Antywilcza propaganda wyborcza

fakenews.pl 1 rok temu

Wilki są ofiarami wzmożonej kampanii dezinformacyjnej. Trwa ona od dłuższego czasu w mediach społecznościowych, lokalnej prasie, a także w mediach o zasięgu krajowym. Jej celem jest wywołanie strachu przed tym gatunkiem, co ma pomóc w osłabieniu jego statusu ochronnego. Propaganda antywilcza nie ogranicza się jednak wyłącznie do mediów. Kilka tygodni temu Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze ostrzegała przed fałszywkami wysyłanymi w ich imieniu. Z dokumentu wynika, iż organizacja popiera odstrzał wilków. Efekty prowadzonej kampanii widoczne są w realnym świecie, w którym politycy na antywilczej narracji budują swój kapitał wyborczy.

Wilki: liczebność populacji

W wyniku polowań wilki niemal całkowicie zniknęły z terenów Europy Środkowej — w połowie XX wieku ich liczbę w Polsce szacowano na zaledwie 100 osobników. Dzięki objęciu wilka w 1998 roku ścisłą ochroną gatunkową jego populacja systematycznie rosła i w 2001 roku liczyła ok. 500 osobników. Ostatnie szacunki Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska określają liczebność populacji wilka w Polsce na 1886 osobników.

Naukowcy zwracają jednak uwagę, iż GUS w rocznikach statystycznych nie stosuje szacunków GIOŚu, a Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która nie posiada ani odpowiednich narzędzi, ani przeszkolonego personelu do merytorycznej oceny liczebności populacji. Według naukowców dane GDOŚ opierają się na przypuszczeniach i znacznie zawyżają wyniki (2868 osobników).

Czy wilki stanowią zagrożenie dla człowieka?

Internetowe wpisy i medialne doniesienia kreują wilka na krwiożerczą bestię zagrażającą człowiekowi. W rzeczywistości do spotkania człowieka z wilkiem dochodzi niesłychanie rzadko, ponieważ drapieżniki unikają kontaktu z ludźmi, a w przypadku spotkania człowieka są płochliwe. Zdarza się, iż nocą zbliżają się do siedzib ludzkich w poszukiwaniu jedzenia. Nietypowo mogą zachowywać się osobniki chore, zranione lub wystraszone. Również te, które w wyniku dokarmiania i przyzwyczajenia do obecności człowieka zostaną częściowo oswojone. Wilki, a w szczególności młode osobniki, są zwierzętami bardzo ciekawskimi. Mogą zatem nie uciec od razu na widok człowieka, ale zatrzymać się i przyglądać mu się przez dłuższą chwilę. Nie należy tego odbierać jako przejaw agresji, a jako wyraz zaciekawienia i oceny sytuacji.

Do doniesień o atakach wilków należy podchodzić ze szczególnym sceptycyzmem. W przypadku relacji świadków dochodzi do subiektywnej oceny zagrożenia, na którą często ma wpływ nikły stan wiedzy na temat tych zwierząt. Stąd zachowanie zaciekawionego lub przyjmującego pozycję obronną wilka może zostać błędnie zinterpretowane jako próba ataku.

Ataki wilków na człowieka

Ataki wilków na ludzi są skrajnie rzadkie — w Europie znacznie częściej dochodzi do ataku niedźwiedzia. Od czasu objęcia wilka ochroną gatunkową w Polsce odnotowano tylko dwa przypadki wilków, które pokąsały ludzi. W obu sytuacjach sprawcami były młode wilki, które utraciły lęk przed człowiekiem i przyzwyczajone były do pokarmu pochodzenia antropogenicznego.

Jak podaje prof. dr hab. Krzysztof Schmidt z Instytutu Biologii Ssaków PAN, w ciągu 50 powojennych lat odnotowano 9 przypadków zabicia człowieka przez wilka. Miały one miejsce wyłącznie w Hiszpanii i dotyczyły populacji z północnej części kraju. Z kolei dane z lat 2002-2020 odnoszące się do Europy i Ameryki Północnej mówią o 12 atakach wilków na ludzi, z czego dwa były śmiertelne.

W poprzednim artykule opisywaliśmy liczne przypadki dezinformacji środowiska lobbującego za powrotem wilka na listę zwierząt łownych. Przytoczyliśmy też stanowisko naukowców wyjaśniające, iż polowania na wilki mogą wpływać na zwiększenie liczby sytuacji konfliktowych. Opisaliśmy również, jak należy się zachowywać, by uniknąć konfliktu z wilkami.

Zgoda na odstrzał wilków w miejscowości Wąglikowice

4 maja media doniosły o ośmiu owcach z Wąglikowic, które miały zostać zabite przez wilki kilka dni wcześniej (w następnych dniach mówiono już o dziewięciu). Cytowano w nich relację hodowcy owiec, według której wilki wybiły już okoliczną dziką zwierzynę i z braku bazy pokarmowej zaczęły żywić się zwierzętami gospodarskimi. Według relacji grupa rodzinna pojawiająca się we wsi liczy pięć osobników. Właściciel stada zgłosił sprawę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jednak jak przyznał, nie chodzi mu o odszkodowanie, ale o podjęcie kroków, które pozwolą zapobiec podobnym sytuacjom. Według niego „nie ma innej metody na wilka niż redukcja”.

Sytuację wykorzystał wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski (Suwerenna Polska), który 9 maja spotkał się z właścicielem stada i zorganizował konferencję prasową. Mimo iż sprawa dotyczyła owiec, Jankowski zadeklarował, iż w województwie pomorskim nie będzie sytuacji, aby „zwierzę było ważniejsze od człowieka”. Jankowski używał takich sformułowań jak „bestialskie zamordowanie” i „mordowanie dla sportu”.

Zmobilizowani zostali inspektorzy regionalnej dyrekcji ochrony środowiska, którzy przybyli do Wąglikowic, aby dokonać ostatecznej weryfikacji i sporządzić szczegółowe protokoły. Odbyło się także spotkanie z wójtem gminy Kościerzyna i głównym dyrektorem ochrony środowiska ministrem Andrzejem Szwedą-Lewandowskim, który zadeklarował możliwie jak najszybciej wydanie zarządzenia do odstrzału.

Źródło: Facebook

Decyzję wydano 31 maja. 14 czerwca zorganizowano kolejną konferencję prasową, na której wicewojewoda pomorski przedstawił decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Zezwolono na odstrzał dwóch dorosłych osobników wilka europejskiego we wsi Wąglikowice i jej okolicy, na przestrzeni 2 lat w formie odstrzału biernego (defensywnego). Według portalu koscierzyna.naszemiasto.pl odstrzał może nastąpić w jak najbliższej odległości od miejsca, w którym wystąpiły szkody, a wilk może być tropiony najdalej do granicy lasu. Odstrzał pierwszego wilka może nastąpić do 31 sierpnia. Odstrzał kolejnego może być dokonany po 30 września, pod warunkiem iż zostaną udokumentowane kolejne szkody mimo eliminacji pierwszego osobnika.

„Mordowanie dla sportu”

Warto zwrócić uwagę na język stosowany przez wicewojewodę Jankowskiego. Zasugerował on, iż fakt, iż tylko część zabitych zwierząt została zjedzona, świadczy o „mordowaniu dla sportu”. Wypowiedź Jankowskiego jest przykładem antropomorfizacji, czyli przypisywania, w tym przypadku zwierzętom, ludzkich cech i motywów postępowania. W rzeczywistości sprawa ma się zupełnie inaczej. Zjawisko nadmiernego zabijania (ang. surplus killing) występuje nie tylko u wilków, ale również u lisów, krokut czy niedźwiedzi. Jest ono jednak bardzo rzadkie i jego ofiarami padają najczęściej zwierzęta gospodarskie (1, 2). Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie wyjaśnia je na swojej stronie w następujący sposób:

Czasami drapieżniki zabijają więcej zwierząt, niż są w stanie jednorazowo zjeść. Wynika to z wyzwalającego się podczas ataku mechanizmu pogoni za uciekającą ofiarą. Dzikie zwierzęta kopytne zwykle łatwo umykają takiej pogoni i tylko najsłabszy osobnik daje się złapać. Natomiast zwierzęta gospodarskie, w efekcie setek lat selekcji, utraciły umiejętność skutecznej ucieczki przed drapieżnikami, często też są uwiązane na łańcuchu lub zamknięte wewnątrz ogrodzenia. Zatem drapieżniki mogą bez zbytniego wysiłku zabić znacznie więcej zwierząt, tym samym zapewnić sobie pokarm na dłużej. Nie są w stanie przewidzieć, iż niedługo na pastwisku pojawią się ludzie i uniemożliwią im dalsze korzystanie ze zdobyczy.

Krytyka środowiska naukowego

Słowa Jankowskiego z 9 maja skomentował dr Robert Maślak (biolog z Zakładu Biologii Ewolucyjnej i Ochrony Kręgowców Uniwersytetu Wrocławskiego), pisząc, iż od urzędnika państwowego oczekiwałby uspokajania nastrojów, a nie „histerycznego straszenia wilkiem”. Zaznaczył również, iż w momencie wizyty wicewojewody nie było dowodów, iż za zdarzenie odpowiedzialne są wilki. Zwrócił też uwagę, iż często okazywało się, iż za takimi atakami stoją psy. W jego ocenie tezy Jankowskiego na temat wzrostu zagrożenia ze strony wilków oparte są ma uprzedzeniach, a nie badaniach naukowych.

Do sprawy odniosło się również Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”. W wypowiedzi zaznaczono, iż zgody w ramach odstępstw od zakazów wobec gatunków chronionych były już wielokrotnie wydawane przez GDOŚ. W tej sprawie naukowców zastanawia jednak brak stopniowania działań.

W pierwszej kolejności należałoby wdrożyć odpowiednie metody ochrony zwierząt hodowlanych, następnie zastosować odstraszanie amunicją niepenetrującą (np. gumową), co w przypadku myśliwego nie jest problemem, a dopiero później rozważać zabijanie drapieżników. Kampania polityczna, jaka toczy się wokół tego wydarzenia, jest kuriozalna. Na kolejnej konferencji Wicewojewoda Pomorski podkreślał wielokrotnie zasługi swoje i kolegów z obozu politycznego w uzyskaniu zgody na zabijanie wilków. Publiczne powtarzał bzdury, iż wilki zagrażają ludziom, a szczególnie dzieciom i starcom, a on i inni obecni politycy przybywają z ratunkiem i ochroną przed wilczymi bestiami. To dowód, iż nie o bezpieczeństwo inwentarza i ludzi tu chodzi, a o wygraną w nadchodzących wyborach i wszelkie profity z tego wynikające.

Przypominamy, iż badania naukowe pokazują, iż to nie odstrzały, ale odpowiednia ochrona stad oraz odstraszanie skutecznie zmniejszają szkody od wilków. Pomimo oferowania od kilku lat przez Komisję Europejską możliwości finansowania odszkodowań i wszelkich metod ochrony inwentarza przed drapieżnikami z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) i programów rolno-środowiskowych, Ministerstwo Rolnictwa nie aplikowało jak dotąd o te środki. Zamiast tego nowy Minister Środowiska na spotkaniach w rolnikami również obiecuje odstrzały wilków i opowiada o ludziach zjedzonych przez te drapieżniki.

Źródło: Facebook

Co więcej, naukowcy nie mają wątpliwości, iż odstrzały wilków przyniosą skutek przeciwny do zamierzonego. Grupa rodzinna pozbawiona najlepszych myśliwych będzie zmuszona szukać łatwiejszej ofiary, jaką są zwierzęta gospodarskie. Prof. dr hab. Krzysztof Schmidt z Instytutu Biologii Ssaków PAN na łamach Miesięcznika Dzikie Życie wyjaśniał, iż odstrzeliwane będą zupełnie przypadkowe osobniki, które jednocześnie mogą pełnić kluczową rolę w strukturze wilczej rodziny.

Wilki bez rodziców, które są niedojrzałe, niedoświadczone, nie są w stanie poradzić sobie w naturalnym środowisku i to one stwarzają problemy. Pozwolenie myśliwym na losowy odstrzał spowoduje rozbicie struktury populacji i eskalację problemu. Myśliwi, odstrzeliwując pewną liczbę osobników, zauważą, iż szkody rosną, i powiedzą „skoro tak, to musimy odstrzelić jeszcze więcej”.

We wpisie z 20 czerwca Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” szczegółowo opisuje metodę odstraszania wilka przy pomocy amunicji gumowej oraz jej skuteczność. Naukowcy opracowali też w 2016 roku poradnik ochrony zwierząt przed wilkami, który można pobrać ze strony Katowickiego RDOŚ.

Briefing prasowy Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

26 maja miał miejsce briefing prasowy Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Roberta Telusa. Obecny na sali pracownik TVP zadał pytanie o kontrolowany odstrzał wilków. Pytanie sformułował w następujący sposób:

Ostatnio dosyć dużo słyszy się na temat ataków wilków na zwierzęta gospodarcze, a także pojawiały się też historie, gdy atakowały ludzi, i pojawiają się apele w związku z tym, żeby przeprowadzić kontrolowany odstrzał tych zwierząt. Czy taki scenariusz jest w ogóle rozpatrywany?

W odpowiedzi minister Telus wielokrotnie odwołał się do „drastycznych zdjęć człowieka rozszarpanego przez wilki”:

Widziałem te drastyczne zdjęcia człowieka rozszarpanego przez wilki. To były drastyczne zdjęcia. Dla mnie i myślę, iż dla wszystkich, było to bardzo tragicznymi wydarzeniami i zdjęciami, które możemy oglądać. Z tym iż to jest decyzja już Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a nie Ministerstwa Rolnictwa. Myślę, iż musimy się temu przyjrzeć, o ile takie sytuacje są. Musimy sprawdzić, czy to jest prawda, bo ja widziałem zdjęcia, które pokazywał mi przewodniczący Izdebski na konferencji, którą organizował w Ministerstwie Rolnictwa. To trzeba by było sprawdzić. o ile to jest prawda, to trzeba się nad tym mocno zastanowić. Ja bym zalecał również pani minister Moskwie z Klimatu, żebyśmy się nad tym tematem pochylili.

Dopytywany, czy wsparłby taki projekt, gdyby taki temat się pojawił, odpowiedział twierdząco i zachęcił do obejrzenia drastycznych zdjęć zwłok.

Tak, oczywiście tak. Oczywiście tak. Dlatego iż o ile to jest taka sytuacja, iż wilki już, o ile to jest prawda, jeszcze raz powiem, sięgają po człowieka i atakują człowieka do tego stopnia, trafiam do tych znów zdjęć drastycznych (polecam państwu, żeby się też temu przyjrzeć, bo to są zdjęcia drastyczne), to na pewno musielibyśmy coś z tym zrobić i na pewno jestem za tym, żeby się temu przyjrzeć po prostu.

Źródło: YouTube

Wspomniany przewodniczący, który miał pokazywać drastyczne zdjęcia Ministrowi, to najprawdopodobniej Sławomir Izdebski — przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, który 10 maja nawoływał do „depopulacji wilka, łosia i bobra” w związku z rzekomymi pierwszymi dwoma przypadkami pożarcia człowieka przez wilki. Nie wiadomo jednak, o jakie przypadki chodzi, gdyż do tej pory nie odnotowano pożarcia człowieka przez wilki.

Można się domyślać, iż narracja ta jest zainspirowana zdjęciami zwłok, które krążyły w Internecie na początku tego roku. Opis zdjęcia rozsyłanego przez myśliwych sugerował, iż jest to ciało mężczyzny zabitego przez wilki. Sprawą zajęła się prokuratura, jednak nie znaleziono dowodów na udział wilków w śmierci mężczyzny czy żerowaniu na zwłokach i umorzono postępowanie w tej sprawie. Minister Rolnictwa jednak nie zapoznał się z tą informacją, mimo iż zdjęcia widział przed cytowaną konferencją (najprawdopodobniej dwa tygodnie wcześniej, tj. 10 maja). Warto też wspomnieć, iż Izdebski apelował o odstrzał wilków i łosi już w 2019 roku.

W tej sytuacji kuriozalne wydają się słowa ministra Telusa, które padły zaledwie kilkanaście dni przed opisywaną wyżej konferencją — 8 maja 2023 roku:

Korzystając z tego dzisiejszego briefingu, chciałbym jedną rzecz sprostować, która gdzieś tam w eterze jest podawana. Nieprawda. Kolejny fake news. Ja bym proponował tym, którzy chcą te fake newsy w jakiś sposób puszczać, najpierw może sprawdzić u źródła, sprawdzić w ministerstwie. Dopiero puszczać, bo robimy dużo złego […] gdy puszczamy informacje, które są niepewne, które są informacjami kłamliwymi. […] Bardzo mocno apeluję do wszystkich polityków, do wszystkich tych, którzy chcą się dostać do sejmu albo być politykami, żeby uważać na takie fake newsy. […] Apeluję do wszystkich o roztropność w polityce, którą ktoś chce robić. Ja rozumiem, bo każdy ma prawo chcieć dostać się do sejmu, ale tutaj trzeba bardzo mocno uważać i ta roztropność chyba wszystkim jest potrzebna.

Mówiąc to, miał jednak na myśli nie dezinformację związaną z wilkami, a kwestię dopłat do zboża dla rolników.

Wilki przedmiotem apelu Krajowej Rady Izb Rolniczych

Tuż po konferencji Ministra Rolnictwa i Rozwoju wsi Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do Minister Klimatu i Środowiska Anny Moskwy o podjęcie działań mających na celu zmianę statusu wilka, pozwalając na uproszczenie procedur odstrzału tego gatunku. Rolnicy domagający się regulacji populacji wilka twierdzą, iż zmiana statusu jego ochrony pozwoliłaby na „ochronę zdrowia ludzi, ograniczenie strat rolników oraz zachowanie odpowiedniej liczebności tych drapieżników”. KRIR swój apel argumentuje tym, iż wraz ze wzrostem populacji wilka częściej dochodzi do szkód w gospodarstwach rolnych.

Źródło: KRiR

Psy i hybrydy

Warto dodać, iż zagryzanie psów przez wilki oraz odwiedzanie przez nie zabudowań ludzkich, które KRIR wymienia w swoim komunikacie, są działaniami związanymi w dużej mierze z nierozważnymi zachowaniami ludzi. Trzymanie psów luzem na niezamkniętych podwórkach, przez co swobodnie mogą one wędrować po lesie, gdzie znaczą terytorium wilka, sprawia, iż wilk w poszukiwaniu intruza idzie jego tropem do ludzkich zabudowań. Co więcej, w miejscach bytowania wilków powinno się również zabezpieczać śmietniki, tak by nie mogły one na nich żerować.

KRIR straszy również hybrydami, które nie boją się obecności człowieka, powodując bezpośrednie zagrożenie dla jego zdrowia i życia. Tymczasem powstawanie hybryd, podobnie jak powyżej, związane jest z wypuszczaniem psów luzem. W 2016 roku rejestry kół łowieckich szacowały liczbę wolnożyjących psów pojawiających się na terenach łowieckich na ponad sto tysięcy (szacuje się, iż zabijają one rocznie średnio 33 000 dzikich zwierząt i 280 zwierząt gospodarskich).

Dodatkowo, jak zaznacza dr Robert Maślak, krzyżowanie z psami nie oznacza, iż mieszaniec traci lęk przed człowiekiem. jeżeli jest on wychowywany w grupie dzikich wilków, to zachowuje się tak jak wilk, także w stosunku do człowieka. Potwierdza to również dr hab. Sabina Pierożek-Nowak, pisząc, iż mieszańce wilków z psami nie są ani bardziej zuchwałe, ani bardziej niebezpieczne dla ludzi niż wilki. Zwraca ona również uwagę, iż do krzyżowania się tych gatunków dochodzi rzadko i zwykle dotyczy kojarzenia samicy wilka z samcem psa.

Odszkodowania dla rolników za szkody wyrządzone przez wilki

Należy podkreślić, iż za szkody wywołane przez wilki rolnikom przysługują odszkodowania. W związku z tym opłaca się im obwiniać wilki za straty w stadzie. Sytuacja ta prowadzi do nadużyć. Polsat News w 2019 roku opisywał sytuację, w której zgłoszenie dostał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku. Wilki miały zaatakować stado danieli w Zbychowie. Doniesienia medialne mówiły o grupie liczącej choćby 15 osobników. Po przejrzeniu monitoringu okazało się, iż stado danieli zabił jeden pies.

Z drugiej strony rolnicy mogą niechętnie zgłaszać się po odszkodowania, gdyż zgodnie z ustawą o ochronie przyrody odszkodowanie nie przysługuje, jeżeli do szkody wyrządzonej przez wilki doszło w okresie od zachodu do wschodu słońca, bez bezpośredniej opieki. To sprawia, iż rolnikom, którzy nie zabezpieczyli stada, nie przysługuje rekompensata. Dodatkowo sformułowanie „bezpośrednia opieka” jest pojęciem ogólnym i nie zostało sprecyzowane. Sprawia to, iż wiele wniosków jest odrzucanych właśnie na tej podstawie. Rolnicy od dłuższego czasu apelują o zmianę tych przepisów.

Fałszywki wysyłane w imieniu Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze

Autorzy antywilczej propagandy stosują coraz śmielsze metody. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze poinformowała pod koniec czerwca o fałszywkach wysyłanych w ich imieniu m.in. do marszałków, wojewodów i regionalnych dyrekcji ochrony środowiska. Według podrobionego dokumentu fundacja ma postulować odstrzał wilków. Osoba podszywająca się pod fundację podrobiła podpis jej prezesa. Organizacja poinformowała, iż sprawa zostanie zgłoszona na policję.

Źródło: Twitter

Nie wataha, a grupa rodzinna

KRIR w komunikacji używa zwrotu „wilcze watahy”. Dr hab. Robert Mysłajek (Wydział Biologii UW) zwraca jednak uwagę, iż jest to określenie pejoratywne. Słownik PWN definiuje watahę jako stado wilków lub dzików, ale również jako dużą grupę ludzi, zwykle niebezpieczną lub uciążliwą dla otoczenia, oraz jako uzbrojoną gromadę rabusiów. Biolog zwraca uwagę, iż wizję wilków jako zwierząt ustalających hierarchię siłą oraz określenia takie jak samiec czy samica alfa rozpowszechnił dr David Mech w książce „The Wolf: Ecology and Behavior of an Endangered Species” wydanej w 1970 roku. W swojej monografii bazował on na badaniach Rudolfa Schenkela opublikowanych w 1947 roku. Ten jednak swoje obserwacje prowadził wyłącznie na wilkach znajdujących się w niewoli.

Tymczasem już w 1944 roku dr Adolph Murie wydał książkę „The wolves of Mount McKinley”, która opisywała jego obserwacje dziko żyjących wilków na Alasce. Wynikało z nich, iż wilki nie żyją w hierarchicznie zorganizowanych zgrupowaniach niespokrewnionych osobników, ale w grupach rodzinnych składających się z samca, samicy i ich potomstwa. Tezę tę potwierdziły również późniejsze badania naukowca, który rozpropagował określenie samca alfa. Co więcej, w trakcie swoich kilkunastoletnich obserwacji na wyspie Ellesmere w Kanadzie David Mech nie zanotował przypadków walki o dominację wśród wilków z badanej grupy. Od tego czasu naukowiec walczy z nieprawidłowym użyciem terminu. Jego historia była zobrazowana w humorystycznym filmie „Alpha Males Do Not Exist”.

Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak również zwraca uwagę, iż określeniem, które najtrafniej oddaje strukturę społeczną populacji wilka, jest grupa rodzinna.

Określenia takie jak wataha czy stado nie są trafne w odniesieniu do terytorialnych grup wilków, gdyż nie oddają natury tej formacji. Z uwagi na pokrewieństwo jej członków powinna być ona określana mianem grupa rodzinna lub rodzina. Tak przecież mówi się np. o rodzinach bobrów. Nieprawidłowe są też określenia: para alfa, samica alfa, samiec alfa, gdyż osobniki kierujące życiem grupy wilków to po prostu rodzice lub para rodzicielska. W wilczych rodzinach żyjących na wolności nie ma bezwzględnej walki o przywództwo czy też o możliwość rozrodu, ponieważ para rodzicielska naturalnie kieruje całą aktywnością wilczej rodziny. Wynika to z faktu, iż są założycielami grupy, są w niej najstarsze, mają ogromne doświadczenie, umiejętności łowieckie, no i są rodzicami wszystkich lub prawie wszystkich pozostałych wilków w grupie.

Podsumowanie

W Internecie roi się od narracji o rzekomych atakach wilków na ludzi. Większość z nich to bajki z mchu i paproci. Niepokoi, iż opowieści te powielają wysocy rangą politycy. Mieszkańcom zaniepokojonym obecnością wilków należą się rzetelne informacje na temat tego gatunku. Jego demonizowanie i wyolbrzymianie zagrożenia związanego z wilkami przynosi korzyści wyłącznie myśliwym i politykom, którzy w straszeniu wilkami upatrują głosów wyborców.

Źródła

Haidt, A., Gawryś, R., & Szewczyk, M. (2021). Human Decision-Making as a Key Factor in the Risk of Wolf–Dog Interactions during Outdoor Activities. Animals, 11(9), 2497: https://www.mdpi.com/2076-2615/11/9/2497/htm

Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/wilk/liczebnosc-i-rozmieszczenie

GIOŚ: https://www.gios.gov.pl/images/pois/monitoring-wilka-i-rysia/RAPORT_KONCOWY.pdf

Nauka w Polsce: https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C96184%2Cspecjalisci-koryguja-gus-sa-bledy-w-statystykach-liczebnosci-drapieznikow

Sabina Nowak, Robert W. Mysłajek; Po sąsiedzku z wilkami; Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, 2022: https://www.polskiwilk.org.pl/images/do_pobrania/Po_sasiedzku_z_wilkami_2022-2.pdf

Wyborcza: https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,25425445,mapa-wypadkow-na-polowaniach-gina-nie-tylko-na-zwierzeta.html

Nowak, S., Szewczyk, M., Tomczak, P., Całus, I., Figura, M., & Mysłajek, R. W. (2021). Social and environmental factors influencing contemporary cases of wolf aggression towards people in Poland. European Journal of Wildlife Research, 67(4), 1-12: https://link.springer.com/article/10.1007/s10344-020-01455-1

Nauka w Polsce: https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C87970%2Cochrona-wilka-skuteczna-czyli-jaka-naukowcy-maja-glos.html

FakeNews.pl: https://fakenews.pl/srodowisko/wilki-nie-stanowia-dla-nas-zagrozenia-strach-przed-nimi-kreuja-media-i-mysliwi/

Kruuk, H. (1972). Surplus killing by carnivores. Journal of Zoology, 166(2), 233-244. https://zslpublications.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/j.1469-7998.1972.tb04087.x

Vucetich, J. A., Vucetich, L. M., & Peterson, R. O. (2012). The causes and consequences of partial prey consumption by wolves preying on moose. Behavioral Ecology and Sociobiology, 66, 295-303. https://link.springer.com/article/10.1007/s00265-011-1277-0

Finďo, S., Rigg, R., & Skuban, M. (2008). The wolf in Slovakia. Perspectives of wolves in Central Europe, 15-24. http://www.carnivoreconservation.org/files/meetings/wolf_central_europe_2008_czech.pdf#page=15

RDOŚ Olsztyn: http://olsztyn.rdos.gov.pl/odszkodowania-za-szkody-wyrzadzone-przez-wilki

dr Robert Maślak: https://www.facebook.com/aleksandermaciejjankowski/posts/pfbid02xeLo4FSs7Smta1kxbHGSLWNPY6freEkB2mGEAtXWXHjXsg6m8UC5kGx7WoNqMVtfl?comment_id=946361873271020

Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”: https://www.facebook.com/SDNWILK/posts/pfbid02oyy223ETyrX6vc96LwkQ93o7DMMbFqSvBBTcCNtcq3jKsihYK34c4MXEBpFdUsCRl

Miesięcznik Dzikie Życie: https://dzikiezycie.pl/archiwum/2021/kwiecien-2021/odpowiedzialnosc-za-wilki-lezy-po-stronie-czlowieka-rozmowa-z-prof-krzysztofem-schmidtem

Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”: https://www.facebook.com/SDNWILK/posts/pfbid02p2bZLqnAtrn8T5pRf9Pjq6mLA2i1h1UtCxjGoRvuM82JDSNQEfPJeqUpgagf2mYhl

RDOŚ Katowice: https://www.gov.pl/web/rdos-katowice/wilk-nie-taki-straszny

dr Robert Maślak: https://www.facebook.com/MaslakRobert/posts/pfbid02Wc5LFZDYgxUbab5D9wbHLr1r1fGESjMxd5wM6Seb7BZ1RHHLeHsvivPoQC86V3zAl?comment_id=926173221916876&reply_comment_id=597974818926674

Polsat News: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-01-11/to-jednak-nie-wilki-a-pies-zagryzly-daniele-w-zbychowie-na-pomorzu/

Ustawa o ochronie przyrody: https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/ochrona-przyrody-17091515/art-126

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze: https://www.facebook.com/100064501669949/posts/pfbid0A6YnuCurVRyMi3nuQAY33URWr89UBD8YhrRtf3Ax8p33txtASq3RodMXqsp8WTSXl/

dr Robert Mysłajek: https://www.researchgate.net/publication/366390977_Wsluchac_sie_w_wycie

dr David Mech: https://davemech.org/wolf-news-and-information/

Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/wilk/fakty-i-mity/czy-wilki-zyja-w-stadach-i-czy-na-ich-czele-stoi-para-alfa

Wierzbowska, I. A., Hędrzak, M., Popczyk, B., Okarma, H., & Crooks, K. R. (2016). Predation of wildlife by free-ranging domestic dogs in Polish hunting grounds and potential competition with the grey wolf. Biological Conservation, 201, 1-9. https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0006320716302403?via%3Dihub=

Stowarzyszenie dla Natury “Wilk”: https://www.polskiwilk.org.pl/wilk/fakty-i-mity/czy-hybrydy-sa-niebezpieczne

Idź do oryginalnego materiału