Konferencje Apple stały się swoistą tradycją dla wszystkich miłośników sprzętu z nadgryzionym jabłuszkiem. Tegoroczna edycja wydarzenia pod nazwą ,,Awe Dropping” w Cupertino minęła i już wiemy, co Apple szykuje na jesienną ofensywę. Jak zwykle gigant z Kalifornii potrafił wzbudzić emocje, choć tym razem trudno mówić o prawdziwej rewolucji. Czy to oznacza, iż Apple zwalnia tempo? Niekoniecznie. Raczej doskonali to, co już działa.
iPhone 17 – ewolucja, nie rewolucja
Podstawowy model iPhone 17 stawia na sprawdzone rozwiązania z kilkoma ciekawymi ulepszeniami. Ekran 6,3 cala z odświeżaniem 120 Hz i cieńszymi ramkami to standard w tej klasie cenowej. Sercem urządzeń będzie chipset A19, znalazło się także miejsce dla 16-rdzeniowego procesora neuronowego do przetwarzania AI i tutaj właśnie widzimy, dokąd zmierza Apple. Sztuczna inteligencja to nie przyszłość, to już teraźniejszość, a firma z Cupertino wie to doskonale (choć Apple Intelligence działało do tej pory raczej tak sobie).
No dobrze, a co z oknem na świat? Aparat główny 48 MP i makro 12 MP choć brzmi znajomo, to jednak diabeł tkwi w szczegółach. Apple’owi rzadko chodziło o megapiksele, a raczej o to, jak te piksele wykorzystać. Każda nowa generacja iPhone’ów pokazywała, iż może wycisnąć ze standardowych MP naprawdę sporo.
Ceny? iPhone 17 startuje od 3999 PLN za 256 GB, co plasuje go w segmencie premium, ale nie w kosmosie cenowym. Dostępny w pięciu kolorach: lawendowym, zielonym, niebieskim, białym i czarnym.
iPhone 17 Air – cienki jak papier, mocny jak Thor?
Tutaj Apple pokazał pazur. iPhone 17 Air z obudową grubą na zaledwie 5,6 mm (nie licząc wyspy aparatów) to prawdziwa gratka dla estetów. Napędza go A19 Pro (podobno najszybszy procesor wśród telefonów)i jeżeli to prawda, konkurencja może się zamartwiać. Co ciekawe, zaledwie kilka tygodni temu Samsung także zaprezentował ultra-cienki telefon, czyli Galaxy S35 Edge. Wyścig na cienkość telefona trwa, choć nie wiem, czy standardowi użytkownicy docenią kunszt inżynierów z Korei Południowej i USA. Wszak to baterie, a nie grubość smatfrona są dzisiejszą zmorą całej branży.
Wracając do iPhone 17 Air, to wyposażony on został w aparat fuzyjny 48 MP z 2x telephoto. Apple obiecuje, iż pomimo ultracienkiej konstrukcji, telefon nie pójdzie na kompromisy wydajnościowe ani wytrzymałościowe. Sceptyk we mnie pyta: czy to fizycznie możliwe? Ale firma z Cupertino już wielokorotnie pokazywała, iż jest w stanie dowieść całkowicie nową jakość.
Za ultra-cienką przyjemność posiadania tego cuda zapłacimy od 5299 PLN – to już segment luxury, ale dla fanów minimalizmu może być wart każdej złotówki.
Seria Pro – aparaty na sterydach
Rodzina Pro napędzana A19 Pro i wyposażona w aparaty 18 MP z przodu i aż trzy obiektywy 48 MP z tyłu to propozycja dla mobilnych fotografów. Ten szeroki pasek aparatu na górze tylnego panelu może budzić kontrowersje estetyczne, ale funkcjonalność prawdopodobnie obroni design.
No dobrze, ale co z „pleckami”, które są znakiem rozpoznawczym smarfonów z jabłuszkiem? Przydymiony szklany fragment z centralnie umieszczonym logo. Odważne, choć nie jestem pewien, czy nie będzie to magnes na odciski palców. Warto dodać, iż nowy tył dostępny będzie tylko w serii Pro. Ceny startują od 5799 PLN za Pro i 6299 PLN za Pro Max – w przypadku wersji 2TB Pro Max mówimy już o astronomicznych 10 299 PLN.
Apple Watch – (r)ewolucja zdrowotna
Jeśli chodzi o smartwatche, to Apple Watch Series 11 stawia na miniaturyzację i wytrzymałość. Nowe zegarki dostaną modemy 5G i baterię wytrzymującą do 24 godzin (w końcu!) Ale prawdziwą gwiazdą jest monitorowanie przepływu krwi w poszukiwaniu wzorców sugerujących podwyższone ciśnienie. To może być game-changer w profilaktyce zdrowotnej.
Apple Watch SE 3 z chipsetem S10 i gestami jedną ręką za 249 USD to solidna propozycja dla budżetowych użytkowników zegarków od Apple. Z kolei Watch Ultra 3 z komunikacją satelitarną i baterią na 42 godziny za 799 USD to narzędzie dla prawdziwych outdoor’owców.
AirPods Pro 3, the new Apple Watch lineup, iPhone 17, iPhone 17 Pro, and the all-new iPhone Air—here’s everything we just announced! pic.twitter.com/EDPNjpoUW8
— Tim Cook (@tim_cook) September 9, 2025AirPods Pro 3, czyli tłumacz w uchu na żywo
Tutaj Apple zaskoczyło najbardziej. Nowe AirPods Pro 3 będą w stanie przetłumaczyć obcy język w czasie rzeczywistym, zarówno jako pasywny tłumacz, jak i podczas rozmowy, jeżeli obie osoby mają AirPodsy. To brzmi jak science-fiction, ale wiedząc, jak daleko zaszły modele językowe (LLM), może to być przełom w komunikacji międzynarodowej.
Specjalny moduł AI analizujący osiągnięcia sportowe? Czemu nie. jeżeli AI ma być wszędzie, to niech przynajmniej pomaga nam być fit. Za 249 USD (około 1000 zł) to całkiem rozsądna cena za takie możliwości.
Apple $AAPL just announced live translation will be a new feature on the AirPods Pro 3 pic.twitter.com/jve0VmWt60
— Evan (@StockMKTNewz) September 9, 2025AI wszędzie, rewolucji brak
Apple Intelligence to główny motyw przewijający się przez całą prezentację. Firma z Cupertino wyraźnie stawia na AI jako najważniejszy wyróżnik swoich produktów. To mądry ruch – w świecie, gdzie hardware coraz bardziej się unifikuje, software i ekosystem AI będą decydować o przewadze konkurencyjnej.
Czy te produkty to rewolucja? Nie. Czy to solidna ewolucja z kilkoma intrygującymi nowościami? Zdecydowanie tak. Przedsprzedaż startuje 12 września, dostępność od 19 września, czyli dość czasu, żeby zdecydować, czy warto dołączyć do kolejnej fali adopcji Apple’owych nowości.
Fani marki nie będą rozczarowani. Sceptycy pozostaną sceptyczni. A my, obserwatorzy branży tech, będziemy z ciekawością śledzić, jak te obietnice przełożą się na rzeczywistość użytkowania. Bo w końcu to nie keynote’y sprzedają produkty – to doświadczenia użytkowników.