów generujemy kod QR, który następnie skanujemy przy wejściu. Drugi sposób to odbicie karty płatniczej bezpośrednio przy wejściu. Sklep ALDI "Shop & Go" jest punktem bezobsługowym, co oznacza, iż za kupione produkty nie płacimy przy kasie. Zamiast tego wykorzystywane są specjalne kamery wspierane przez sztuczną inteligencję, które automatycznie pobierają pieniądze z konta danego klienta. W przypadku wprowadzenia omawianych przedpłat pobrane wcześniej 10 funtów zostanie przeznaczone na pokrycie części kosztów zakupów. o ile natomiast kupiliśmy produkty za kwotę mniejszą niż 10 funtów, różnica będzie zwrócona na nasze konto.
Zobacz też: Ministerstwo zapowiada zmiany. Badania techniczne będą droższe. Za samochód z napędem 4x4 zapłacimy najwięcej
The Grocer podkreśla, iż wcześniej podobne rozwiązanie w Londynie wprowadził m.in. supermarket Market Express, gdzie przedpłata wynosi również 10 funtów. W tym przypadku firma tłumaczy, iż jej wprowadzenie ma na celu "potwierdzenie ważności karty płatniczej i uniknięcie nieudanych transakcji". Aldi przekonuje z kolei, iż poprawi to jakość doświadczeń klientów, a niewykorzystane środki są zwykle zwracane w ciągu 48 godzin. W praktyce jednak wygląda to różnie.


Sklep bezobsługowy pobiera pieniądze, a klienci czekają na zwroty. Wygodne rozwiązanie stwarza problemy
Czas oczekiwania na zwrot niewykorzystanych środków zależy w dużej mierze od naszego banku, ale często może przeciągać się do choćby 5-7 dni. Ponadto dla niektórych osób "zamrożenie" pieniędzy choćby na dwa dni będzie stanowić dużą niedogodność. Osobny problem stanowi fakt, iż informacja o pobieraniu przedpłaty nie jest komunikowana klientom w jasny sposób. Co prawda barierka przy wejściu do sklepu podaje dokładną stawkę, ale w aplikacji znajdziemy już tylko drobny druk o pobraniu "drobnej kwoty". Co więcej, środki są ściągane przy każdym wygenerowaniu kodu QR, choćby jeżeli nie weszliśmy jeszcze do sklepu, by wykorzystać pierwszy. Portal GlasgowLive podkreśla, iż póki co omówiony system działa tylko w jednym sklepie w Londynie.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału